Nawał pokarmu to stan wzmożonej produkcji pokarmu w piersiach. Pojawia się w 3.-6. dobie po porodzie i jest stanem całkowicie fizjologicznym. Niesie on dla mamy karmiącej duży dyskomfort – piersi stają się ciężkie, obrzmiałe, wypełnione mlekiem. W tej sytuacji konieczne jest szybkie działanie, by nie doprowadzić do zastoju pokarmu.
Czym jest nawał pokarmu?
Nawał mleczny to nic innego jak wzmożony napływ pokarmu do piersi. Pojawia się w 2. dobie po porodzie i oznacza, że rozpoczęła się laktacja. W tej sytuacji bardzo ważne jest jak najczęstsze przystawianie niemowlęcia do piersi. Brak częstych karmień może doprowadzić do rozwoju stanu zapalnego.
W pierwszej fazie laktacji organizm produkuje bardzo dużo mleka. Dopiero dostosuje się do ilości wypijanych przez dziecko, dlatego tak ważne są częste karmienia. Powinny one odbywać się nie co 3 godziny (jak się powszechnie uważa), ale wtedy gdy mama i niemowlę tego potrzebują.
Czytaj też:
5 najczęstszych problemów zdrowotnych po porodzie. Młoda mamo, bądź ich świadoma
Nawał mleczny a laktacja
Są dzieci, które w ciągu pierwszych 14 dni nieustannie wiszą na piersi. I jest to zupełnie naturalne – dziecko wyrwane z bezpiecznego środowiska w brzuchu mamy potrzebuje bliskości. Przy piersi czuje się bezpieczne, jest najedzone, zaopiekowane, dlatego spokojniej śpi.
Niektóre mamy skarżą się, że nie mogą wstać z łóżka albo z fotela do karmienia, bo maluch ciągle chce jeść. Warto jednak pozwolić sobie na to, by przez pierwsze dni po porodzie nie robić nic innego niż karmić, dzięki temu laktacja dużo szybciej się ustabilizuje.
Warto też podkreślić, że kobiety, które bardzo dużo karmią, nie odczuwają nawału pokarmu. Może on u nich przejść zupełnie bezboleśnie, nawet go nie zauważą.
Nadprodukcja mleka a zator mleczny
Gdy w czasie nawału pokarmu mama nie karmiła dziecka zbyt często albo doprowadziła do przepełnienia piersi i bała się karmić, by nie sprawić sobie bólu, zadziałała na swoją niekorzyść. Laktacja ma to do siebie, że na początku jest trudna. A problemy laktacyjne nie wynikają z winy mamy, która zawsze chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Po prostu ciało musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji, a do tego potrzebuje czasu.
Początki laktacji to więc poranione brodawki, ból w czasie przystawiania dziecka do piersi, nieprawidłowe pozycje do karmienia, zatory mleczne. Ale to wszystko mija, a im więcej karmimy maluszka, tym szybciej piersi przystosowują się do nowego zadania.
Nieprzystawianie dziecka skutkuje tym, że nieściągnięty pokarm powoduje zastoje. Gdy robi się zator mleczny, piersi stają się ciężkie, twarde jak kamień. Może pojawić się również zaczerwienienie, obrzęk, ból i tkliwość piersi. Czasem mama ma objawy infekcji ogólnej i gorączkę – to najczęściej oznacza, że konieczne jest włączenie antybiotyku.
Czytaj też:
Kąpiel noworodka: jak często, przed czy po jedzeniu? Kompendium
Postępowanie w razie nawału
Czasem po nocy w trzeciej dobie po porodzie kobieta budzi się dosłownie zalana mlekiem – wyciek jest tak duży, że na koszuli nocnej pojawiają się mokre plamy. To oznacza, że mamy do czynienia z nawałem pokarmu.
W tej sytuacji konieczne jest częste przystawianie dziecka do piersi, nawet co godzinę. Po karmieniu można piersi schładzać zimnym okładem, by zamknąć kanaliki mleczne. To przyniesie ulgę w bólu.
Najczęściej częste karmienia wystarczają, by uregulować sytuację. Po upływie doby kobieta powinna poczuć się lepiej, a produkcja pokarmu zacznie się stabilizować.
Postępowanie krok po kroku
W czasie nawału pokarmu dobrze jest postępować tak jak przy zastoju:
- Często karmimy dziecko. Gdy jedna pierś jest obrzęknięta mocniej, możemy nakarmić maluszka dwa razy pod rząd z tej samej piersi
- Przed karmieniem stosujemy ciepły okład, by ułatwić wypływ mleka
- Po karmieniu stosujemy zimny okład (można np. zmoczyć w chłodnej wodzie pampersa i włożyć do biustonosza)
- Gdy pojawia się ból i zaczerwienienie, warto zrobić okłady z kapusty. W tym celu rozgniatamy liście kapusty widelcem i taką papkę (najlepiej schłodzoną) wkładamy do biustonosza. Liście wymieniamy, gdy staną się ciepłe
- Jeśli pojawia się gorączka, możemy wziąć paracetamol lub po konsultacji z położną laktacyjną ibuprofen, który zadziała przeciwzapalnie
W tym czasie cały czas przystawiamy dziecko do piersi. Jeśli po upływie doby objawy nie miną, a zaczną się zaostrzać, powinniśmy udać się do lekarza. Być może doszło już do rozwoju stanu zapalnego.
Częste przystawianie dziecka do piersi i nierezygnowanie z karmienia najczęściej pozwala szybko pozbyć się nawału pokarmu. Jest też kluczem do skutecznej laktacji.
Wiele mam na tym etapie się poddaje i ogranicza karmienia. Nie warto tego robić, bo w ten sposób zwiększa się ryzyko rozwoju zapalenia piersi. Warto też pamiętać, że mleko mamy jest najlepszym pokarmem dla niemowlęcia, dostarczając mu wszystkie składniki odżywcze, witaminy i przeciwciała. Dlatego dobrze jest przetrwać tych kilka trudniejszych dni, by zapewnić swojemu dziecko to, co najlepsze, a samemu uniknąć nieprzyjemnych powikłań laktacyjnych.
Czytaj też:
Ciemieniucha u niemowlaka: czym jest i jak się jej pozbyć?