Minister zdrowia Łukasz Szumowski przekazał podczas konferencji prasowej, że w Polsce pojawił się pierwszy, potwierdzony przypadek koronawirusa. – Dzisiaj w nocy otrzymaliśmy dodatnie wyniki pierwszego pacjenta, który ma potwierdzone zachorowanie na koronawirusa – powiedział minister zdrowia. Łukasz Szumowski dodał, że na ponad 560 wykonanych testów na obecność koronawirusa, tylko ten jeden dał wynik dodatni.
Kim jest pacjent, który ma koronawirusa?
Prezes szpitala w Zielonej Górze Marek Działoszyński poinformował, że pacjent przybył do szpitala 2 marca, zostały pobrane on niego próbki i wykluczono, że był chory na grypę. Łukasz Szumowski nie chciał mówić o danych pacjenta, poinformował jedynie, że osoba ta przyjechała z Niemiec i czuje się dobrze. Lokalne media m.in. „Gazeta Lubuska” oraz „Gazeta Wyborcza” twierdzą, że zakażony mężczyzna trafił do szpitala z Cybinki w powiecie słubickim. Pacjent czuł się źle i praktycznie od razu po powrocie do Polski zgłosił się do lekarza. Wcześniej miał być na karnawale w Nadrenii Północnej Westfalii.
Do Polski przyjechał autobusem. – W pierwszym wywiadzie epidemiologicznym pacjent podał, że podróżował samochodem osobowym – tak było po przekroczeniu polskiej granicy. Natomiast w Niemczech – do granicy w Świecku – podróżował autobusem – powiedziała lubuska inspektor sanitarna Dorota Konaszczuk. - Jest ustalona liczba osób podróżujących autobusem, w którym znajdował się pacjent zarażony koronawirusem, posiada ją Główny Inspektor Sanitarny - zapewnił wojewoda lubuski.
Stan pacjenta nie jest ciężki
Prezes szpitala w Zielonej Górze Marek Działoszyński przekazał, że pacjent przybył do szpitala 2 marca, zostały pobrane on niego próbki i wykluczono, że był chory na grypę. Jego stan nie jest ciężki. - Przebieg zachorowania tego pacjenta jest łagodny. Dzisiaj nie gorączkuje, pokasłuje, ale czuje się bardzo dobrze. Wykonamy kontrolne badania, kiedy wyniki badań będą negatywne, puścimy pacjenta do domu - powiedział na konferencji dr Jacek Smykał ze szpitala Zielonej Górze. - Jest cała kwestia kwarantanna rodziny, która jest teraz w domu i oczywiście wszystkie kontakty związane z jazdą autobusem, którym ten pacjent przyjechał z Niemiec - dodał.
Prezes szpitala dodał, że przebadano również dwóch innych pacjentów, jednak próbki okazały się ujemne i zostali oni wypuszczeni do domu. – Procedury, które wdrożyliśmy, przerobiliśmy w ubiegłym roku, szpital więc jest bardzo dobrze przygotowany. W sierpniu ubiegłego roku zmierzyliśmy się z bakterią New Delhi, wtedy przećwiczyliśmy stany epidemiologiczne. Samorząd województwa przekazał wtedy pół miliona złotych na sprzęt do szybkich badań laboratoryjnych, który teraz bardzo nam się przydaje – przekazała Elżbieta Anna Polak, marszałek woj. lubuskiego.
Czytaj też:
Koronawirus na świecie. Pierwsza ofiara śmiertelna w Hiszpanii, ponad 2500 zakażonych we Włoszech