Cztery osoby nie żyją, a u 71 potwierdzono zakażenie bakterią Legionella pneumophila. Większość chorych to mieszkańcy Rzeszowa. Wciąż nie jest znane źródło zakażeń. W nocy ze środy na czwartek w Rzeszowie obradował zwołany w trybie pilnym sztab kryzysowy z udziałem m.in. Katarzyny Sójki, minister zdrowia oraz wojewody podkarpackiej Ewy Leniart i Głównego Inspektora Sanitarnego Krzysztofa Saczki.
Legionella w Rzeszowie. Źródło w sieci wodociągowej?
– Weryfikowany jest wariant dotyczący miejskiej sieci wodociągowej jako źródła zakażenia. Ustalono strategię dalszych działań zmierzających do wygaszenia ogniska choroby niezbędnych do natychmiastowego podjęcia przez właściwe organy – podał na Twitterze resort zdrowia.
Już w środę miasto zapowiedziało dezynfekcję miejskiej sieci wodociągowej. Zostanie ona przeprowadzona w sobotę i niedzielę. Jak informują miejskie służby, będzie to procedura bezpieczna dla mieszkańców, ale w tym czasie w wodzie będzie wyczuwalny zapach chloru. Zaleca się przegotować wodę przed spożyciem. Od wtorku w mieście wyłączone są wszystkie fontanny, kurtyny wodne i poidełka.
Cztery osoby zmarły z powodu Legionelli
Czterech pacjentów chorych na legionellozę zmarło. Jak podkreślają przedstawiciele rzeszowskich szpitali, to osoby, które miały osłabioną odporność z porodu chorób współistniejących. Stan większości chorych jest stabilny. – Pacjenci, którzy przychodzą na izbę przyjęć, mają ciężkie zapalenie płuc, skarżą się na złe samopoczucie, rozdrażnienie, gorączkę i złą dyspozycyjność oddechową – mówił w rozmowie z Wprost.pl Krzysztof Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Wyniki badań wody pobranych przez służby sanitarne mają być dopiero w poniedziałek.
Czytaj też:
Jak ochronić się przed Legionellą? Dr Grzesiowski: Jest prosta możliwośćCzytaj też:
Choroba legionistów – przyczyny, droga zakażenia, objawy i leczenie