Polka mieszkająca w Chinach: Rząd niekoniecznie dzieli się całą prawdą

Polka mieszkająca w Chinach: Rząd niekoniecznie dzieli się całą prawdą

Dodano: 
Kontrole po wybuchu epidemii koronawirusa
Kontrole po wybuchu epidemii koronawirusaŹródło:Newspix.pl / ABACA
Portal Onet.pl rozmawiał z Kornelią Mulak, podróżniczką i autorką bloga eventfuljourney.pl, która aktualnie przebywa w Chinach. Opowiedziała, jak wygląda teraz życie w tym kraju.

Kornelia Mulak przyznała, że wszyscy dostrzegają powagę sytuacji – prawie każdy nosi w miejscach publicznych maseczki, a Chińczycy dzielą się informacjami na temat rozwoju sytuacji m.in. na WeChacie i Weibo. – Co ciekawe, obywatele chińscy zdają sobie sprawę, że rząd niekoniecznie dzieli się z nimi całą prawdą, ale usprawiedliwiają to tym, że chce zapobiec panice – wyjaśniła.

Podróżniczka zdradziła, że pierwsze doniesienia o nowej chorobie w Wuhan pojawiły się w mediach społecznościowych już na początku grudnia. – Osoby, które ośmieliły się o nich napisać, zostały aresztowane za tworzenie fake news’ów – poinformowała, dodając, że działania zaczęto podejmować dopiero po tym, jak pierwsze przypadki pojawiły się w Tajlandii i Japonii.

Jakie działania podjął rząd? Jak wyjaśniła Polka, mieszkańcy mniejszych miast mogą już je opuszczać, jednak muszą wypełnić przy ponownym wjeździe specjalny formularz. Dodatkowo trzeba przejść pomiar temperatury, a osoby, u których jest ona zbyt wysoka, są przymusowe zabierane do szpitala. – Do Pekinu nie mogą wjeżdżać autobusy z innych prowincji, pozamykano atrakcje turystyczne, łącznie z Zakazanym Miastem, a na niektóre grupy zawodowe nałożono obowiązek kwarantanny. W większości prowincji semestr szkolny i akademicki zacznie się z jedno lub dwutygodniowym opóźnieniem, nauczyciele natomiast będą mogli wrócić do pracy dopiero po dwóch tygodniach od momentu wjazdu do miasta. W tym czasie nie mogą go ponownie opuścić; zaleca się, aby jak najmniej wychodzili z domów i sprawdzali, czy nie pojawiają się u nich objawy wirusa – tłumaczy Mulak.

Czym jest koronawirus?

Liczba zachorowań na  2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. W czwartek 30 stycznia rano mowa była już o ponad 7,5 tys. zarażonych osób i 170 przypadkach śmiertelnych. Choroba rozprzestrzeniła się do kilkunastu krajów. Przypadki zachorowań odnotowano m.in. w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii, Francji i Niemiec.

Czytaj też:
Bill Gates i twórcy dokumentu „Wyjaśniamy” Netfliksa przewidzieli koronawirusa?