Zaburzenia funkcji poznawczych, czyli problemy z pamięcią, orientacją przestrzenną, uczenia się itp. towarzyszą wielu stanom chorobowym (np. to jeden z niedocenianych objawów depresji) oraz sytuacjom życiowym (np. w razie doświadczania przewlekłego stresu czy w stanie zmęczenia, także fizycznego).
Największym problemem, zarówno dla osób ich doświadczających, ich bliskich oraz specjalistów, są postępujące zaburzenia poznawcz, pojawiające się w przebiegu chorób neurodegeneracyjnych. Naukowcy zauważyli, że w tych przypadkach nie ma skutecznej profilaktyki, czyli takiej, która całkowicie nas uchroni przed zaburzeniami funkcji poznawczych, jednak dynamika ich postępu w pewnej mierze zależy od tego, jakie zasoby jednostka wypracowała w ciągu życia. A to dzięki zjawisku, jakie określa się mianem neuroplastyczności mózgu.
Co to jest neuroplastyczność mózgu
To unikalna i niezwykle przydatna cecha mózgu, dzięki której możliwa jest nie tylko odbudowa funkcji, ale i naprawa zaburzeń rozwojowych, a przede wszystkim uczenie się i pamięć. Definiuje się ją jako trwałą zmianę własności neuronów zachodzącą pod wpływem doświadczenia.
Właśnie dzięki niej nie tylko we wczesnym okresie życia, kiedy mózg się rozwija, ale i później, nawet na wczesnym etapie choroby, mózg może nabywać i rozwijać wiele funkcji. Warto więc budować sobie rezerwę poznawczą, bo będzie co tracić w przyszłości.
– Wtedy, nawet jeśli proces starzenia będzie postępował nieco szybciej niż w fizjologicznie, rozćwiczenie mózgu sprawi, że wręcz trudno go będzie wychwycić za pomocą testów i prawie niezauważalny dla otoczenia. To ważne zresztą w ogóle w życiu, nie tylko w chorobie – uważa dr Monika Nojszewska, neurolog z Katedry i Kliniki Neurologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak zwiększać rezerwę poznawczą mózgu
– Poza naszą rezerwą pasywną, uzyskaną w dzieciństwie i podczas edukacji, możemy rozwijać tzw. rezerwę aktywną mózgu. Niezwykle ważne jest, aby codziennie zadawać sobie trud rozwiązywania zadań trudniejszych, niż te, na które nas stać, dostarczać sobie nowych ciekawych bodźców. To wpływa na plastyczność naszego mózgu i sprawia, że większe obszary tkanki neurologicznej są wykorzystywane – zwracała uwagę neurolog dr Dorota Koziarska z Kliniki Neurologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w wykładzie dla Szkoły Motywacji prowadzonej przez Fundację SM-walcz o siebie!
Ważne jest to, żeby nie stosować jednego rodzaju aktywności, czyli nie skupiać się np. tylko na rozwiązywaniu krzyżówek, albo tylko na czytaniu książek. Aby mózg utrzymywał się w dobrej kondycji, trzeba atakować go różnymi bodźcami – a więc czytanie książek, ale też układanie puzzli, nauka języka obcego, a także pływanie lub inna aktywność fizyczna. Warto wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi.
- Dla osób starszych świetną sprawą są uniwersytety trzeciego wieku i jego młodsze odpowiedniki, wyjazdy w nowe miejsca, uczestniczenie w życiu kulturalnym – chodzenie na koncerty, wystawy, ale też aktywność towarzyska. Chodzi o to, aby stawiać sobie coraz to nowe wyzwania, bo mózg szybko przyzwyczaja się do tego co powtarzalne – mówi dr Monika Nojszewska.
Stwardnienie rozsiane a zaburzenia funkcji poznawczych
Do zaburzeń funkcji poznawczych może dochodzić w przebiegu stwardnienia rozsianego (skrótowcem określanego jako „SM” od łacińskiego: Sclerosis Multiplexis). To postępująca, przebiegająca w rzutach (napadach) choroba autoimmunologiczna, w której układ odpornościowy chorego atakuje osłonki włókien nerwowych. Na skutek utraty tkanki nerwowej w mózgu u chorych pojawiają się problemy poznawcze, w tym problemy z zapamiętywaniem i uczeniem się nowych rzeczy, trudności ze skupieniem uwagi.
– Wygląda to tak, jakby proces starzenia postępował nieco szybciej niż fizjologicznie. Trochę jak z babcią, która potrzebuje nieco więcej czasu, żeby coś zrobić, albo nie zawsze pamięta co jej mówiliśmy, tylko że mówimy o osobach stosunkowo młodych – tłumaczy dr Monika Nojszewska.
Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2017 przez Fundację SM-WALCZ O SIEBIE osoby chorujące na stwardnienie rozsiane obserwują u siebie różne zachowania świadczące o pewnych zaburzeniach funkcjonowania poznawczego. Najwięcej (68 proc.) deklaruje ogólne spowolnienie – wykonywanie niektórych czynności zajmuje im więcej czasu niż wcześniej. Większość badanych (61 proc.) wskazuje także na problemy z zapamiętywaniem informacji, a ponad połowa (52 proc.) twierdzi, że ma trudności z wykonaniem czynności wymagających skupienia.
Jednocześnie ponad połowa chorych na SM (55 proc.) jest zdania, że dobrze rozwiązuje krzyżówki, a podobny odsetek (52 proc.) osób deklaruje, że nie ma kłopotów z wysławianiem się.
To rezultaty badań, w których uczestników pytano o rozmaite trudności, zatem nie są to dane zobiektywizowane, a subiektywne. Jednak warto zauważyć, co podkreślają specjaliści, pozytywne i negatywne aspekty funkcjonowania poznawczego nie muszą się wykluczać. Innymi słowy: można mieć problemy w jednym z obszarów, a w innym wciąż radzić sobie dobrze sobie.
Największy odsetek respondentów zauważa u siebie problemy z zapamiętywaniem – 84 proc. osób z SM przyznało, że przynajmniej raz w ostatnim czasie miało ten problem, a niemal jednej czwartej chorych na SM zdarzyło się to wielokrotnie.
W ćwiczeniu funkcji poznawczych warto mieć na uwadze, że nie ma jednej recepty dla każdego chorego. Pacjenci z SM mogą mieć bardzo szeroki wachlarz problemów – mogą to być na przykład kłopoty z koncentracją wzrokowo-przestrzenną, do których trzeba zastosować spersonalizowane ćwiczenia, najczęściej na bazie specjalnych programów komputerowych.
Albo mogą to być niedogodności wynikające z niedowładu ręki i wtedy trzeba skupić się raczej na dobraniu odpowiednich ćwiczeń, aby ją usprawnić. Niektórzy sm-owcy mają problemy z właściwą artykulacją mowy, tzw. z dyzartrią, mówią wtedy niewyraźnie, czasami nawet bełkotliwie Takim osobom pomaga specjalista logopedii.
– Dzięki nowym terapiom i podejściu do leczenia SM możemy dziś wpływać na procesy poznawcze, opóźniać ich pojawienie się, czy spowolnić rozwój – podkreśla dr Nojszewska.
Jako jedno z takich działań w SM wymienia się aktywność zawodową.
– Konieczność codziennego pojawiania się w pracy, kontakty ze współpracownikami, podejmowanie nowych wyzwań zawodowych pozwala nam wszystkim – czego często sobie nawet nie uświadamiamy – powiększać rezerwę poznawczą – dodaje neurolog.
Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Czytaj też:
Otyłość zabija? Nowe, niepokojące badania