Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Czy w 2023 roku będziemy mieć do czynienia z kolejną falą pandemii COVID-19? A może czeka nas epidemia wywołana nowymi patogenami, np. małpią ospą?
Prof. Janusz Meder: W pierwszym kwartale tego roku będziemy mieć potrójną epidemię: widać to już dziś, gdy nasiliły się zachorowania na grypę, COVID-19 i zakażenia RSV. Będzie to mieszanka wybuchowa: jeśli liczba zachorowań nadal będzie rosła, to nie będziemy wiedzieli, kto na co chorował, gdyż u większości osób nie będą wykonane testy różnicujące te choroby. Szczyt zachorowań na grypę jeszcze przed nami. Już dziś należałoby dobrze przygotować system na tę sytuację, a przede wszystkim postawić na testowanie, by różnicować zachorowania na te trzy schorzenia. Nie wiemy, czy w 2023 pojawią się zakażenia nowymi patogenami. Cały świat obawia się dziś tego, co dzieje się w Chinach: jest tam znaczący wzrost zachorowań na COVID-19, być może pojawią się nowe, groźniejsze podtypy wirusa SARS-CoV-2.
Prof. Bolesław Samoliński: Epidemie małpiej ospy czy innych chorób, które mogą do nas dotrzeć z Azji czy Afryki, nie będą głównym problemem. Problemem jest to, że nadal nie wyciszyła się epidemia COVID-19, a równocześnie doszło do zdumiewającego zjawiska: mamy epidemię zakażeń na inne wirusy.
Tak, jakby w okresie pandemii została uśpiona tzw. zbiorowa odporność i teraz ponosimy tego konsekwencje. Trudno powiedzieć, czy pojawiły się specjalne mutacje tych wirusów, czy też nasze układy immunologiczne inaczej reagują. Wirus grypy zawsze był niebezpieczny, jednak rynowirusy były sprawcami sezonowych infekcji dróg oddechowych, głównie u dzieci, raczej o lekkim przebiegu. Obecnie mamy ciężkie zachorowania o ciężkim przebiegu. Dzieje się coś złego: i to będzie dużym wyzwaniem na 2023 rok.
Prof. Krzysztof J. Filipiak: Nie da się przewidzieć czy 2023 rok nie zaskoczy nas nowym wariantem SARS-CoV2, pochodzącym z kraju takiego jak Chiny, przechodzącego obecnie wielką falę nowych zachorowań, wyszczepionego szczepionka gorszą niż Polska i świat Zachodu. Obstawiałbym raczej duże problemy z tridemią: SARS-CoV-2, grypy i wirusa RSV, co już widzimy, zwłaszcza w krajach słabo wyszczepionych przeciwko grypie. Warto nie zapominać, że setki milionów osób, które przeszły COVID-19, mają osłabiony układ immunologiczny, o czym jeszcze mało wiemy, a co po części odpowiada za obserwowane wzrosty innych zakażeń wirusowych.
Czytaj też:
Czy ogłoszony zostanie stan epidemii grypy? Wiceminister zdrowia dał jasną odpowiedź
Jakie choroby będą największym problemem Polaków w 2023 roku?
Prof. Krzysztof J. Filipiak: Nadal choroby układu sercowo-naczyniowego i nowotwory. To się nie zmieni przez lata: cały czas będą to dwie podstawowe przyczyny zgonów.
W kraju będącym – de facto – na granicy katastrofy demograficznej, powinniśmy zoptymalizować leczenie w tych dwóch dziedzinach, jak też postarać się zwiększyć liczbę urodzin. Na gruncie medycyny oznacza to, że trzeba dbać o leczenie bezpłodności, powszechnie refundować zabiegi in vitro.
Dr Janusz Meder: Na czoło problemów wysuwa się otyłość, która dotyka zarówno dzieci, jak dorosłych. Jej powikłaniami jest m.in. cukrzyca typu 2, choroby serca, nadciśnienie tętnicze, udary mózgu, co najmniej kilkanaście nowotworów. Ogromnym problemem są problemy zdrowia psychicznego, a także long-covid – późne powikłania po zachorowaniu na COVID-19; to m.in. choroby serca, zaburzenia neurologiczne, problemy z pamięcią, kojarzeniem. Premier RP, rozpoczynając swoją kadencję, wyraźnie określił, że priorytetem musi być onkologia i kardiologia, ponieważ choroby onkologiczne i kardiologiczne to główni zabójcy w XXI wieku. Trzymamy za słowo i bardzo liczymy na to, że będą wdrażane kolejne elementy zawarte w Narodowej Strategii Onkologicznej.
