Według Krajowego Rejestru Nowotworów w naszym kraju odnotowuje się rocznie ponad 160 tys. nowych zachorowań na nowotwory złośliwe oraz około 100 tys. zgonów.
Nowotwory złośliwe stanowią drugą przyczynę zgonów w Polsce, zaraz po chorobach układu krążenia. Ryzyko zachorowania na nowotwór zwiększają różne czynniki, między innymi nadwaga, brak aktywności fizycznej, nieodpowiednia dieta, ale też spożywanie dużej ilości soli, nadmierne picie alkoholu czy palenie papierosów. Teraz okazuje się, że wpływ ma także pozycja społeczna. Nowotwór może dotknąć każdą osobę, jednak ryzyko jego rozwoju w regionach o niskim statusie społeczno-ekonomicznym jest wyższe niż w bogatych obszarach.
Pozycja społeczna a zachorowanie na raka
Badania opublikowane zostały na łamach czasopisma medycznego „International Journal of Cancer”. Niemieccy badacze z Ośrodka Badania Raka w Heidelbergu przeanalizowali dane z krajów związkowych w Niemczech. Wyniki pokazują, że pozycja społeczna może wpływać na wskaźnik zachorowań na raka. W Niemczech w latach 2010-2013 w najsłabszych społecznie regionach zdiagnozowano nowotwór u 7,3 procent więcej mężczyzn w porównaniu do najbardziej zamożnych części kraju. Z kolei już w 2018 roku różnica ta wzrosła do 23 procent.
Od 2007 roku do 2018 roku we wszystkich grupach spadł wskaźnik zachorowalności na prawie każdy rodzaj nowotworu. W 2007 roku w przypadku raka jelita grubego i raka płuc spadek tej zachorowalności był jednak widocznie mniejszy w przypadku mężczyzn, którzy żyli w bardziej ubogich regionach państwa.
Wpływ pozycji społecznej był szczególnie widoczny w przypadku raka płuc – w 2018 roku występował on o 82 procent częściej wśród mężczyzn i 88 procent częściej wśród kobiet, którzy żyli na obszarach o najtrudniejszej sytuacji społeczno-ekonomicznej (w porównaniu z regionami najbogatszymi). Jednak nie dotyczy to wszystkich rodzajów nowotworów w równym stopniu. Najbardziej wyraźne różnice społeczne występują w przypadku raka jelita grubego i nowotworów płuc. W przypadku raka piersi i nowotworu prostaty nie stwierdzono żadnych różnic.
Jak zostało przeprowadzone badanie?
Zespół naukowców poddał analizie diagnozy nowotworowe w 8 krajach związkowych, których liczba wynosiła łącznie 49 milionów mieszkańców, czyli 60 procent całkowitej populacji Niemiec. Podczas badania naukowcy porównali ze sobą dane dotyczące diagnozowania chorób nowotworowych na poziomie okręgów i powiatów z odpowiednim indeksem społeczno-gospodarczym, który został podzielony na 5 grup w zależności od:
- stopy zatrudnienia,
- wykształcenia,
- środowiska,
- bezpieczeństwa,
- poziomu dochodów.
Czym jest spowodowana taka zależność?
Jakie są przyczyny zależności między pozycją społeczną a większym ryzykiem zachorowania na chorobę nowotworową? Choć wydawać by się mogło, że wpływ ma na to na przykład poziom opieki zdrowotnej, który przejawia się między innymi odległością do najbliższej placówki medycznej, liczbą dostępnych lekarzy, szpitalnych łóżek, a także domów opieki, to okazuje się, że wcale nie. To czynniki społeczne odgrywają najważniejszą rolę w tej kwestii. „Wydaje się więc, że czynniki społeczne odgrywają znacznie większą rolę niż ogólna infrastruktura” – powiedziała jedna z autorek badania. Takie wyniki są prawdopodobnie ściśle związane ze stylem życia. Badacze zaznaczają, że istnieje rozbieżność w badanych regionach w:
- powszechnym paleniu tytoniu,
- spożywaniu alkoholu,
- braku ruchu,
- poważnej otyłości.
Każdy z powyższych czynników może zwiększać ryzyko zachorowania na chorobę nowotworową. Badaczka Lina Jansen podkreśla:
Nasze wyniki po raz kolejny pokazują, że w przyszłości musimy podjąć szczególne wysiłki, aby zapewnić wszystkim ludziom równe korzyści z zaleceń dotyczących zdrowego stylu życia i wczesnych badań dotyczących możliwości zachorowania na raka – niezależnie od ich miejsca zamieszkania.
Czytaj też:
Usunięcie grasicy a zwiększone ryzyko raka i zgonu. Badacze ostrzegająCzytaj też:
Jeszcze tydzień temu „z bólu gryzł palce”. Lekarz: Pacjenci nie wiedzą, że mogą z tego korzystać