Mikrobiolog: Gorączka, bóle mięśni po szczepieniu nie są objawami niepożądanymi

Mikrobiolog: Gorączka, bóle mięśni po szczepieniu nie są objawami niepożądanymi

Dodano: 

Zalecane badania po drugiej dawce szczepionki

Podkreśliła, że nie oznacza to, iż u osób, które nie miały żadnych objawów szczepionka nie zadziałała – najprawdopodobniej odporność wytwarza się u nich wolniej. Zaznaczyła jednak, że ok. 10 proc. populacji, niezależnie od wieku, nie odpowiada na szczepienia – to tzw. grupa anergiczna. Podanie szczepionki nie kończy się u tych osób wytworzeniem odporności.

Czytaj też:
Czy pracodawca ma prawo delegować pracowników na szczepienia przeciwko COVID-19?

"Dlatego, jeśli ktoś nie zauważył u siebie żadnej reakcji po podaniu szczepionki czy też jest osobą często chorującą, dobrze byłoby, aby po ok. sześciu tygodniach od zakończenia szczepienia zmierzył poziom przeciwciał przeciwko białku S w laboratorium analityczno-mikrobiologicznym" – powiedziała lekarka. Dodała, że należy takie badanie przeprowadzić dopiero po drugiej dawce szczepionki. Jak wskazała, nie jest to wymóg, ale bardziej zaspokojenie własnej ciekawości; towarzystwa wakcynologiczne nie zalecają rutynowego badania poziomu przeciwciał po szczepieniu.

Lekarka podkreśliła, że tuż po szczepieniu także należy cały czas stosować zasady DDM. Odporność nie pojawia się od razu – przeciwciała IgM (tzw. wczesne, humoralne) pojawiają się ok. 7-10 doby od zakażenia. Przeciwciała "późne", swoiste – IgG, precyzyjnie identyfikujące wirusa w krwi, powstają natomiast w 10-14 dobie.

"Przekładając to na szczepienie, dopiero po dwóch tygodniach mamy miano, które można by było nazwać ochronnym. Gdybyśmy zatem wcześniej zostali zakażeni, mielibyśmy niewystarczającą ilość przeciwciał, aby tego wirusa we krwi zneutralizować" – wyjaśniła dr Jursa-Kulesza.

Czytaj też:
Nie tylko lekarze i pielęgniarki. Farmaceuci też będą szczepić przeciwko COVID-19

Co powinno skłonić do niepokoju?

Jak zaznaczyła, sygnałem do kontaktu z lekarzem będzie gorączka utrzymująca się powyżej trzech dni i nie obniżająca się po zastosowaniu leków przeciwgorączkowych – może to oznaczać, że podczas szczepienia pacjent był w okresie wylęgania choroby. Innymi niepokojącymi objawami są też duszności, silne zawroty głowy i ostry ból w klatce piersiowej, a także wysypka na ciele, a więc objawy, które nie występowały wcześniej.

"Dobrze byłoby, aby w takich przypadkach zobaczył nas lekarz, abyśmy nie bagatelizowali tych objawów. Szczepimy bardzo dużą populację z bardzo różnymi skłonnościami, także genetycznymi, może nawet z ukrytymi chorobami, o których jeszcze nie wiemy" – mówiła dr Jursa-Kulesza.

Mikrobiolog zwróciła uwagę, że niezwykle ważne jest, aby poinformować lekarza kwalifikującego do szczepienia o wszystkich przyjmowanych lekach, co pozwoli uniknąć niepożądanych reakcji, jak stany zakrzepowo-zatorowe.

"U kobiet, szczególnie po 35. roku życia bardzo ważne jest, aby powiedziały, czy biorą doustne leki antykoncepcyjne, które będą zwiększały ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej, przy każdym szczepieniu, ale też każdej infekcji" – powiedziała lekarka. Dodała, że istotna dla lekarza będzie też informacja o występowaniu choroby naczyń żylnych.

Czytaj też:
Szczepionka AstraZeneca zmienia nazwę. Skład pozostanie ten sam