Jak wspierać dzieci w trudnych momentach i radzeniu sobie z emocjami?
Artykuł sponsorowany

Jak wspierać dzieci w trudnych momentach i radzeniu sobie z emocjami?

Dodano: 
„Titek i sprzątanko” Urszula Młodnicka, Agnieszka Magdalena Waligóra
„Titek i sprzątanko” Urszula Młodnicka, Agnieszka Magdalena Waligóra Źródło: Wydawnictwo Czytalisek
Jak pomóc dziecku, które płacze z bezsilności, krzyczy z frustracji albo nie potrafi zasnąć bez obecności rodzica? Wielu dorosłych szuka odpowiedzi na pytanie, jak wspierać przedszkolaka w trudnych emocjach: złości, smutku czy lęku. Seria książeczek o Titku autorstwa psycholożki (dziecięcej) Urszuli Młodnickiej i ilustratorki Agi Waligóry powstała właśnie po to, by ułatwić rodzicom codzienne rozmowy o emocjach i pokazać, że wychowanie bez kar, krzyku i nagród naprawdę jest możliwe. „Dzieci przeżywają emocje bardzo intensywnie. Często nie potrafią ich jeszcze nazwać ani nie wiedzą, skąd one się biorą. Rozpoznawanie i nazywanie emocji pomaga dziecku zrozumieć, co czuje, co się z nim dzieje i dlaczego” – tłumaczy Urszula Młodnicka.

Jak książeczki z serii „Titek” mogą pomóc rodzicom w radzeniu sobie z trudnymi emocjami przedszkolaka, takimi jak złość, smutek czy niepokój?

Cieszę się, że zaczynamy rozmowę od wątku wsparcia rodziców, bo to kluczowa sprawa. Wszyscy się chyba zgodzimy z tym, że wychowanie dzieci to ogromne wyzwanie, doświadczenie pełne radości, ale też momentów zwątpienia, zmęczenia i bezradności. Chwil, w których po prostu nie wiemy, jak się zachować i jak być przy dziecku, by wspierać je w trudnych sytuacjach. Każdemu zdarza się nakrzyczeć na dziecko, by zaraz potem czuć wyrzuty sumienia. Dlatego postanowiłyśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji opowieści dla dzieci przemycić co nieco dla rodziców. Po pierwsze bierzemy na warsztat sytuacje, które wydarzają się na co dzień w każdym domu, takie jak frustracja, trudne emocje, zasypianie, dzielenie się, umiejętność czekania, sprzątanie czy testowanie naszych granic poprzez wymuszanie kolejnej bajki. Po drugie pokazujemy, jak w danej sytuacji rodzic może się zachować i co może powiedzieć, aby zatroszczyć się o siebie i jednocześnie wesprzeć dziecko w trudnej chwili. Mamy nadzieję, że to stanie się dla rodziców i opiekunów źródłem inspiracji, a także punktem wyjścia do rozmów z dzieckiem. Wreszcie – omawiamy dany temat pod kątem psychologicznym. Ta specjalna sekcja, umieszczona na końcu każdej książki, została stworzona z myślą właśnie o dorosłych. Zawiera dodatkowo sprytne wskazówki i pomaga zrozumieć, dlaczego dzieci zachowują się tak, a nie inaczej.

Dlaczego w wieku przedszkolnym tak ważne jest, aby dziecko uczyło się rozpoznawać i nazywać swoje emocje? W jaki sposób Titek w tym pomaga?

Dzieci przeżywają emocje bardzo intensywnie. Często nie potrafią ich jeszcze nazwać ani nie wiedzą, skąd one się biorą. Rozpoznawanie i nazywanie emocji pomaga dziecku zrozumieć, co czuje, co się z nim dzieje i dlaczego. A to z kolei ułatwia radzenie sobie z nimi i komunikowanie swoich potrzeb w inny sposób niż tylko płacz czy krzyk (mogę powiedzieć, że jest mi zimno, a nie krzyczeć o tym). W tym procesie ogromną rolę odgrywają dorośli, stabilni, bezpieczni, którzy będą wsparciem w trudnej dla dziecka sytuacji emocjonalnej. Wyjaśnią i wyrażą zrozumienie. I tu wkracza seria o Titku, która z jednej strony opisuje sytuacje z codziennego życia przedszkolaka, frustracje, rozczarowania, momenty radości, ale też złości czy strachu, a z drugiej – pokazuje sposoby radzenia sobie z nimi. Daje to dziecku możliwość zidentyfikowania się z bohaterem (mam tak samo jak Titek) i poczucie, że inni przeżywają podobne sytuacje. A dorosłym podsuwa podpowiedź, co mogą zrobić. Wspólne czytanie stwarza także okazję do rozmowy z dzieckiem na temat przeżywanych przez nie emocji. A jak wiemy, nie jest to łatwe zadanie. W niektórych domach nie rozmawia się o emocjach w ogóle.

