Nie nosisz czapki zimą? Neurolożka o bólu, przypominającym rażenie prądem

Nie nosisz czapki zimą? Neurolożka o bólu, przypominającym rażenie prądem

Dodano: 
Lek. Joanna Piotrowska
Lek. Joanna Piotrowska Źródło:Archiwum prywatne Joanny Piotrowskiej
Jeśli wychodzisz na dwór bez czapki w zimny dzień, narażasz się na bóle głowy i zapalenie uszu. –Następstwem hipotermii głowy może być zapalenie nerwów czaszkowych, w tym trójdzielnego, które powoduje silny ból podobny do rażenia prądem – mówi lek. Joanna Piotrowska, specjalista neurolog.

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz, „Wprost”: Nakrycie głowy zimą, w czasie mrozu – czy jest rzeczywiście potrzebne, a może to mit?

Lek. Joanna Piotrowska: To fakt! Gdy temperatura jest niska, naczynia krwionośne kurczą się, a to skutkuje bólami głowy, najczęściej w okolicy czołowej. Nosząc czapkę, zapobiegamy bólom głowy, ale nie tylko. Czapka, a także opaski i nauszniki, zapobiegają również stanom zapalnym uszu. Skóra na uszach jest cienka, a ich ukrwienie – słabe. Uszy szybko marzną, co może sprzyjać rozwojowi zapalenia. A ono z kolei może rozprzestrzenić się na sąsiadujące błony śluzowe nosa i migdałki, zatoki, a nawet opony mózgowo–rdzeniowe.

Ból głowy i zapalenie ucha – to jedne z konsekwencji braku czapki na głowie w czasie mrozu. Do czego jeszcze prowadzi takie działanie?

Kolejnym nieprzyjemnym następstwem hipotermii głowy może być zapalenie nerwów czaszkowych. W tym trójdzielnego, które powoduje silny ból podobny do rażenia prądem lub nerwu twarzowego (tzw. porażenie Bella), w którym dochodzi do opadania kącika ust, wygładzenia fałdu nosowo-wargowego oraz niedomykania się szpary powiekowej. Leczenie obu schorzeń jest długotrwałe i wiąże się z wieloma powikłaniami. Ponadto noszenie czapki zmniejsza ryzyko odmrożenia. A to stan chorobowy, którego konsekwencją może być nieodwracalne uszkodzenie tkanek. Odmrożenia mogą dotyczyć uszu, nosa, policzków, ale też dłoni, palców i stóp. W związku z tym zimą nie powinniśmy zapominać o ciepłych rękawiczkach i szaliku.

Czy faktycznie cały organizm wychładza się właśnie od głowy, a nie od stóp czy dłoni?

Jest to mit, który prawdopodobnie wywodzi się z eksperymentów przeprowadzonych w latach pięćdziesiątych XX wieku. Wtedy badacze wojskowi wystawiali uczestników na działanie niskich temperatur. Ostateczne wyniki wykazały, że faktycznie 40-45 procent ciepła badani tracili przez głowę, ale wiązało się to z charakterem eksperymentu (to właśnie ich głowy były wyeksponowane na działanie zimnego powietrza). W rzeczywistości głowa stanowi jedynie około 10 procent całkowitej powierzchni ciała. W związku z tym utrata ciepła ciała na poziomie 40–45 procent jest mało prawdopodobna. Ale oczywiście, głowę trzeba zabezpieczać odpowiednim nakryciem. Trzeba też pamiętać, aby ubierać się kompletnie – nie może być tak, że zimą nosimy ciepłą czapkę, ale na stopach mamy trampki, rozpiętą kurtkę i odkrytą szyję.

Dzieci są bardziej narażone na utratę ciepła przez głowę?

Dzieci tracą ciepło szybciej niż dorośli, mogą również ignorować zimno, kiedy bawią się zbyt dobrze, aby o tym myśleć. Często nie chcą odpowiednio ubrać się w chłodne dni lub wrócić do domu z mrozu w dobrym momencie. Noworodki natomiast są jeszcze bardziej podatne na utratę ciepła przez głowę niż dorośli, ponieważ mają stosunkowo dużą głowę w porównaniu z rozmiarem ciała, co pozwala na utratę dużo większej ilości ciepła.

Przy dużych mrozach nie powinno się wychodzić na dwór?

Jeśli właściwie się ubierzemy, możemy spokojnie wychodzić na mróz. Nie bez powodu przecież mówi się o krioterapii, czyli terapii zimnem. Wyjątek stanowią dzieci i seniorzy – z małymi dziećmi nie powinniśmy wychodzić na zimowe spacery, jeśli temperatura spadnie poniżej 15 stopni Celsjusza. Ale warunkiem korzystania z uroków zimy, jest ciepłe ubranie. Jeśli nie założymy czapki, zwiększymy ryzyko zachorowania na nieżyt nosa, zapalenie zatok obocznych nosa, zapalenie ucha, zapalenie nerwu trójdzielnego i twarzowego oraz odmrożenia. Zachęcam wszystkich do wyboru ciepłego nakrycia głowy, zwłaszcza, że w sklepach dostępnych jest naprawdę mnóstwo kolorów i fasonów czapek, opasek i nauszników. Poza tym, że zabezpieczą nas przed chorobami, mogą stać się naszym znakiem rozpoznawczym i sprawić, że wyróżnimy się z tłumu.

Czytaj też:
Ciągle jest ci zimno? Nie zwiększaj ogrzewania, tylko idź do lekarza. To może być objaw choroby
Czytaj też:
Jak spanie w skarpetkach wpływa na organizm? Wyjaśniamy

Źródło: Zdrowie WPROST.pl