Podawanie leków zakrzepowych zmniejsza ryzyko zgonu w COVID-19

Podawanie leków zakrzepowych zmniejsza ryzyko zgonu w COVID-19

Dodano: 

O lekach przeciwwirusowych

Jak zaznaczył, aktualnie nie ma jednoznacznych wskazań odnośnie stosowania innych leków przeciwwirusowych niż remdesiwir.

Pacjentom, którzy trafiają później niż po siedmiu dniach od zachorowania przy zmianach płucnych standardowo podaje się dożylnie glikokortykosteroidy. „Pacjenci, którzy są przyjmowani do szpitala wcześniej, też mogą otrzymywać glikokortykosteroidy ze względu na stan zagrożenia życia” – dodał specjalista.

Chorym w ciężkim stanie, u których rozwija się tzw. burza cytokinowa podaje się tocilizumab, lek immunosupresyjny stosowany w reumatologii. Ma on zapobiec rozwinięciu się tzw. burzy cytokinowej, która prowadzi do stanu zagrożenia życia.

„Obecnie obserwujemy niestety obniżenie wieku pacjentów, którzy trafiają do szpitala z COVID-19. W okresie od listopada do lutego mieliśmy do czynienia głównie z osobami w średnim i starszym wieku z przewagą osób starszych. Osób w młodym wieku było stosunkowo mało. Aktualnie jest znacznie więcej pacjentów trzydziesto– i czterdziestoparoletnich z ciężkim przebiegiem choroby – mają rozwinięte zazwyczaj obustronne zapalenie płuc oraz objawy niewydolności oddechowej, czyli saturacja krwi spada u nich poniżej 95 proc. i przeważnie oscyluje w granicach 90 proc. – mówił dr Ligocki. – To niesie ze sobą niebezpieczeństwo przejścia w kolejną ciężką fazę choroby, czyli rozwój burzy cytokinowej. Taki chory może trafić na oddział intensywnej terapii i zostać zaintubowany” – tłumaczył.

Wiek a postać COVID-19

W jego opinii wzrost liczby młodych osób ciężko przechodzących COVID-19 może mieć związek z tym, że populacja starsza została w większym stopniu zaszczepiona. „Wydaje się też, że wariant brytyjski zakaża częściej ludzi w młodszym i średnim wieku. Taka sytuacja miała miejsce w Wielkiej Brytanii i tak też jest w Polsce” – zaznaczył. Dodał, że wariant ten sprzyja również bardziej agresywnemu rozwojowi COVID-19.

Ekspert podkreślił, że COVID-19 jest chorobą zdecydowanie bardziej niebezpieczną od grypy. „Obecnie nie mamy możliwości z całą pewnością ocenić, która osoba przejdzie COVID-19 lekko, a która ciężko” – zaznaczył.

Czytaj też:
Szczepionka AstraZeneca zmienia nazwę. Skład pozostanie ten sam

„Wprawdzie otyłość zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, podobnie jak cukrzyca i choroby serca, ale czasem osoba otyła z cukrzycą, nadciśnieniem tętniczym, chorobą niedokrwienną serca może przebyć tę chorobę lekko, nawet niezauważalnie, a wysportowany trzydziestoparolatek może trafić w ciężkim stanie na oddział intensywnej terapii i zostać zaintubowany. Dlatego tak ważna jest profilaktyka – szczepienia, noszenie maseczek, utrzymywanie dystansu społecznego, dezynfekowanie rąk” – mówił dr Ligocki.

Jak zaznaczył, na ciężki przebieg COVID-19 wpływa również liczba cząstek wirusa, która dostanie się jednorazowo do organizmu. „Nosząc maseczki zmniejszamy ryzyko zakażenia się dużą liczbą cząstek wirusa, a to może nam uratować życie” – podsumował specjalista.

Czytaj też:
Skrzep krwi - co to jest? Co pomaga na zakrzepy krwi?