COVID-19 mniej dotkliwe u dzieci? Nowe doniesienia naukowców

COVID-19 mniej dotkliwe u dzieci? Nowe doniesienia naukowców

Dodano: 
Matka opiekująca się chorym dzieckiem (zdj. ilustracyjne)
Matka opiekująca się chorym dzieckiem (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / Rido
Zachorowania na COVID-19 są odnotowywane na całym świecie. Istnieją jednak uspokajające dowody, że dzieci wykazują mniej objawów, a sam przebieg choroby nie jest tak ciężki, jak w przypadku np. osób starszych.

Spostrzeżenia opublikowano w The Pediatric Infectious Disease Journal, oficjalnym czasopiśmie The European Society for Pediatric Infectious Disease Journal.

Zgodnie z recenzją dr. n. med. Petry Zimmerman z Uniwersytetu we Fryburgu i Nigela Curtisa z University of Melbourne, podobnie jak poprzednie koronawirusy, „SARS-CoV-2 [wydaje się] powodować mniej objawów i mniej ciężką chorobę u dzieci w porównaniu z dorosłymi”. Naukowcy podsumowują dostępne dowody dotyczące zakażeń koronawirusami u dzieci, w tym COVID-19.

Zimmerman i Curtis piszą: „Istnieją pewne sugestie, że dzieci są równie narażone na zakażenie wirusem jak dorośli, ale rzadziej chorują lub rzadziej wykazują poważne objawy. Jednak rola dzieci w przenoszeniu wirusa pozostaje niepewna”.

Czytaj też:
Polska mapa koronawirusa. Ilu jest chorych i gdzie znajdują się ogniska Covid-19

SARS-CoV-2: koncentrowanie się na zagrożeniach dla dzieci

Koronawirusy to duża rodzina wirusów, które mogą powodować infekcje i choroby u zwierząt. „Koronawirusy mogą szybko mutować i ulegać rekombinacji, co prowadzi do powstawania nowych koronawirusów, które mogą przenosić się ze zwierząt na ludzi”, jak piszą Zimmerman i Curtis. Istnieją cztery koronawirusy powodujące zakażenia u ludzi. Wywołują głównie objawy oddechowe i żołądkowo-jelitowe – od zwykłego przeziębienia po ciężką chorobę.

W ciągu ostatnich dwóch dekad doszło do trzech poważnych epidemii chorób spowodowanych nowymi koronawirusami: SARS-CoV w 2002 r., MERS-CoV w 2012 r. i najnowsza SARS-CoV-2 w 2019 r. Powstały w chińskim mieście Wuhan SARS- CoV-2 rozprzestrzenił się szybko na całym świecie. Równie szybko WHO ogłosiła pandemię. Zdaniem autorów termin COVID-19 jest stosowany w przypadku choroby klinicznej powodowanej przez SARS-CoV-2. Transmisja SARS-CoV-2 wydaje się podobna do pokrewnych koronawirusów SARS i MERS, ale wykazuje mniejszą śmiertelność. SARS-CoV-2 może nadal powodować poważne i zagrażające życiu infekcje – szczególnie u osób starszych i tych z wcześniej istniejącymi schorzeniami.

Jakie są zagrożenia dla dzieci z SARS-CoV-2? Jest to kluczowe zagadnienie interesujące dla specjalistów w zakresie chorób zakaźnych u dzieci i równie interesujące dla rodziców. Dzieci wydają się mieć łagodniejsze objawy kliniczne niż dorośli i mają znacznie niższe ryzyko ciężkiej choroby – co było również prawdą w przypadku epidemii SARS i MERS.

Czytaj też:
Szwecja nie zamyka szkół i granic. „Koronawirus jest bezpieczny, bo umiera ok. 2 proc. osób zakażonych”

Niewiele przypadków i nietypowe objawy

Zgodnie z danymi z Chin z lutego 2020 r. dzieci i młodzież stanowiły tylko dwa procent hospitalizowanych przypadków SARS-CoV-2. Jednak, ponieważ dzieci rzadziej wykazują objawy i są one mniej nasilone, rzadziej są badane, co może prowadzić do niedoszacowania prawdziwej liczby zarażonych. Ponadto dzieci są rzadziej narażone na główne źródła transmisji.

Na podstawie tych samych danych wiadomo, że większość zarażonych dzieci wraca do zdrowia po 1-2 tygodniach od wystąpienia objawów i do lutego 2020 r. nie zgłoszono żadnych zgonów. Najczęściej zgłaszane zakażenia SARS-CoV-2 występowały u dzieci z udokumentowanym kontaktem z domownikami. W przypadku dzieci z COVID-19 istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia objawów ze strony przewodu pokarmowego.

Eksperci dokonują również przeglądu ustaleń diagnostycznych (testów laboratoryjnych i badań obrazowych) dotyczących wyników badań laboratoryjnych i obrazowych u dzieci z COVID-19. Metody sekwencjonowania całego genomu umożliwiły szybki rozwój molekularnych testów diagnostycznych pod kątem SARS-CoV-2.

Nadzieje na leki?

Na razie prowadzone jest leczenie wspomagające, bo brakuje konkretnych leków przeciwwirusowych.

Rozważa się kilka podejść do opracowania nowych leków i szczepionek – niektóre ukierunkowane na „glikoproteinę kolczastą” zaangażowaną w interakcje między koronawirusami a komórkami. Dopóki właściwe leczenie i środki zapobiegawcze nie będą dostępne, naukowcy kładą nacisk na znaczenie pełnego zakresu strategii kontroli SARS-CoV-2 – jak w przypadku „wysoce skutecznej globalnej reakcji specjalistów zdrowia publicznego”, która doprowadziła do powstrzymania epidemii SARS.

Czytaj też:
Szumowski: Mamy więcej laboratoriów, dziś będzie wsparcie dla utworzonych szpitali zakaźnych