Czy wszystkie dostępne gadżety dla dzieci korzystnie wpływają na ich zdrowie? Jak twierdzi ekspert w tym temacie Rita Calderaro-Poczmańska, niestety niekoniecznie. Razem ze fizjoterapeutką wzięliśmy więc pod lupę chodziki. Dlaczego lepiej z nich nie korzystać? – Na dzień dobry zaburzamy dziecku możliwość prawidłowego wzorca chodu. Stawy biodrowe nie są obciążone w sposób naturalny, dużym problemem jest też to chodzenie na paluszkach – wymienia fizjoterapeutka dziecięca. – Bardzo często kończy się to potem rehabilitacją – dodała zaznaczając, że tego typu rehabilitacja nie jest prosta historią. Pierwsza trudność stanowi niski wiek pacjenta, drugą wkodowany już zły sposób chodzenia.
Niebezpieczne chodziki dla niemowląt
Większość z dorosłych Polaków korzystaław dzieciństwiez chodzików i nic się nie stało, więc skąd obecna nagonka na producentów i sprzedawców tych gadżetów? Problem w tym, że kilkadziesiąt lat temu nie było tak łatwego dostępu do informacji oraz nie prowadzono badań, które pozwoliłyby stwierdzić, jak chodzik wpływa na rozwój dziecka. Z jednej strony pediatrzy apelują o całkowity zakaz sprzedaży chodzików, z drugiej na całym świecie mnożą się przypadki poważnych urazów, których doznają maluchy, korzystając z chodzika. Niestety, znajoma forma sprawia, że nadal są to chętnie kupowane produkty dla niemowląt.
Ważne: chodzik zaburza proces nauki chodzenia oraz może doprowadzić do poważnych schorzeń kręgosłupa u malucha. Jest też śmiertelnym zagrożeniem, bo rozpędzony w chodziku maluch może łatwo się przewrócić, np. podjeżdżając swoim „pojazdem” pod próg. To tylko jedno z niebezpieczeństw, które czekają na włożone do chodzika dziecko. Jeżeli chcemy ułatwić sobie życie i umilić dziecku naukę chodzenia, lepiej zdecydować się na tzw. chodzik pchacz, który pozwala na naturalne ćwiczenie umiejętności chodzenia i nie jest dla dziecka pułapką, z której nie potrafi samo się wydostać.
Czytaj też:
Naukowcy: Dzieci karmione butelką spożywają „miliony” mikroplastików