W jaki sposób przygody Titka uczą dzieci cierpliwości i radzenia sobie z rozczarowaniem w codziennych sytuacjach?

Powiedzmy sobie od razu, że cierpliwość to naprawdę trudna sztuka – wiemy o tym także my, dorośli. Nic dziwnego, że małym dzieciom przychodzi to z jeszcze większym trudem. Maluchy żyją tu i teraz; gdy czegoś pragną, chcą to mieć od razu, a jeśli rzeczywistość nie spełnia ich oczekiwań, pojawia się rozczarowanie. Ich mózg dopiero się rozwija, więc nie potrafią jeszcze panować nad emocjami, kontrolować impulsów ani zrozumieć, że na niektóre rzeczy trzeba poczekać. Cierpliwości nie da się po prostu nauczyć – to umiejętność, która dojrzewa wraz z dzieckiem. Można ją ćwiczyć w codziennych sytuacjach, czekając na swoją kolej na zjeżdżalni, u lekarza czy na moment, aż upieką się ciasteczka. Ta ostatnia sytuacja pojawia się w książeczce „Titek i magia świąt”, która ukaże się w listopadzie. Poznajemy w niej sposoby na to, aby czekanie było bardziej znośne.

Seria ma w założeniu wspieranie rodziców, którzy chcą budować relację z dzieckiem bez kar, krzyku i nagród, a zamiast tego opierać się na empatii i zrozumieniu. Proszę powiedzieć o tym coś więcej.

Bardzo chętnie. Zacznijmy od tego, że kary i nagrody kształtują relację warunkową. To znaczy, że dziecko otrzymuje komunikat, że jest kochane i akceptowane, pod warunkiem że zachowuje się „tak jak trzeba”, zgodnie z wizją dorosłych. W praktyce oznacza to, że miłość i uwaga najbliższych mu osób stają się nagrodą za posłuszeństwo, a ich brak – karą za błędy czy emocje, które są trudne. Dzięki podejściu opartym na bliskości, autentyczności i akceptacji natomiast mamy szansę zbudować z dziećmi relację bezwarunkową, w której nie trzeba niczego udowadniać, by zasługiwać na uwagę i miłość. Podstawą jest tu zrozumienie ich emocji i empatia wobec nawet bardzo trudnych zachowań. Nie oznacza to oczywiście akceptacji każdego rodzaju zachowania, lecz podejście oparte na przekonaniu, że za każdym trudnym zachowaniem stoi niezaspokojona potrzeba; że w danym momencie dziecku jest trudno i nie potrafi inaczej. Buduje to zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i więź, w której dziecko czuje się przyjęte i akceptowane takim, jakim jest, a to podstawa kształtowania się poczucia własnej wartości. I większa szansa na to, że mając kilkanaście lat, nasze dzieci będą chciały z nami rozmawiać o swoich problemach. A nie zamkną się w swoim pokoju w poczuciu niezrozumienia.

Dlaczego samodzielne zasypianie jest dla wielu dzieci wyzwaniem? Jak Titek może pomóc w jego nauce?

Samodzielne zasypianie to ważny krok w rozwoju dziecka, ale warto pamiętać, że każde uczy się tego w swoim tempie. Jedne dzieci szybko przyzwyczajają się do braku obecności najbliższych, inne potrzebują więcej czasu, bliskości i wsparcia. Trudności z zasypianiem są naturalne – mogą wynikać z lęku przed ciemnością, przed byciem samemu, przed potworami albo z pojawienia się ważnych zmian w życiu, jak pójście do przedszkola. W książce o Titku pokazujemy, jak można to dziecku ułatwić i umilić. Wspólna lektura może się stać inspiracją do stworzenia na przykład planu wieczoru, wieczornego rytuału opartego na bliskości czy własnego pożegnania połączonego z przytulaniem. W każdej książeczce zachęcamy dzieci do wymyślania własnych sposobów, pomysłów, aktywności tak, aby je bardziej zaangażować – dużo łatwiej realizować własne pomysły niż cudze, prawda?

Dlaczego budowanie poczucia własnej wartości od najmłodszych lat jest tak istotne i jak wspierać rozwój pewności siebie u dzieci?

