Jeden ze studentów Politechniki Rzeszowskiej, który w zeszły weekend dotarł do Polski po pobycie w chińskim Wuhan, prowadzi na YouTube kanał CJ Channel. Student wraz z trzema kolegami zdążył opuścić miasto jeszcze przed blokadą jego granic.
W poniedziałek 27 stycznia młody mężczyzna w transmisji na żywo z izolatki warszawskiego szpitala opowiedział o tym jakie procedury przeszedł po powrocie z Chin. Zdementował też nieprawdziwe informacje, które pojawiły się na jego temat w artykułach w polskim internecie.
Tuż po powrocie do Polski grupa polskich studentów została skierowana do szpitala specjalistycznego w Warszawie, skąd była prowadzona transmisja. Tam wykonano szereg badań, które miały wykluczyć zarażenie koronawirusem.
– Faktycznie, wszystko to, co się tutaj dzieje, zorganizowano na najwyższym poziomie. Lekarze są bardzo w porządku w stosunku do nas, wykonywane są wszystkie badania wymagane przez WHO – podkreślał student opisując procedury, jakim został poddany po powrocie do kraju. – Nie gadajcie głupot, że mieliśmy sprawdzaną tylko temperaturę i przesłuchane płuca! Mieliśmy wykonany szereg badań – podkreślił.
Podkarpacki portal korso24.pl potwierdził w rozmowie z rzecznikiem GIS, że autorem filmu jest rzeczywiście polski student, który powrócił z Wuhan.
Studenci, którzy wrócili w weekend do kraju mieli opuścić szpital we wtorek 28 stycznia.
W Wuhan i okolicach wciąż pozostają polscy obywatele, w tym kilku studentów Politechniki Rzeszowskiej, którzy do końca tygodnia mają być ewakuowani z Chin.
Czytaj też:
Epidemia koronawirusa z Wuhan. Komisja Europejska uruchamia Mechanizm Obrony Ludności