Od pewnego czasu trwa naukowa dyskusja na temat, czy stosowanie środków dezynfekcyjnych może prowadzić do oporności bakterii na poszczególne jego składniki, zwłaszcza na powszechnie stosowany w tego rodzaju środkach alkohol.
– W 2018 roku grupa australijskich badaczy dowiodła, iż niektóre, ale nie wszystkie, szczepy Enterococcus faecium, bakterii odpowiedzialnej za niektóre wewnątrzszpitalne zakażenia, były w istocie oporne na działanie 70 proc. alkoholu – wykazano to zarówno umieszczając bakterie w roztworze ze środkiem dezynfekcyjnym, jak również przy wykorzystaniu modelu zwierzęcego – przyznaje dr hab. Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Obserwacja ta dotyczyła szczepów opornych już na antybiotyki. Warto zaznaczyć, że na podstawie analizy molekularnej wykazano, iż oporność na alkohol była związana z mutacjami w innych genach. Jednak należy podkreślić, że jest to pojedyncza obserwacja z Australii, dotyczącą wybranych szczepów pojedynczego gatunku bakterii. Oznacza to, że potrzebne są dalsze badania by sprawdzić czy wykazane zjawisko jest bardziej powszechne.
Nie rezygnujmy z dezynfekcji
- To wszystko nie może przekreślać stosowania środków dezynfekcyjnych, które charakteryzują się przecież bardzo wysoką skutecznością niszczenia rozmaitych patogenów. Ważne są dalsze badania i opracowywanie środków dezynfekcyjnych do zastosowania w warunkach klinicznych, wykorzystujących kombinacje różnych substancji, nie tylko opartych o alkohol. W warunkach domowych warto natomiast po prostu dokładnie i długo myć ręce wodą z mydłem – uważa specjalista.
Nie ma dowodów, by oporność na środki dezynfekcyjne oparte o alkohol była rozpowszechniona, mimo iż są stosowane od dawna.
– Nie ma więc powodów do siana paniki – przekonuje dr Rzymski.
Podobnie nieprawdziwe jest stwierdzenie, iż nie ma dowodów na skuteczne działanie dezynfektantów opartych o alkohol przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2.
– Zostało wykazane, m.in. przez niemieckich naukowców, w starannie przeprowadzonych badaniach, że środki takie inaktywują wirusa. Nie ma więc żadnych przesłanek, by z nich rezygnować – ocenia dr Rzymski.
mw, zdrowie.pap.pl
Czytaj też:
Alergia czy koronawirus COVID-19? Poznaj najważniejsze różnice