Z polskich aptek znika płyn Lugola. Czy był wyciek promieniowania?

Z polskich aptek znika płyn Lugola. Czy był wyciek promieniowania?

Dodano: 
Nowe słupki graniczne postawione w czarnobylskiej zonie
Nowe słupki graniczne postawione w czarnobylskiej zonie Źródło:Facebook / Українське Державне Аерогеодезичне Підприємство
Zaniepokojenie o bezpieczeństwo dotyczące promieniowania radioaktywnego spowodował fakt przejęcia przez Rosjan kontroli nad elektrownią atomową w Czarnobylu, w pierwszym dniu inwazji na Ukrainę i informacja o wycieku promieniowania Gamma.

Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) poinformowała, że obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Jak podano w komunikacie, Agencja stale monitoruje sytuację radiacyjną w kraju.

"Obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Państwowa Agencja Atomistyki stale monitoruje sytuację radiacyjną w kraju" – napisano w komunikacie.

Agencja skierowała zapytanie do ukraińskiego urzędu dozoru jądrowego, jak również do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu o stan sytuacji radiacyjnej na Ukrainie w celu zweryfikowania pojawiających się w mediach doniesień.

Ukraina potwierdziła, że wyciek promieniowania Gamma miał miejsce

Biuro prasowe Rady Najwyższej Ukrainy przekazało 25 lutego, że w zamkniętej Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia, w znacznej części punktów kontrolnych, stwierdzono podwyższone promieniowanie Gamma – przekazała Polska Agencja Prasowa. Jednocześnie biuro prasowe podkreśliło, że przyczyn nie sposób na razie określić z powodu okupacji kraju i trwających działań bojowych.

Jak twierdzą eksperci, zagrożenia na terenie Polski nie ma, tym samym nie ma potrzeby zaopatrywania się Płyn Lugola. Płynu z aptek jednak ubywa. Statystyki dotyczące jego sprzedaży, podał Serwis GdziePoLek, na podstawie danych z aptek, z którymi współpracuje.

Wskazano, że w ostatnich miesiącach, w zwykły dzień, około 6 proc. aptek sprzedawało średnio 1 opakowanie płynu, 24 lutego zainteresowanie kupnem wzrosło i już 31 procent aptek sprzedało płyn Lugola.

Co to jest płyn Lugola?

Płyn Lugola to wodny roztwór, który zawiera 1 proc. jodu i 2 proc. jodku potasu. Chociaż preparat został opracowany w 1829 roku przez Jeana Lugola, to powszechnie znany jest przede wszystkim z tego, że w 1986 r. po katastrofie w Czarnobylu przyjmowano go w celu zabezpieczenia tarczycy przed szkodliwym wchłanianiem radioaktywnego jodu. Dzisiaj wiadomo już, że nie było to konieczne, jednak w tamtym czasie nie była znana skala zagrożenia, dlatego zdecydowano się, by podać go jednorazowo.

Czy płyn Lugola można wypić "na zapas"?

Płyn Lugola można wypić gdy są do tego wyraźne zalecenia, by zapobiec wychwyceniu przez tarczycę szkodliwego promieniowania. Efekt ochronny utrzymuje się przez 24 godziny, w kolejnej dobie maleje do zera, nie ma zatem sensu wypijania go „na zapas”. W takiej sytuacji płyn Lugola nie ochroni przed wystąpieniem raka tarczycy lub nowotworami w innych tkankach – wskazują endokrynolodzy.

Zastosowanie płynu powinno zawsze zostać skonsultowane z lekarzem. Stosowanie go samodzielnie może prowadzić do nadczynności lub niedoczynności tarczycy.

Czytaj też:
Ukraińcy o zwiększonym promieniowaniu w Czarnobylu. PAA o sytuacji w Polsce

Źródło: Rynek Zdrowia, Puls Medycyny