Nie wiesz, jak działa twój organizm? Ta niewiedza może kosztować konkretne pieniądze

Nie wiesz, jak działa twój organizm? Ta niewiedza może kosztować konkretne pieniądze

Dodano: 
Paweł Posłuszny (w tle eksponaty z wystawy Body Worlds)
Paweł Posłuszny (w tle eksponaty z wystawy Body Worlds) Źródło:WPROST.pl / Katarzyna Świerczyńska
„Weźmy uszkodzoną chrząstkę i sprzedawców preparatów z kolagenem, którzy obiecują, że ta chrząstka się zregeneruje po tym specyfiku. Jeśli będziemy mieli świadomość, że chrząstka nie ma naczyń i nerwów, i że jedzenie czegokolwiek tej chrząstki nam nie naprawi, to nie damy się nabrać” – mówi w rozmowie z "Wprost" Paweł Posłuszny specjalizujący się w anatomii.

Paweł Posłuszny jest Członkiem Polskiego Towarzystwa Anatomicznego, zajmuje się promocją zdrowia i jest przewodnikiem po wystawie Body Worlds.

Katarzyna Świerczyńska, „Wprost”: Czy przeciętny Kowalski wie, co ma w środku? Jak pan ocenia naszą wiedzę na temat anatomii?

Paweł Posłuszny: Jeśli chodzi o osoby, które nie mają anatomii na poziomie akademickim, to jest duży problem z tą wiedzą. To widać nawet wśród studentów, którzy dopiero rozpoczynają naukę anatomii. Często nawet ten poziom biologii po średniej szkole, jeśli nie jest to klasa biologiczno-chemiczna, jest dość niski, jeśli chodzi o świadomość własnego ciała. Warto tu też wspomnieć, że to, co możemy na temat anatomii znaleźć w Internecie, to nie zawsze jest fachowa wiedza i z tym też mamy duży problem. Ale musimy też sobie powiedzieć, że tak naprawdę anatomia w takiej naukowej, poważnej formie istnieje zaledwie od 500 lat, ale przecież jeszcze 200 lat temu nie mieliśmy pojęcia, do czego służy krążenie krwi. A jeszcze do lat 50. ubiegłego wieku, dopóki nie zaczęto używać mikroskopów elektronowych, nie było wiadomo, jak kurczą się mięśnie. Zresztą samo nazewnictwo pokazuje, jak niektóre narządy były postrzegane...

Poda pan przykład?

Mamy arterię, której nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „powietrze”. Uważano, że to jakiś przewód wentylacyjny. Po łacinie mięsień to musculus, a „mus” to mysz. Skąd taka nazwa? Prawdopodobnie dlatego, że widać, że coś się rusza pod skórą, napina. Jeśli spojrzymy wstecz, to takich mitów wokół anatomii było sporo. Nie rozróżniano ścięgien, więzadeł i nerwów. Bardzo długo nie wiedziano, do czego nerwy służą, bo nim poznano elektryczność, trudno było mówić o przewodnictwie. Uważano, że nerwy to rodzaj jakichś linek trzymających coś, a nie przewodzących impulsy.

Ale po co przeciętnemu człowiekowi ta wiedza, jeśli niespecjalnie interesuje się medycyną, a tym bardziej, jeśli nie wykonuje medycznego zawodu?

Bo wtedy bardzo łatwo nas wykorzystać i na tej niewiedzy zarabiać.

Jak to?

Weźmy uszkodzoną chrząstkę i sprzedawców preparatów z kolagenem, którzy obiecują, że ta chrząstka się zregeneruje po tym specyfiku. Jeśli będziemy mieli świadomość, że chrząstka nie ma naczyń i nerwów, i że jedzenie czegokolwiek tej chrząstki nam nie naprawi, to nie damy się nabrać. Jeśli mamy świadomość własnego ciała, rozumiemy też pewne procesy, które w nim zachodzą przez całe życie. Niestety cały czas ponosimy konsekwencje tej nieświadomości. Uważam, że jeśli wiemy, jak organizm funkcjonuje, to jesteśmy też skłonni bardziej o niego dbać.

Profilaktyka i dbanie o zdrowie to dla wielu jednak bardzo nudna sprawa. Widać to chociażby po tym, jak trudno namówić Polaków do darmowych badań profilaktycznych.

Zupełnie tego nie rozumiem i uważam, że większa wiedza na temat anatomii mogłaby to zmienić. Porównam to do samochodu. Pasjonaci motoryzacji znają każdy element swoich samochodów i dzięki temu, wiedzą, jak o te auta dbać. Ale nawet jeśli ktoś jest tylko użytkownikiem samochodu, to i tak robi regularne przeglądy. To samo powinno dotyczyć naszego ciała.

Anatomia to pana dziedzina. Jest jakiś element ludzkiego ciała, który jakoś szczególnie pana fascynuje?

Trudno mi wskazać jedną rzecz, bo wszystko jest ze sobą połączone. I chyba ta wzajemna zależność jest najbardziej fascynująca. Np. taki mięsień. Żeby się napiąć, musi być odpowiednio ukrwiony, musi mieć unerwienie, musi dostać składniki odżywcze z układu pokarmowego. Każdy element za coś odpowiada i to jest niesamowite. Anatomia to bardzo konkretna nauka. To też jest w niej piękne. Tu nie ma miejsca na domysły, dywagacje. Po prostu widzimy, jak coś wygląda i koniec. Nie ma tu właściwie żadnych kontrowersji, jak w innych dziedzinach nauki.

Jest pan przewodnikiem po słynnej wystawie Body Worlds autorstwa prof. Gunthera von Hagensa. Trudno mi wyobrazić sobie lepszą lekcję anatomii, bo mamy tu prawdziwe ludzkie ciała. Które eksponaty budzą największe zaskoczenie?

Wszelkie patologie. Tu po prostu jasno widzimy, jak wyglądają płuca palacza, jak wygląda marskość wątroby, guz nowotworowy czy zdegenerowane stawy. To, co ludzie widzą, często realnie zmienia ich życie, bo przecież każdy wie, że palenie szkodzi, każdy widział wiele obrazków straszących, jakie są konsekwencje, ale nie jest to skuteczne. A tu mamy prawdziwe płuca, czarne od sadzy, obok tych zdrowych, które są jasne, wyglądają zupełnie inaczej. Mamy jak na tacy podaną przyczynę i jej skutek. I to naprawdę działa na ludzi. Warto wiedzieć, co ma się w środku, jak zbudowane jest ciało, aby móc o nie lepiej dbać. Ale też po to, aby uświadomić sobie, jak unikalni i wyjątkowi jesteśmy.

Czytaj też:
QUIZ z anatomii. Sprawdź, jak dobrze znasz swoje własne ciało
Czytaj też:
Rak płuc to jeden z najbardziej podstępnych nowotworów. Objawy, przyczyny i rokowanie

Źródło: Zdrowie WPROST.pl