Kryzys psychiczny nie jest klasyfikowany jako choroba i doświadcza go w życiu każdy, w mniejszym bądź większym stopniu. Jest ekstremalną sytuacją, pojawiającą się w reakcji na niespodziewane okoliczności, z których trudno się wyplątać samodzielnie. Zależnie od osobowości kryzys może przebiegać wieloetapowo i jeśli w porę nie zostanie zażegnany, w konsekwencji może prowadzić do ryzykownych zachowań, w tym także prób samobójczych i samobójstw. W kryzysie bardzo ważne jest szukanie wsparcia, które zapobiega jego rozwojowi, a także pomaga przeciwdziałać jego tragicznym skutkom – depresji i śmierci w wyniku samobójstwa lub np. uzależnienia. O tym, czym jest kryzys psychiczny, jak sobie z nim radzić i jak minimalizować jego negatywne skutki mówi dr Maja Herman, specjalistka psychiatra, psychoterapeutka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Instytutu Amici.
Sonia Młodzianowska: Bardzo często w życiu codziennym używamy i nadużywamy słowa „kryzys”. Jak jednak rozpoznać, że faktycznie doświadcza się kryzysu?
Dr Maja Herman: I bardzo dobrze, że używamy tego słowa. Zdecydowanie gorszą opcją byłoby (a nawet jest) używanie słowa „depresja” do określania właśnie kryzysu psychicznego. I trzeba tu to mocno podkreślić, że nie każdy kryzys psychiczny jest depresją – chorobą, która może być rozpoznana, gdy są spełnione odpowiednie kryteria – ale zdecydowanie każda depresja jest kryzysem zdrowia. Kryzys to każda sytuacja, która przekracza nasze zdolności poznawcze do neutralizowania bodźca. Mówiąc prościej, to ten moment w życiu, gdy mamy za dużo stresu i już brak nam siły, by samemu sobie z nim poradzić. A jak kryzys wygląda w praktyce? Dla jednych będzie to płacz przez kilka dni, dla innych – smutek, a jeszcze inny „upije się do nieprzytomności”. Gdy taka sytuacja trwa co najmniej kilkanaście dni, prawdopodobieństwo, że przeszła do następnego etapu, jakim jest epizod depresyjny czy uzależnienie, zaczyna rosnąć. Dlatego chociaż nadużywamy słowa „depresja”, a słowa „kryzys” boimy się, to gdy popatrzy się na to z punktu widzenia medycyny, słowo „kryzys” jest zdecydowanie mniej „ciężkie” niż depresja.
W jakich sytuacjach można go doświadczyć i czy zawsze jest związany z mocnymi przeżyciami?
Tutaj sprawa się komplikuje, bo właściwie, czym są mocne przeżycia? Czy jest to rozstanie z kimś, z kim spotkało się zaledwie kilka razy, czy może śmierć partnera/partnerki, z którą przeżyło się 20 lat? Czy zdrada męża z najlepszą przyjaciółką, czy może zdrada tego męża z zupełnie obca osobą? Kłótnia czy to, że w pracy szef się na nas wyżył? Trudne przeżycia definiuje się indywidualnie, bo dla każdego „trudne” oznacza, co innego. Dlatego bez względu na to, jakie to będą wydarzenia/sytuacje, to gdy wywołają duży stres, z którym samodzielnie nie będzie można sobie poradzić, wtedy najpewniej będzie miał miejsce kryzys psychiczny. I prawda jest też taka, że kryzys nikogo nie ominie – prędzej czy później przytrafi się każdemu. Dlaczego jestem tego pewna? Bo tak wygląda nasze życie, jest pełne niespodziewanych zdarzeń, a czym ich więcej, czym bardziej są zaskakujące i nam zagrażające, tym większe prawdopodobieństwo, że doprowadzą właśnie do kryzysu. Reasumując, czym więcej dzieje się w naszym życiu, tym większe prawdopodobieństwo, że szybciej doświadczymy kryzysu.
Czy jest też tak, że jedne osoby są bardziej odporne na kryzysy psychiczne, a inne mniej lub w ogóle?