To bardzo ważne pytanie. Poczucie własnej wartości kształtuje się już od narodzin i rozwija przez całe dzieciństwo pod wpływem wielu czynników. Najważniejszą rolę odgrywa relacja z rodzicami oparta, jak mówiłam wcześniej, na bezwarunkowej miłości i akceptacji dziecka takim, jakie jest, z szacunkiem dla jego odrębności. Dzięki temu czuje się ono widziane, słyszane, ważne ze swoimi przeżyciami i przenosi te uczucia na siebie, dostrzegając swoją wartość. Dlaczego to jest takie ważne? Ponieważ wpływa w zasadzie na każdy aspekt życia. Dzięki poczuciu własnej wartości potrafimy dostrzegać swoje mocne strony, myśleć dobrze o sobie, wspierać się i nie brać za pewnik negatywnych opinii innych. Dodatkowo jesteśmy w stanie przyjmować krytykę, przyznawać się do błędów i wyciągać z nich wnioski. Nie potrzebujemy szukać potwierdzenia swojej wartości u innych, bo mamy ją w sobie. Przekłada się to na lepsze relacje z innymi, realizację własnego potencjału, wiarę w swoje możliwości, a w efekcie bardziej satysfakcjonujące życie w dorosłości.

W jaki sposób książeczki o Titku uczą dzieci radzenia sobie z frustracją, na przykład przy wyłączaniu telewizora czy dzieleniu się zabawkami?

U dzieci frustracja pojawia się bardzo często, ponieważ dopiero się uczą radzić sobie z emocjami, jeszcze nie rozumieją, że nie wszystko dzieje się od razu lub po ich myśli. Książeczki o Titku pokazują dzieciom, że frustracja jest czymś naturalnym, że każdy, może czuć złość, kiedy coś mu nie wychodzi, nie może czegoś znaleźć lub zrobić tego, na co akurat w tej chwili ma ochotę. Można w nich znaleźć także sposoby na złagodzenie przeżywanej frustracji, obniżenie napięcia czy wyładowanie nagromadzonej energii. Jest też kilka podpowiedzi dla dorosłych – jak przerywać wykonywaną przez dziecko czynność, aby gładko przejść do kolejnej. Tu sprawdza się kreatywność rodziców i wykorzystanie zabawy. Na przykład gdy Titek nie chce przerwać zabawy rakietą, aby iść spać, mama proponuje mu lot do jego pokoju.

Jak Titek może pomóc dzieciom w budowaniu zdrowych nawyków dnia codziennego, takich jak sprzątanie czy szykowanie się do snu?

Jeśli chodzi o nudne zajęcia, takie jak sprzątanie, najlepiej je sobie umilić – włączyć ulubioną muzykę, zorganizować wyścigi albo zamienić w zabawę. W przypadku szykowania się do snu skuteczne może być zaangażowanie dziecka w tworzenie na przykład planu wieczoru i sprawdzanie, czy wszystko zostało zrobione. Zdecydowanie pomagają wieczorne rytuały. Książeczki o Titku pełne są pomysłów, które można przetestować we własnym domu. Dzieci uczą się poprzez modelowanie, czyli naśladowanie, i być może chętniej dadzą się wciągnąć w pomysły realizowane przez Titka. W każdej książce wyjaśniamy też, po co się coś robi (np. śpi, sprząta), ponieważ jeśli dzieci rozumieją dlaczego – łatwiej im robić nawet nudne rzeczy. U dorosłych też to działa:)

Dlaczego tak ważne jest, by dziecko od najmłodszych lat doświadczało akceptacji swoich emocji? Jak Titek to ułatwia?

Poczucie akceptacji emocji jest kluczowe dla prawidłowego rozwoju dziecka. Gdy maluch czuje, że jego złość, smutek czy lęk są rozumiane i przyjmowane, uczy się je rozpoznawać, regulować i wyrażać w bezpieczny sposób. To oczywiście trwa latami. Jeśli natomiast dziecko jest krytykowane, ignorowane albo jego uczucia są wyśmiewane, może się zacząć wstydzić własnych reakcji lub mieć poczucie winy związane z tym, co czuje. W efekcie będzie tłumić emocje, zamiast je wyrażać. Będzie to skutkować trudnościami w nawiązywaniu relacji, wyrażaniu potrzeb wobec innych, agresją lub wycofaniem. Dlaczego? Bo w takich warunkach dziecko nie miało okazji się nauczyć bezpiecznie przeżywać i wyrażać swoje emocje. Zabraknie mu podstawowych umiejętności. Książki o Titku pokazują, że emocje są czymś naturalnym, że każdy je przeżywa, a także że są sposoby na radzenie sobie z tymi trudnymi. Co więcej, wierzę, że ich lektura będzie stanowiła punkt wyjścia do rozmów o emocjach, pełnych otwartości, wyrozumiałości i ciepła.

Jakie przesłanie chciałaby Pani, aby rodzice i dzieci zapamiętali po przeczytaniu serii?

Że każdy ma takie samo prawo przeżywać trudne chwile i emocje i są sposoby na to, żeby sobie z nimi poradzić, na przykład wspólnie je wymyślić.

Źródło: Wydawnictwo Czytalisek