W dwóch badaniach z udziałem ponad 3500 uczestników naukowcy odkryli, że przekonania moralne lub religijne mogą być głównym czynnikiem przyczyniającym się do niepokoju związanego z używaniem pornografii. Taki pogląd może skomplikować dokładną diagnozę kompulsywnych zaburzeń zachowania seksualnego (CSBD), która obejmuje uzależnienie od pornografii i szkodliwe zachowania seksualne. Badanie zostało opublikowane online w czasopiśmie Journal of Abnormal Psychology.
„Podejrzewanie u siebie uzależnienia od pornografii jest prawdopodobnie głęboko powiązane z przekonaniami religijnymi i moralnymi niektórych ludzi” – powiedział główny badacz dr Joshua B. Grubbs, adiunkt psychologii na Bowling Green State University. „Kiedy ludzie moralnie nie zgadzają się z pornografią, ale mimo to nadal z niej korzystają, częściej zgłaszają, że pornografia zakłóca ich życie”.
„Nie sugerujemy, aby ludzie musieli zmieniać swoje przekonania moralne lub religijne, ale nie jest pomocne, aby ktoś z niskim lub normalnym wykorzystaniem pornografii był przekonany, że ma nałóg, ponieważ źle się z tym czuje” – powiedział Grubbs. „Jednak jeśli ktoś chce ograniczyć korzystanie z pornografii, ponieważ powoduje to stres, terapeuci powinni z nimi współpracować w sposób bez osądu, który nie wywołuje wstydu”.
Od czasu pojawienia się Internetu oglądanie treści pornograficznych gwałtownie wzrosło do zawrotnych wysokości. Dziś nie trzeba kupować w kioskach gazetek czy wypożyczać kaset VHS. Pornhub, największy na świecie darmowy serwis pornograficzny, naliczył ponad 33,5 miliarda odwiedzin w samym 2018 roku. Nauka dopiero zaczyna ujawniać neurologiczne konsekwencje konsumpcji pornografii. Ale już teraz jest jasne, że zdrowie psychiczne i życie seksualne szerokiej publiczności cierpią z powodu katastrofalnych skutków. Od depresji po zaburzenia erekcji – pornografia zdaje się przejmować nasze sieci neuronowe z tragicznymi konsekwencjami.
Uzależnienie od porno a funkcje mózgu
Aby spróbować wyjaśnić te skutki, niektórzy naukowcy przedstawili podobieństwa między oglądaniem pornografii a nadużywaniem różnych substancji. Wiadomo bowiem, że przyjemność sprzyja produkcji dopaminy. Ten neuroprzekaźnik, najczęściej związany z oczekiwaniem nagrody, działa również w celu programowania pamięci i informacji w mózgu. Ta adaptacja oznacza, że gdy ciało potrzebuje czegoś, na przykład jedzenia lub seksu, mózg pamięta, gdzie powrócić, aby doświadczyć tej samej przyjemności. Nienaturalnie silne eksplozje nagrody i przyjemności wywołują nienaturalnie silny stopień przyzwyczajenia w mózgu. Oznacza to, że treści, które wcześniej wystarczyły, by osiągnąć podniecenie, teraz są niewystarczające.
Sceny porno, podobnie jak uzależniające substancje, są hiperstymulującymi wyzwalaczami, które prowadzą do nienaturalnie wysokiego poziomu wydzielania dopaminy. Może to uszkodzić system nagród dopaminy i sprawić, że nie będzie reagować na naturalne źródła przyjemności.
Właśnie dlatego użytkownicy zaczynają mieć trudności z osiągnięciem podniecenia w czasie seksu w realu. Konsumenci pornografii zgłaszają większe objawy depresyjne, niższą jakość życia i gorsze zdrowie psychiczne w porównaniu z tymi, którzy nie oglądają pornografii.
Czytaj też:
Pornografia tylko za pozwoleniem państwa? Minister cyfryzacji chce wydawać „klucze dostępu”