Stworzono pierwszy w historii zapis umierającego mózgu. Potwierdziła się znana teoria

Stworzono pierwszy w historii zapis umierającego mózgu. Potwierdziła się znana teoria

Dodano: 
Zgon
Zgon Źródło:Shutterstock
Wygląda na to, że w momencie śmierci faktycznie życie „przelatuje nam przed oczami”. Potwierdził to zapis fal mózgowych umierającego 87-latka.

Nietypowy eksperyment wydarzył się w Louisville, będącym jednym z większych miast stanu Kentucky w USA. Zespół naukowców miał zamiar zmierzyć fale mózgowe 87-letniego pacjenta, który cierpiał na epilepsję. Niespodziewanie jednak mężczyzna doznał ataku serca i zmarł. W ten sposób powstał pierwszy taki naukowy zapis momentu śmierci. Co pokazały wyniki?

Zajerestrowano fale mózgowe podczas śmierci

Okazało się, że pacjent doznał czegoś w rodzaju retrospekcji na około 30 sekund przed i 30 sekund po śmiertelnym ataku serca. Fale mózgowe mężczyzny podążały za tymi samymi wzorcami, co w czasie snu lub przywoływanie wspomnień. „Tego rodzaju aktywność mózgu może sugerować, że ostateczne przywołanie wspomnień może nastąpić w ostatnich chwilach życia”, napisał zespół w swoim badaniu opublikowanym we wtorek we Frontiers in Aging Neuroscience.

„Tuż przed i po tym, jak serce przestało działać, zaobserwowaliśmy zmiany w określonym paśmie oscylacji neuronowych, tak zwanych oscylacjach gamma, ale także w innych, takich jak oscylacje delta, theta, alfa i beta”. – powiedział dr Ajmal Zemmar, neurochirurg z University of Louisville, USA. Trwało to 30 sekund po tym, jak serce przestało bić – w momencie, w którym pacjent jest zwykle uznawany za zmarłego. Odkrycie to było przypadkowe, ponieważ nikt nie spodziewał się jego śmierci, tym bardziej w czasie podłączenia do aparatury.

Czy nasze wspomnienia przed śmiercią są dobre?

Dr Zemmar powiedział, że nie można jednoznacznie określić, jaki typ wspomnień przywołuje umysł w chwili śmierci. „Gdybym miał odpowiedzieć filozoficznie, spekulowałbym, że mózg prawdopodobnie chciałby przypomnieć nam dobre rzeczy, a nie złe” – powiedział. „To, co zapada w pamięć, będzie inne dla każdej osoby” – dodał. Dr Zemmar i jego zespół ostrzegają też, że z badania jednego pacjenta nie można wyciągnąć szerokich wniosków. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że pacjent cierpiał na epilepsję.

Badacz ma jednak nadzieję, że publikacja historii tego przypadku otworzy drzwi do innych badań dotyczących aktywności mózgu z pogranicza życia i śmierci. Powiedział też, że takie odkrycia należą do momentów, dla których żyją pasjonaci nauki.

Chociaż to badanie jest pierwszym tego rodzaju, które mierzy aktywność żywego mózgu podczas procesu umierania ludzi, podobne zmiany w oscylacji gamma zaobserwowano wcześniej u szczurów trzymanych w kontrolowanych środowiskach. Oznacza to, że możliwe jest, że podczas śmierci mózg organizuje i wykonuje biologiczną odpowiedź, która może być zachowana u wszystkich gatunków.

Czytaj też:
Kardiomiopatia, czyli „serce złamane stresem”. Chorobę poprzedzają silne emocje