Każdy z nas ma swoją indywidualną odpowiedz biologiczną na stres. Należy pamiętać, że nasz organizm został genetycznie zaprogramowany i w zależności od tego, jak i kiedy wydziela hormony związane ze stresem, takie jak np. kortyzol, a następnie adrenalina czy noradrenalina, tak będziemy odpowiadać na sytuacje kryzysowe. Tym samym, jeśli oś podwzgórze-przysadka-nadnercza działa sprawnie, organizm sprawnie będzie odpowiadał na stresory i sam się regulował. Niestety jest to bardziej złożony proces. Kolejnym „klockiem” układanki jest nasza osobowość, czyli znowu geny. W zależności od tego, jakie cechy osobowości odziedziczymy, tak będziemy reagować na otaczający nas świat np. osoba osobowością lekową będzie reagować większą reakcją lękową niż np. osoba schizoidalna. Ale niestety to nie wszystko, gdyż jest jeszcze trzeci element układanki, którym jest środowisko, mające wpływ na nas na etapie rozwoju. W sytuacji, gdy opiekowali się nami rodzice, którzy pozwalali nam eksplorować świat, ale równoczasowo dawali wsparcie i miłość, to będziemy mieli nieco łatwiej niż nasi koledzy czy koleżanki wychowywani przez np. rodziny niepełne, gdzie jedno z rodziców odeszło i nie utrzymywało z nimi kontaktu, a drugie było chwiejne emocjonalnie. Oczywiście czym więcej niekorzystnych czynników, tym trudniej radzić sobie ze stresem. Ostatecznie wniosek jest taki, jak to w całej psychiatrii – „to zależy”. I raczej unikałabym mówienia, że ktoś jest więcej, a ktoś mniej podatny na kryzys psychiczny, a raczej mówiła o czynnikach korzystnych i niekorzystnych przy odpowiedzi na otaczający nas świat.
Kiedy jesteśmy w stanie uniknąć kryzysu?
Doświadczenie pierwszego kryzysu psychicznego, czyli stanu potocznie odbieranego jak „załamanie nerwowe” czy „nie poradzenie sobie z daną sytuacją”, będzie paradoksalnie sytuacją, która pomoże nam w przyszłość uniknąć kolejnych tego typu zdarzeń. Jak to możliwe? Prawdopodobnie zmusi nas ona do udania się do specjalisty. Aby odnaleźć się w tej sytuacji, zachęcam do wizyty u psychiatry, gdyż pomoże zdiagnozować, czy to kryzys, czy może już depresja lub inne zaburzenie psychiczne. Oczywiście wizyta u psychologa czy psychoterapeuty też nie będzie złym rozwiązaniem. Tym samym, by uniknąć kryzysu w przyszłości, warto udać się do specjalisty, który pomoże dowiedzieć się, co się stało i jak w przyszłości temu zapobiegać. Oczywiście w świecie idealnym, gdzie wizyty u psychiatry „by sprawdzić”, czy potrzebuje się pomocy, czy nie, byłyby czymś zwyczajnym, jak wizyty u internisty, nie trzeba byłoby doświadczać kryzysu, by dowiedzieć się, czy potrzebuję np. psychoterapii, czy też nie. Jednak wciąż nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, by psychiatrę, psychologa lub psychoterapeutę traktować jak każdego innego specjalistę, który po prostu dba o nasze zdrowie.
A gdy w porę nie zareagujemy, jakie tragiczne skutki mogą wyniknąć z kryzysu?
Przede wszystkim wspomniana wcześniej depresja, ale też inne, właściwie prawie wszystkie choroby z zakresu psychiatrii. Ponadto u osób doświadczających kryzysu psychicznego mogą wystąpić też dolegliwości tzw. somatyczne takie jak bóle brzucha, kręgosłupa, głowy, choroby związane ze spadkiem odporności oraz wiele innych. Trzeba też pamiętać, że kryzys, to moment tzw. „ostry”, czyli bardzo burzliwy, więc w tym czasie może dochodzić także do prób samobójczych i samobójstw.
Czy depresja to częsty skutek kryzysu psychicznego?
Tak, to dość częsty skutek, szczególnie wtedy, gdy to, co się wydarzyło, jest odbierane bardzo intensywnie, a do tego występują dodatkowo wszystkie trzy czynniki występowania zaburzeń emocji, o których wspominałam wcześniej.
Co zrobić, gdy podejrzewa się u siebie lub osoby bliskiej depresję wynikającą z kryzysu? Kiedy i jak pomóc?