Co będzie największym wyzwaniem w zdrowiu publicznym w 2023 roku?
Prof. Bolesław Samoliński: Pandemia COVID-19 pokazała, że istnieje bezpośredni związek między zachorowaniem na choroby wirusowe a ciężkim przebiegiem i zgonem z powodu chorób cywilizacyjnych, jak cukrzyca, niewydolność serca. Pacjent, który ma niewydolność krążenia i dodatkowo zapalenie płuc, zawsze był trudnym pacjentem, źle rokującym. Dziś choroby zakaźne są istotnym problemem zdrowia publicznego, a z drugiej strony – choroby cywilizacyjne są czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu tych zakażeń.
Czytaj też:
Fala udarów i zawałów po grypie. Zachoruje jeszcze 20 mln Polaków
Problemem jest demografia: w Polsce rodzi się mało dzieci, co powoduje, że będą nasilały się migracje. A z tym są związane nowe ryzyka, m.in. nowych chorób zakaźnych. Toczy się wojna w Ukrainie: obawiamy się rozszerzenia konfliktu zbrojnego na Polskę, a z drugiej strony nie możemy odmówić pomocy osobom uciekającym z Ukrainy. Tak więc mamy rosnące kolejki do specjalistów, do leczenia i kolejne wyzwania, które wynikają z naszej sytuacji geopolitycznej. Nie wiem, na ile jesteśmy przygotowani, by je udźwignąć.
Dr Janusz Meder: Konieczna jest powszechna edukacja – ludzie powinni mieć świadomość, że od nich wiele zależy: czekamy na lekcje zdrowia w szkołach, na godzinę wiedzy o zdrowiu w każdej klasie. Nie możemy tylko mówić, że to jest potrzebne, musi to wreszcie zaistnieć.
Prof. Krzysztof J. Filipiak: Największym wyzwaniem będzie dalsza spłatą długu zdrowotnego zaciągniętego w okresie dwóch lat pandemii, a także uporanie się z kilkoma milionami zespołów post-COVID, co już widzimy chociażby w zakresie osłabionej odporności immunologicznej.
A największe wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia w Polsce?
Prof. Krzysztof J. Filipiak: Zwiększenie finansowania, polepszenie sytuacji szpitali, powiększenie zasobów kadrowych. To hasła: zaklęcia na dalsze lata.
Dr Janusz Meder: Wyzwaniem jest koordynacja leczenia: powinna być wdrażana we wszystkich dziedzinach medycyny. Lekarz rodzinny powinien koordynować proces leczenia, współpracować z innymi specjalistami. Trzeba „ustawić” ochronę zdrowia, by funkcjonowała podobnie jak w krajach, gdzie wyniki leczenia są najlepsze.
Prof. Bolesław Samoliński: W Polsce przegrywamy batalię dotyczącą profilaktyki: przeciw COVID-19 zaszczepiło się mniej niż 60 proc. społeczeństwa. To bardzo zła sytuacja. Mamy bardzo silną pozycję ruchów antyszczepionkowych – to poważne wyzwanie na 2023 rok. Dużym problemem jest utrata autorytetów przez ośrodki, które powinny kształtować politykę prozdrowotną, budować zaufanie do podejmowanych działań.
Lata 2020-22 zapisały się niechlubnie: mamy największy wzrost umieralności, największe skrócenie życia od czasu II wojny światowej. Czy w 2023 roku powtórzą się te niechlubne statystyki, czy będzie to pierwszy rok, kiedy zaczniemy wychodzić z tzw. długu zdrowotnego?
