Anna Wendzikowska zyskała popularność jako reporterka jednej ze znanych stacji telewizyjnych. Przeprowadzała wywiady z osobami ze świata filmu, muzyki i show-biznesu, między innymi Rodem Stewartem czy Orlando Bloomem. Zagrała też w kilku filmach i serialach. Obecnie prowadzi swój własny podcast „Ku szczęściu”. Dziennikarka jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i dzieli się ze swoimi obserwatorami przemyśleniami na temat codziennego życia. W jednym z ostatnich wpisów porusza kwestie dotyczące toksycznego wstydu i samoakceptacji. Czym jest to zjawisko i dlaczego nam szkodzi? Przekonaj się.
Anna Wendzikowska i jej „grzeszki”
Anna Wendzikowska zdecydowała się wyznać fanom swoje „grzeszki”. Przyznała się do wielu różnych potknięć i niedoskonałości – dłubania w nosie, drapania się po tyłku, robienia błędów ortograficznych, przeklinania, chodzenia dwa dni w tym samym dresie, rezygnacji z porannego prysznica, mówienia głupot, czy niepanowania nad emocjami. Zrobiła to nie bez powodu.
Kiedyś bałam się, że ktoś odkryje, właśnie: co odkryje? Że jestem człowiekiem? Dziś jestem gotowa przyjąć każdą prawdę o sobie… W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami… czas pożegnać toksyczny wstyd. Uznanie swojej niedoskonałości może być początkiem skutecznej zmiany tego, co zmiany jeszcze może wymagać… a niektóre rzeczy (uwaga!) nie wymagają zmiany, jedynie akceptacji… jesteś wspaniała taka, jaka jesteś! – czytamy w jednym z wpisów dziennikarki opublikowanym na Instagramie.
Czym jest toksyczny wstyd?
Toksyczny wstyd to pewien stan, który wpływa destrukcyjnie na nasze życie i relacje z najbliższym otoczeniem. Ogranicza i obniża poczucie wartości. Sprawia, że czujemy się gorsi i trwamy w nieustannym lęku. Stale towarzyszy nam obawa, że ktoś odkryje „tajemnicę” i cała prawda o naszej „bylejakości” ujrzy światło dzienne. W głowie osób dotkniętych toksycznym wstydem siedzi wewnętrzny krytyk, który nie pozwala im nabrać pewności siebie. Stale przypomina o tym, że wszystkich zawodzą i nie spełniają oczekiwań otoczenia. Zmusza do permanentnej kontroli i stania na baczność. Nie pozwala na czerpanie radości z życia i ujawnienie swojego prawdziwego „ja”. W rezultacie wszędzie czują się obco.
Jak sobie radzić z toksycznym wstydem?
Toksyczny wstyd najczęściej powstaje na bazie doświadczeń wyniesionych z życia rodzinnego. Zwykle dostajemy go w spadku po rodzicach, którzy sami nie potrafili poradzić sobie z trudnymi emocjami. Dziecko wychowywane w środowisku, gdzie nie pozwala się na okazywanie smutku czy złości, nauczy się, że „złe” uczucia trzeba ukrywać i chować przed światem. Nie wolno przyznawać się do swoich błędów.
Toksyczny wstyd to bardzo trudny przeciwnik. Pokonanie go albo przynajmniej zneutralizowanie wymaga pracy nad sobą i doświadczanymi emocjami. To długotrwały proces, który powinien odbywać się pod okiem doświadczonego psychoterapeuty.
Czytaj też:
Anna Wendzikowska odpowiada na hejt za tekst o „40-50 tys. na życie”. „Wstyd to kraść”Czytaj też:
Pewne cechy osobowości mogą zmniejszać ryzyko demencji. Zaskakujące odkrycie naukowców