Pandemia szaleje już dobrych kilka miesięcy, a infekcje osiągnęły ponad 54 miliony i pochłonęły ponad 1,3 miliona istnień ludzkich. Nic dziwnego, że wszyscy z optymizmem czekają na szczepionkę, jednak eksperci studzą emocje.
„Szczepionka uzupełni inne narzędzia, które posiadamy, a nie zastąpi ich” – powiedział dyrektor generalny Tedros Adhanom Ghebreyesus. „Szczepionka sama w sobie nie zakończy pandemii”.
Dane WHO z soboty pokazały, że 660905 przypadków koronawirusa zostało zgłoszonych do agencji zdrowia ONZ, wyznaczając nowy, wysoki poziom.
Ta liczba, wraz z 645 410 zarejestrowanymi w piątek, przekroczyła poprzedni dzienny rekord 614 013 odnotowany 7 listopada.
Szczepionka na COVID to nie wszystko
Tedros powiedział, że dostawy szczepionki byłyby początkowo ograniczone, a „ priorytetem będą pracownicy służby zdrowia, osoby starsze i inne zagrożone populacje. Miejmy nadzieję, że zmniejszy to liczbę zgonów i umożliwi systemom opieki zdrowotnej dalszą pracę”.
Ostrzegł jednak: „To nadal pozostawi wirusowi dużo miejsca na rozprzestrzenianie się. Nadzór będzie musiał być kontynuowany, ludzie nadal będą testowani, izolowani, a kontakty nadal będą musiały być śledzone”.
Czytaj też:
FAQ: Szczepionka na COVID (koronawirusa). Oto, co należy wiedzieć