Tokofobia: czy z lękiem przed porodem można sobie jakoś poradzić?

Tokofobia: czy z lękiem przed porodem można sobie jakoś poradzić?

Dodano: 
Kobieta w trzecim trymestrze ciąży
Kobieta w trzecim trymestrze ciążyŹródło:Shutterstock
Tokofobia to paraliżujący lęk przed ciążą i porodem. Jakie są przyczyny fobii i czy można ją wyleczyć?

Tokofobia to silny, nieracjonalny strach przed porodem i ciążą. Może on być tak paraliżujący, że sama myśl o macierzyństwie budzi w kobiecie lęk. Tokofobia dotyka nawet 10 procent kobiet, a nieleczona może prowadzić do bezdzietności.

Czym jest tokofobia?

Tokofobia to zaburzenie lękowe, fobia, która koncentruje się wokół macierzyństwa, ciąży i porodu. Pochodzi od greckich słów „tokos” – poród i „phobos” – lęk. Kobieta boi się powikłań związanych z ciążą, bólu porodowego, nacięcia krocza, laktacji. Myśl o tym, co może ją spotkać, paraliżują ją, wywołują mdłości, koszmary senne.

Tokofobia ma charakter nabyty. Czasem powstaje pod wpływem wyobrażeń, ale częściej na skutek dramatycznych relacji porodowych innych matek. Do rozwoju tego zaburzenia mogą doprowadzić opowieści bliskich kobiet o ich porodach, np. mam czy babć.

Czytaj też:
Brak okresu nie zawsze oznacza ciążę. Co jeszcze?

Objawy lęku przed porodem

Tokofobia charakteryzuje się przede wszystkim paraliżującym strachem. Kobieta nie wyobraża sobie siebie w roli matki, dlatego na wszelkie możliwe sposoby broni się przed możliwością zajścia w ciążę. Objawia się to stosowaniem kilku metod antykoncepcji (w razie gdyby jedna zawiodła), a czasem nawet brakiem przyjemności z seksu.

Poród kojarzy się takiej osobie jako skrajna sytuacja, która zagraża jej życiu. Kobieta panicznie się go boi, na samą myśl o tym, że miałaby rodzić dziecko i stracić poczucie kontroli nad własnym ciałem, może dostać mdłości. Poród powraca do niej w koszmarach, wywołuje napady lęku.

Jest on tak silny, że wpływa na postrzeganie macierzyństwa jako rzeczy zagrażającej. Kobieta wyobraża sobie, że zajście w ciążę oznacza rezygnację z dotychczasowego życia, wykluczenie z pracy, znajomych, a nawet z życia społecznego. Nie wyobraża sobie takiej zmiany, dlatego świadomie nie jest w stanie zdecydować się na dziecko.

Czytaj też:
Położna środowiskowa: czym się zajmuje i jak umówić się na wizytę?

Strach przed porodem a cesarskie cięcie

Jeśli kobieta, która cierpi na tokofobię, zachodzi w ciążę, najczęściej pragnie rodzić przez cesarskie cięcie. Operacja brzucha wydaje jej się bezpieczniejszym rozwiązaniem, bo wie, że przez cały jej okres będzie czuwał nad nią personel medyczny. Fakt, że po cesarskim cięciu dłużej dochodzi się do sprawności, nie ma dla niej znaczenia.

Wiele kobiet, które boją się porodu, prosi swojego ginekologa o wystawienie zaświadczenia o tym, że cierpią na takie zaburzenie. Razem z dokumentem od psychiatry stanowi on podstawę do zapisania się na cesarskie cięcie.

Leczenie strachu przed porodem

Paraliżujący lęk przed porodem wymaga psychoterapii. Najczęściej kobietom zaleca się terapię poznawczo-behawioralną, która pomaga zracjonalizować ten strach, przerobić go i wyrzucić ze swojego życia.

Psychoterapeuta razem z pacjentką szuka podłoża tego lęku. Próbuje też uświadomić kobiecie, jakie są zalety porodu naturalnego i uzmysłowić, że powikłania i dramatyczne sytuacje we współczesnym świecie zdarzają się rzadko.

Wyleczenie tokofobii jednak nie jest łatwe. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że leczenie to proces, który jest rozłożony w czasie. Jeśli jednak kobieta obdarzy zaufaniem swojego terapeutę i angażuje się w terapię, najczęściej udaje jej się oswoić strach. Powoli zaczyna otwierać się na myśl o macierzyństwie, a to pierwszy krok do sukcesu.

Kobietom lękliwym zaleca się również dokładne przygotowanie do macierzyństwa. Warto skonsultować się z położną, przestudiować podręczniki medyczne, które informują, co dzieje się z ciałem i psychiką kobiety w czasie ciąży, porodu i połogu.

Świadomość psychiczna dotycząca wiedzy na temat tego, co nas czeka, jest bardzo ważna i pomaga oswoić się z nową rzeczywistością i zaakceptować ją. Mamy, które uczestniczą w zajęciach szkoły rodzenia i kształcą się z zakresu wiedzy okołoporodowej, rzadziej zapadają na depresję poporodową i szybciej odnajdują w nowej roli.

Czytaj też:
Kim jest doula i czym się różni od położnej?