Dr Dariusz Michalik „nie jest takim zwyczajnym chirurgiem onkologiem. Sprawy leczenia angażują go bez reszty. Łączy w sobie analityczny i twórczy sposób myślenia, dociekliwość, otwartość na zmiany i postęp” – pisze we wprowadzeniu do książki dr Ewa Sławińska. Nam dr Michalik opowiada, jak psychicznie przygotować się do batalii z rakiem, żeby przejść poszczególne bitwy i „powrócić z tarczą”.
Monika Witkowska „Wprost”. W komentarzu do swojej książki napisał pan, że to pacjentki są jej współautorkami. Czy wiele rozmów przeprowadził pan ze swoimi pacjentkami?
Dariusz Michalik: Ta książka jest streszczeniem dziesiątek tysięcy rozmów, które przeprowadziłem ze swoimi pacjentkami. Zawiera odpowiedzi na pytania zadawane podczas wizyt, dlatego pacjentki są w pewnym sensie jej współautorkami. Chociaż ja nie cytuję tych rozmów, są dla mnie jedynie inspiracją do tego, jakie tematy podjąć, jakie zagadnienia tłumaczyć. Przybliżam w książce najważniejsze zagadnienia związane z rakiem piersi: od profilaktyki i czynników ryzyka, przez diagnostykę, leczenie aż do metod rekonstrukcji piersi.
Dlaczego dla pana tak ważna jest rozmowa z pacjentką?
Rozmowa z pacjentką jest dla mnie niezwykle ważna, chociaż nie jest to taka zwykła rozmowa ze względu na pewną nierówność relacji. Lekarz jest tym, który wie, a pacjentka oczekuje od niego pomocy. Rozmowa pozwala lekarzowi na przekazanie pewnej wiedzy pacjentce, a z drugiej strony poznać jej oczekiwania. Pacjentka ma prawo współdecydować o sposobie leczenia. Często jednak pacjentki z tego prawa nie korzystają, osoby dotknięte chorobą zgadzają się na wszystko, co zaproponuje lekarz.
A jaki my pacjentki mamy wybór? Jak wybrać najlepszą metodę leczenia?
Jest wiele metod leczenia raka piersi. Nie ma obiektywnie optymalnej decyzji leczniczej w przypadku raka piersi. Pole do decyzji wyznacza sam nowotwór (jego zaawansowanie i parametry biologiczne), organizm pacjentki (choroby współistniejące, wielkość i struktura piersi), oczekiwania chorej odnośnie leczenia oraz umiejętności i osobiste preferencje lekarza. Ostatecznego wyboru powinna dokonań sama pacjentka, ponieważ to ona poniesie wszystkie jej konsekwencje.
Podkreśla pan, że o powodzeniu leczenia decyduje to, jak pacjent jest do niego przygotowany, jaką ma motywację. Dlaczego to tak ważne?
Do leczenia onkologicznego trzeba się przygotować zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznie. Na poziomie fizycznym oznacza to wyjaśnienie problemów zdrowotnych, które występowały przed zachorowaniem. Te przed leczeniem onkologicznym powinny zostać zdiagnozowane i w miarę możliwości wyleczone. Jeżeli np. pacjentka uskarżała się bóle w klatce piersiowej lub ma zaburzenia rytmu serca, to trzeba to ustabilizować. Wiele z proponowanych terapii stosowanych w leczeniu onkologicznym uszkadza serce, tak jest np. w przypadku chemioterapii. Nieleczona nadczynność lub niedoczynność tarczycy może być przeciwwskazaniem do operacji. Kolejny krok w przygotowaniach do walki z rakiem to uporządkowanie spraw zawodowych, spraw domowych, opieki nad dziećmi.
Jak przygotować się do leczenia?
Trzeba pamiętać, że leczenie raka to dla pacjenta sytuacja ekstremalna. Trzeba być przygotowanym na skutki leczenia, bóle, wypadanie włosów, pojawiające się powikłania.
Leczenie onkologiczne to nie jest droga usłana różami. To przypomina trudną wyprawę górską. Nie można liczyć na to, że w czasie zdobywania szczytu zawsze będzie świecić słońce. Trzeba być przygotowanym na gorsze scenariusze.