Efekt? Do specjalistów trafiają osoby, które dowiadują się o zakażeniu w momencie, kiedy już chorują na AIDS, a choroba jest w zaawansowanym stanie. Wśród nich są także dzieci. Tak było w przypadku wspomnianego nastolatka. Chłopiec w ciężkim stanie, z trzema guzami mózgu, trafił na pediatryczny oddział zakaźny Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie na początku tego roku.
Ordynatorka: „Zawiedli tu wszyscy”
Lekarze mówią wprost: ta sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, bo w Polsce dostęp do leczenia dla osób z HIV jest bardzo dobry. Aby leczenie i tym samym powstrzymanie działania wirusa było możliwe, trzeba odpowiednio wcześnie zrobić test na HIV. W tym przypadku nikt o tym nie pomyślał.
Ten chłopiec zapłacił straszną cenę za to, że nie mamy akceptacji innych zachowań seksualnych, innych niż te, które są poprawne według polityki. Nasz system nie interesuje się tym, że dziecko może nie chodzić dwa lata do szkoły. Zawiedli tu wszyscy, także rodzina – mówi prof. Magdalena Marczyńska, ordynatorka pediatrycznego oddziału zakaźnego, na który trafił chory nastolatek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.