Subkliniczna nadczynność tarczycy i subkliniczna niedoczynność tarczycy to utajone postaci chorób tarczycy. Ich cechą charakterystyczną jest to, że przez długi czas przebiegają bezobjawowo lub dawane przez nie objawy są wyjątkowo trudne do zauważenia nawet dla doświadczonego lekarza. Jak objawia się subkliniczna niewydolność tarczycy?
Choroby tarczycy
Choroby tarczycy zaliczane są do schorzeń autoimmunologicznych. Typowe postaci nadczynności i niedoczynności tarczycy powodują dość charakterystyczne objawy, które związane są m.in. z zaburzeniami przemiany materii, zmianą nastroju, zmianą samopoczucia oraz problemami w funkcjonowaniu układu pokarmowego i rozrodczego. U kobiet charakterystycznymi objawami chorej tarczycy są zaburzenia miesiączkowania, które prowadzą do problemów z zajściem w ciążę; nieleczone zaburzenia hormonalne mogą też powodować problemy z donoszeniem ciąży. Co więcej, chora tarczyca wpływa na wagę ciała i może powodować zarówno chudnięcie, jak i nadmierne przybieranie na wadze, które nie są bezpośrednio związane ze stosowaną dietą.
W celu uniknięcia zaburzeń związanych z nieprawidłową pracą tarczycy poleca się raz do roku wykonać badania profilaktyczne w celu sprawdzenia ilości produkowanych przez nią hormonów.
W przypadku subklinicznych postaci tarczycy mogą nie występować żadne objawy chorobowe, co jest wyjątkowo niebezpieczne i stanowi przeszkodę, która utrudnia postawienie właściwej diagnozy.
Subkliniczna niedoczynność tarczycy – objawy
Utajona niedoczynność tarczycy (SNT) objawia się podwyższeniem poziomu TSH, przy jednoczesnym, prawidłowym stężeniu we krwi zarówno trijodotyroniny, jak i wolnej tyroksyny. Powoduje to, że postawienie prawidłowej diagnozy bez wcześniejszego wykonania badań okazuje się niemal niemożliwe. W tym przypadku wyróżniamy wrodzoną oraz nabytą subkliniczną niedoczynność tarczycy. Schorzenia te mogą powodować dość często występujące objawy, wśród których dominują:
-
ból głowy,
-
brak tolerancji niskich temperatur (wyjątkowo dotkliwe i niewspółmierne do temperatury otoczenia uczucie chłodu),
-
dolegliwości ze strony układu pokarmowego np. zaparcia,
-
przewlekłe zmęczenie,
-
zaburzenia nastroju,
- zaburzenia depresyjne.
Powyższe objawy są na tyle niecharakterystyczne, że trudno połączyć je ze schorzeniami tarczycy. Jest to o tyle niebezpieczne, że nieleczona utajona niedoczynność tarczycy może przerodzić się w pełnoobjawową postać schorzenia oraz powodować wiele szkód w organizmie, zwiększając m.in. ryzyko rozwoju schorzeń serca.
Subkliniczna nadczynność tarczycy – objawy
Utajona nadczynność tarczycy to także niemal bezobjawowa postać choroby. W tym przypadku mamy do czynienia z obniżeniem poziomu TSH, przy jednoczesnym, prawidłowym stężeniu we krwi trijodotyroniny oraz wolnej tyroksyny. Także utajona nadczynność tarczycy jest bardzo trudna do zdiagnozowania jedynie na podstawie objawów, które mogą pojawić się dopiero po wielu miesiącach od wystąpienia choroby.
Subkliniczna nadczynność tarczycy jest sygnałem alarmującym i zwiastuje wystąpienie pełnoobjawowej nadczynności tarczycy. Powoduje ona m.in.:
-
nadmierne pobudzenie,
-
obniżenie gęstości mineralnej kości, czyli osteoporozę i częste złamania,
-
problemy z układem mięśniowym,
-
dolegliwości ze strony serca np. kołatanie serca,
- znaczne przyśpieszenie akcji serca.
Utajona nadczynność tarczycy dotyczy zwykle osób po 50. roku życia i wiązana jest ze zwiększeniem ryzyka rozwoju demencji starczej oraz choroby Alzheimera. Co więcej, występowanie zaburzeń związanych z wydzielaniem TSH podnosi ryzyko nagłego zgonu z powodu problemów z sercem oraz układem naczyniowym.
Podsumowując, subkliniczna niewydolność tarczycy nie daje wyraźnych objawów i może przez wiele miesięcy, a nawet lat, wyniszczać organizm, zanim doprowadzi do rozwoju pełnoobjawowych zaburzeń ze strony układu hormonalnego. Warto pamiętać, że jedynym sposobem wykrycia coraz częstszych, utajonych postaci schorzeń tarczycy są badania profilaktyczne, które pozwalają wcześnie wdrożyć właściwe leczenie.
Czytaj też:
Choroba Hashimoto: 16 najważniejszych faktów i mitów weryfikuje endokrynolog Magdalena Jagiełło