Należy przede wszystkim pamiętać o tym, że jeśli przyjdzie nam do głowy, że my sami lub osoba bliska może mieć depresję, to jest to czas, w którym konieczna jest reakcja. Nie należy myśleć, czy faktycznie tak jest, szukać informacji w internecie, doszukiwać się objawów itd., a koniecznie udać do specjalisty. Lepiej być nadmiernie ostrożnym i w porę pomóc sobie lub osobie bliskiej, niż później żyć z wyrzutami sumienia i myśleć, że przecież widziało się te objawy, ale nie pomogło z obawy o nadgorliwość. Jeśli depresja dotyczy osoby bliskiej, to należy ją wesprzeć, powiedzieć, że widzi się, że ktoś cierpi i że w tym może i powinien jej pomoc lekarz. W przypadku depresji tylko lekarz może postawić diagnozę medyczną, a po niej wdrożyć terapię, która pomoże wyjść tej osobie z choroby, dlatego osoby bliskie są skutecznym wsparciem w załatwieniu formalności związanych z pierwszą wizytą, wyborem specjalisty itd. Bycie z drugim człowiekiem to właśnie to, co możemy dla tej osoby zrobić i jest to bardzo istotne, bo depresja jest poważną chorobą, która może zakończyć się samobójstwem.
Czy w sytuacji kryzysu można przeciwdziałać depresji?
Oczywiście, że tak, dlatego zawsze warto o tym pamiętać. Jeśli jesteśmy bliskimi osoby w kryzysie, to najważniejsza jest obecność, a także to, by jej nie oceniać. Z kolei, jeśli to my doświadczamy tego stanu, to nie należy bać się poprosić o pomoc. Istotne są tu np. słowa wsparcia, przytulenie, obecność, pomoc w załatwieniu wizyty u psychoterapeutki czy psychiatry.
Czy istnieją inne sposoby, które umożliwiają radzenie sobie z kryzysami psychicznymi? Chociaż kryzysy psychiczne dotykają praktycznie każdego, to by im przeciwdziałać konieczna jest znajomość siebie. Jeśli ma się świadomość swoich mechanizmów reagowania na stres, to istnieje duża szansa, że kryzys psychiczny nas nie dotknie lub jeśli nawet się wydarzy, to nie będzie tragiczny w skutkach.
Czy kryzysy życiowe mają dobre strony? Czy mogą nam wyjść na dobre?
Jestem przeciwnikiem sformułowania, że cierpienie uszlachetnia, bo według mnie wcale tego nie robi, chociaż oczywiście rozumiem chęć poznawczą i próby odpowiedzenia na pytanie „dlaczego mi się to przytrafiło?”. Ale jeśli już nam się przydarzyło doświadczenie kryzysu, warto wtedy wyciągnąć już z tego wszystko. Dlatego też jest to dobry moment, by pójść na psychoterapię i „podszkolić” się ze sposobów reagowania na stres i zwrócić uwagę, co faktycznie się stało i dlaczego było tak, a nie inaczej. To pomoże nauczyć się więcej o sobie i to jest jedyne, co z kryzysu wyjdzie nam na dobre. Oczywiście to wszystko moglibyśmy osiągnąć też bez cierpienia, jakiego dostarcza „załamanie nerwowe”, ale jak mówiłam wcześniej, wciąż nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, by dbać o zdrowie psychiczne tak samo, jak o zdrowie fizyczne.
WAŻNE! Jeśli nie wiesz, gdzie szukać pomocy i wsparcia podczas kryzysu psychicznego, wejdź na stronę: pokonackryzys.pl. Ponadto Centrum Pomocy Kryzysowej Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oferuje nieodpłatną pomoc psychologiczną w postaci Telefonu Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym 116-123.
Dr Maja Herman – specjalistka psychiatrii, psychoterapeutka. Zainteresowania zawodowe głównie dotyczą zagadnień cywilizacyjnych, szczególnie dotyczących nowych zjawisk społecznych takich jak media społecznościowe, Internet. Na co dzień pracuje w Klinice Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, z zapałem prowadzi własne media społecznościowe, promuje obecność lekarzy i innych zawodów medycznych w mediach społecznościowych oraz edukuje i destygmatyzuje psychiatrię, promując ją pod hasztagiem #psychiatriauzyteczna. W życiu prywatnym fanka wszelkiego rodzaju zwierząt (głównie psów, kolibrów i łabędzi) oraz zaangażowana w ochronę przyrody i walkę z mitami naukowymi.