Badanie prowadzone przez profesora Michaela Warda, epidemiologa z Sydney School of Veterinary Science na University of Sydney oraz dwóch badaczy z instytucji Fudan University School of Public Health w Szanghaju w Chinach, jest pierwszym recenzowanym badaniem, wykazującym związek między klimatem a COVID-19 na półkuli południowej.
Konieczne są dalsze badania – w tym zimą na półkuli południowej – w celu ustalenia, w jaki sposób ta relacja działa i w jakim stopniu wpływa ona na wskaźnik powiadomień o przypadkach COVID-19.
Wcześniejsze badania wykazały związek między klimatem a występowaniem przypadków SARS-CoV w Hongkongu i Chinach oraz przypadków MERS-CoV w Arabii Saudyjskiej, a ostatnie badanie dotyczące wybuchu COVID-19 w Chinach wykazało związek między transmisją a temperaturą dzienną i wilgotność względna.
„Pandemia w Chinach, Europie i Ameryce Północnej miała miejsce zimą, dlatego byliśmy zainteresowani, aby zobaczyć, czy związek między przypadkami COVID-19 a klimatem był inny w Australii późnym latem i wczesną jesienią” – powiedział profesor Ward.
„Jeśli chodzi o klimat, stwierdziliśmy, że niższa temperatura jest głównym czynnikiem napędzającym niż niższa temperatura” – powiedział profesor Ward. „Oznacza to, że możemy tu zaobserwować zwiększone ryzyko w zimie, kiedy mamy spadek wilgotności. Ale na półkuli północnej, w obszarach o niższej wilgotności lub w okresach, gdy spada wilgotność, może istnieć ryzyko nawet w miesiącach letnich. Dlatego należy zachować czujność”.
Dlaczego wilgotność ma znaczenie?
Profesor Ward powiedział, że istnieją biologiczne powody, dla których wilgotność ma znaczenie w przenoszeniu wirusów w powietrzu.
„Gdy wilgotność jest niższa, powietrze jest bardziej suche i sprawia, że aerozole są mniejsze” – powiedział. „Kiedy kichasz i kaszlesz, te mniejsze zakaźne aerozole mogą pozostać zawieszone w powietrzu na dłużej. Zwiększa to ekspozycję dla innych ludzi. Gdy powietrze jest wilgotne, a aerozole są większe i cięższe, szybciej spadają i uderzają o powierzchnię”.