Dr Janusz Meder: Trójepidemia może prowadzić do powiększania się długu zdrowotnego, z którym w 2022 zaczęliśmy sobie radzić. Niestety, w 2022 roku było widać zwiększoną liczbę osób zgłaszających się w bardziej zaawansowanych stadiach nowotworów. Bardzo się boję, żeby w 2023 r., przy nasileniu infekcji, sytuacja się nie powtórzyła. Mimo wszystko jednak jestem optymistą i mam nadzieję, że będziemy wychodzić z długu zdrowotnego. Po pierwsze ludzie widzą, że można iść do lekarza, zapisać się na wizytę. Po drugie, coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że wczesne rozpoznanie choroby może im uratować życie np. w przypadku nowotworów. Po trzecie, w 2023 roku ma ruszyć Krajowa Sieć Onkologiczna w całej Polsce, co zapewni możliwość leczenia kompleksowego coraz większej liczbie chorych.
Mam nadzieję, że KSO faktycznie wejdzie; nie chcemy, by pandemia i wojna w Ukrainie były usprawiedliwieniem dla opóźnień w tej kwestii. Niestety, już dziś są one widoczne, np. w przypadku szczepień przeciw HPV.
Chcielibyśmy, by zacząć szczepić zarówno dziewczynki, jak chłopców, żeby było to szczepienie populacyjne – w wieku, kiedy jest największe prawdopodobieństwo ochrony przed nowotworami, nie tylko rakiem szyjki macicy, ale też m.in. nowotworami głowy i szyi. Mamy nadzieję, że realizacja Narodowej Strategii Onkologicznej i Krajowej Sieci Onkologicznej spowoduje, że zostanie zniwelowana 10-15 proc. różnica, jaka dzieli wyniki leczenia onkologicznego w Polsce od wyników leczenia w krajach Europy Zachodniej.
Prof. Krzysztof J. Filipiak: Niestety, jak dla mnie brak optymistycznych przesłanek, aby widzieć poprawę sytuacji. Odwrócenie trendów demograficznych to nie tylko medycyna, ale przede wszystkim polityka mieszkaniowa, socjalna, tania i dobra edukacja, tani kredyt mieszkaniowy: wszystko, co powinni zapewnić rządzący w dobrze gospodarowanym kraju z niską inflacją i brakiem rozdawnictwa socjalnego. Nie wróżę też niestety wyjścia z długu zdrowotnego w 2023 roku w sytuacji, w której od 2 lat nie możemy pozyskać środków z Unii Europejskiej na krajowy plan odbudowy, które to środki w dużym procencie miały również iść na system ochrony zdrowia
Prof. Bolesław Samoliński: W ostatnich latach widzieliśmy wręcz tendencję do wymierania naszej społeczności: obecnie mamy o ok. 200 tys. mniej Polaków niż to być powinno. Z jednej strony jest to efekt ciężkich zachorowań na COVID-19, a z drugiej – rozpadu sprawności funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, z czym mieliśmy do czynienia z powodu dużej liczby ciężkich zakażeń. Jestem jednak optymistą, sądzę, że wraz z kolejnymi mutacjami wirusa SARS-CoV-19 będziemy mieć spadek ryzyka związanego z masową śmiertelnością z powodu chorób zakaźnych. Inne choroby zakaźne będą problemem, nie powinny jednak mieć tak dramatycznego wpływu na naszą demografię.
Prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak jest kardiologiem, internistą, hipertensjologiem, farmakologiem klinicznym, rektorem Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie
Dr n. med. Janusz Meder jest onkologiem i radioterapeutą, prezesem Polskiej Unii Onkologii, ekspertem Medycznej Racji Stanu. Pracuje na Oddziale Zachowawczym Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego w Narodowym Instytucie Onkologii Warszawie.Prof. dr hab. med. Bolesław Samoliński jest specjalistą zdrowia publicznego, alergologiem, kierownikiem Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego, Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii WUM oraz Zakładu Alergologii i Immunologii UCK WUM.Czytaj też:
12 stopni w skali Beauforta. Żyje po zawale, udarze i trzech nowotworach, wbrew medycynie i dzięki medycynieCzytaj też:
Dla kogo COVID-19 jest dziś groźny? Eksperci ostrzegają: te grupy powinny szczególnie uważać
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.