Widzimy szybko rozwijające się systemy e-zdrowia, sztuczną inteligencję wpierającą lekarzy i pozostały personel medyczny, mobilne aplikacje do kontroli terapii, zdalne porady docierające tam, gdzie brakuje specjalistów, a nawet zabiegi operacyjne wykonywane na odległość za pomocą robota sterowanego z dowolnego miejsca na świecie. Z drugiej strony – nadal pojawiają się głosy o elektronicznej inwigilacji, chipach w szczepionkach czy zabójczym 5G osłabiającym odporność.
Wydaje się, że wymienione mity to margines debaty, jednak w rzeczywistości to poważne wyzwanie dla zdrowia publicznego i zaufania do opieki zdrowotnej. Nic bowiem nie szkodzi pacjentom tak bardzo, jak lęk przed podjęciem leczenia – i to lęk oparty na mitach stworzonych przez wąską grupę nieświadomych, źle poinformowanych pacjentów. Ten lęk przekłada się nie tylko na gorsze wyniki zdrowotne, ale także na wyższe koszty: późniejsze rozpoznania, dłuższe hospitalizacje, większe obciążenie opiekunów i systemu.
Krótka historia strachu przed nowym
Choć mogłoby się wydawać, że teorie spiskowe w medycynie są zjawiskiem ostatnich lat, towarzyszą jej one od stuleci. Dawniej ludzie bali się szczepień na ospę wierząc, że wstrzykiwana jest im trucizna. Potem pojawiały się głosy o rzekomym związku szczepień z autyzmem. Telefony komórkowe, rozwój szczepień – też miały swoich przeciwników, zanim stały się nieodłącznymi elementami życia społecznego. Aż po dziś, wspomniane wcześniej chipy, strach przed ochroną prywatności i wiele innych.
Nowe teorie występują naprzeciw nowoczesnym technologiom i oskarżają je zamiast analizować, sugerują zamiast pytać, straszą zamiast edukować. Dają ludziom złudne poczucie kontroli w chwilach zagrożenia. Co więcej, w dobie mediów społecznościowych, każda taka szkodliwa teoria może łatwo stać się viralem, a w konsekwencji spowodować realny uszczerbek na zdrowiu dużej części społeczeństwa. W XXI wieku problemem nie jest więc jedynie brak wiedzy, ale nadmiar informacji – często niesprawdzonych, błędnych lub celowo zmanipulowanych.
Dezinformacja elementem systemu
Musimy być świadomi, że nie unikniemy w pełni istnienia teorii spiskowych. Badania pokazują, że podatność na nie zależy od wielu czynników psychologicznych i politycznych oraz zmienia się wraz z sytuacją gospodarczą. To poważny problem, bo dezinformacja w ochronie zdrowia oznacza m.in. niższy poziom wyszczepialności, zniechęcenie do badań przesiewowych i diagnostyki, opóźniony kontakt z lekarzem czy promowanie samoleczenia „alternatywnymi terapiami”.
Skutki są podwójne: pogorszenie jakości życia (późniejsze wykrycie chorób, większy ból, większa niepełnosprawność) i wzrost kosztów systemowych (droższe leczenie zaawansowanych stadiów chorób, częstsze hospitalizacje, świadczenia rentowe). Dezinformacja wzmacnia też nierówności w zdrowiu. Osoby o niższych dochodach lub gorszym dostępie do rzetelnych źródeł częściej rezygnują z profilaktyki, co generuje „ukryty dług zdrowotny” płacony latami.
Obecność nowoczesnych technologii w systemach ochrony zdrowia
Cyfrowa medycyna to już nie eksperyment, a rzeczywistość. Zarówno w Polsce, jak i na świecie, nowoczesne technologie wspierają profilaktykę, diagnostykę, leczenie. I nie trzeba tu szukać niezwykle zaawansowanych rozwiązań, dostępnych dla wąskiej grupy ludzi.
- E-recepty i e-skierowania: skracają drogę do leczenia, eliminując kolejki i błędy.
- Teleporady: pozwalają skonsultować się z lekarzem bez wychodzenia z domu – szczególnie ważne dla osób starszych, niepełnosprawnych czy mieszkających w mniejszych miejscowościach.
- Zdalny monitoring zdrowia: aplikacje mierzące tętno, poziom glukozy, saturację, ciśnienie – wspierają terapię i pozwalają lekarzowi szybciej reagować.
