Czego dziecko potrzebuje po rozwodzie?
Po pierwsze tego, żeby o nim nie zapominać. Zarówno badania, jak i rozmowy z rozwodzącymi się parami pokazują, że na dwa lata przed rozwodem rozpoczynają się pierwsze konflikty, które w konsekwencji doprowadzają do rozstania. W tym czasie, kiedy dorośli mierzą się z problemem, czy rozstać się, czy nie, nie są dostępni emocjonalnie dla swojego dziecka, zaczynają się bardziej koncentrować na sobie.
Badania pokazują, że nie rozwód – sam w sobie – ma niszczący wpływ na dziecko, a konflikt rodziców. Wskazują na to wyniki obserwacji prowadzonych wśród dzieci, których rodzice się rozwiedli, ale rozstanie nie było poprzedzone silnym konfliktem.
Prawie zawsze rodzice mówią, że najważniejsze jest dziecko. Zauważyłam też, że kiedy rozmawia się z ludźmi w kontekście rozwodu czy konfliktu, to „Kasia”, „Małgosia” czy „Janek” przestają być nazywani swoimi imionami, a skonfliktowane strony używają słowa „dziecko”. Na przykład: „Przecież dziecko musi mieć…”. Tak jakby trzeba było wejść na wyższy poziom zachodzących relacji…
To prawda. Faktycznie, na poziomie deklaratywnym najczęściej dziecko jest najważniejsze. Jednak jeśli samemu jest się w dużych emocjach wynikających z konfliktu dotyczącego bardzo ważnej relacji w życiu osób dorosłych, to trudno jest się jednocześnie angażować się w inną relację, nawet ze swoim dzieckiem i być skupionym na jego przeżywaniu tej sytuacji.
Jeżeli rodzice, a część ma taką pokusę, zapraszają dzieci do swojego konfliktu, to stają się one kartą przetargową, a nawet czymś więcej: narzędziem, za pomocą którego można drugiej stronie dołożyć. To dzieje się poprzez na przykład ograniczanie lub odcinanie kontaktu czy też pomniejszanie ważności drugiej strony.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie dzieje się to świadomie, ale jest to wyrządzanie dziecku dużej krzywdy. Dziecko zostaje w ten sposób zaproszone do konfliktu lojalnościowego, w którym ta młoda lub wręcz mała osoba zostanie już na całe życie.
Dorośli zapominają, że oni się wprawdzie rozwodzą, ale dziecko nadal kocha oboje – i tatę, i mamę. Jeśli dziecko słyszy złe rzeczy o jednej z tych kochanych osób, albo widzi, że jedna kochana osoba robi różne złe rzeczy drugiej kochanej przez to dziecko osobie, to zaczyna się w nim pojawiać złość zarówno na jednego, jak i drugiego, przy czym jest w nim też miłość i do jednego, i do drugiego. Dziecko będąc w tej niezręcznej sytuacji musi sobie jakoś z tym poradzić. Robiąc to, będzie rozwijało dysfunkcyjne mechanizmy przeżywania emocjonalnego i zachowania.
Jak to robi?
Na przykład, kiedy jest z jednym rodzicem, to mówi złe rzeczy o tym drugim i na odwrót – kiedy jest z tym drugim, mówi źle o pierwszym. Znamy to z takich narracji: „Jak jest ze mną, to mówi źle na ojca” – mówi matka. „On sam mówi, że nie chce być z matką” – mówi ojciec.
Czytaj też:
Depresja nastolatka. Z czego wynika i jak się objawia?