Diagnoza polskiej geriatrii jest druzgocąca: brakuje specjalistów, brakuje poradni, brakuje oddziałów szpitalnych, brakuje koordynacji działań i brakuje wiedzy. Liczby nie pozostawiają złudzeń. Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że w Polsce jest tylko 534 czynnych zawodowo geriatrów. Zdaniem specjalistów powinno być ich sześć razy więcej. Kwietniowy raport Najwyższej Izby Kontroli dokłada do tego kolejne pesymistyczne statystyki: ponad połowa geriatrów to lekarze po 50 roku życia, a młodzi do tej specjalizacji się nie garną.
To nie jest nic nowego, jeśli się coś zmienia, to tylko na gorsze. Opieka geriatryczna jest po prostu fatalna – uważa prof. Tomasz Kostka z Centrum Badań nad Zdrowym Starzeniem, kierownik Kliniki Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Jeden specjalista na 60 tysięcy pacjentów
Najnowszy raport NIK dotyczący geriatrii pokazuje, że w objętych kontrolą województwach, w okresie od stycznia 2017 do października 2021 wskaźniki dotyczące dostępności leczenia geriatrycznego nie zmieniły się, albo się wręcz pogorszyły. „Największe braki pod tym względem występowały w Świętokrzyskiem, gdzie jeden specjalista miał pod opieką ponad 60 tys. seniorów. Najlepiej zorganizowano opiekę geriatryczną w województwie śląskim, ale to właśnie tam pacjenci czekali na pomoc najdłużej, nawet ponad dwa miesiące. To pokazuje (…), że seniorzy chętnie z niej korzystają, jeśli jest dostępna w pobliżu ich miejsca zamieszkania” – czytamy w komunikacie NIK.