- Sztuczna inteligencja: już dziś analizuje obrazy radiologiczne z dokładnością większą niż człowiek, przewiduje ryzyko zawału na podstawie EKG, a wkrótce będzie wspierać projektowanie terapii genowych.
- Big Data i systemy predykcyjne: pomagają przewidywać sezonowe fale zachorowań, analizować skuteczność szczepień i planować działania profilaktyczne.
To jedynie wybrane przykłady, ale wszystkie łączy jedno – konieczność do zaufania technologii i sprawnej komunikacji. To ich fundament, który jest najczęściej podważany w teoriach spiskowych.
Technologia jako źródło obaw
Większość teorii spiskowych w ochronie zdrowia opiera się na twierdzeniu, że to co naturalne, jest dobre, a to co technologiczne – złe. Jednak w medycynie granica między naturą a technologią już dawno przestała istnieć, to nierozłączne składniki efektywnego funkcjonowania systemów ochrony zdrowia.
To nowoczesna diagnostyka oparta na sztucznej inteligencji, która analizując setki tysięcy badań mogąca dostrzec to, czego człowiek nie wychwyci, wcześnie wykrywa nowotwory, jeszcze w fazie bezobjawowej. To złożona analiza danych pozwala przewidzieć ryzyko udaru. Technologia, odpowiednio zastosowana, nie tylko ratuje zdrowie i czas pacjentów, ale zmniejsza całkowity koszt choroby, w tym koszty medyczne i niemedyczne, jak np. utrata produktywności.
Właściwe postępowanie
Jak zatem chronić się przed dezinformacją zdrowotną? Zawsze należy być czujnym, nieco krytycznie nastawionym do docierających do nas informacji w dziedzinie medycyny:
- Sprawdzać źródła – czy informacja pochodzi z instytucji medycznej, uczelni, publikacji naukowej?
- Unikać emocjonalnych tytułów – jeśli coś budzi strach, gniew lub szok, to najprawdopodobniej nie jest rzetelne.
- Weryfikować informacje w kilku miejscach – najlepiej skonfrontować to z komunikatami instytucji zajmujących się ochroną zdrowia – Ministerstwo Zdrowia, NFZ, WHO.
- Nie powielać niesprawdzonych treści.
A przede wszystkim, najlepiej zasięgnąć informacji wprost od specjalistów. Rozmowa z lekarzem wsparta jego fachową wiedzą nigdy nie zastąpi jakichkolwiek informacji wyszukanych w Internecie czy zasłyszanych w innych mediach.
Zaufanie lekiem na przyszłość
Zaufanie do systemów ochrony zdrowia to obecnie fundament zdrowia publicznego. Bez niego najlepsze kampanie, najefektywniejsze rozwiązania cyfrowe, rzetelne informacje nie dotrą do pacjentów. Współczesna medycyna oparta na danych i technologii musi współpracować z pacjentami, a bez zaufania i otwartości ze strony tych drugich – pozostaje nieskuteczna. Dlatego tez rolą instytucji publicznych związanych ze zdrowiem, uczelni medycznych, mediów, ale też liderów z tych dziedzin jest obalanie mitów. I to nie tylko przez rozpowszechnianie rzetelnych informacji, ale i przez ciągłą edukację, budowanie świadomości, otwartość na „niemedyczną” część społeczeństwa.
Z tego powodu tak ważne są inicjatywy edukacyjne prowadzone przez organizacje branżowe. Przykładem jest Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz jej kampania „Zdrowie w Zasięgu”, która w przystępny sposób tłumaczy, jak technologie cyfrowe (telemedycyna, AI, 5G) realnie wspierają pacjentów i lekarzy, obalając szkodliwe mity i ucząc bezpiecznego, odpowiedzialnego korzystania z e-zdrowia. Takie działania budują zaufanie i kompetencje cyfrowe społeczeństwa, bez których transformacja zdrowia się nie powiedzie.
Nasz wybór
Nowoczesne technologie w medycynie nie są magicznym, futurystycznym rozwiązaniem. Owszem, nie zastąpią lekarza i jego fachowego podejścia ani nie uleczą wszystkich ludzi i wszystkich chorób. Mogą jednak przyczynić się do szybszej i trafniejszej diagnozy, skuteczniejszego leczenia, lepszej dostępności do opieki zdrowotnej, a w konsekwencji do poprawy stanu zdrowia całego społeczeństwa.
I teraz zależy to tylko od nas – pacjentów. Na ile zaczniemy korzystać z technologii, zamiast się jej bać. To nie ona jest zagrożeniem, ale to że z niej nie skorzystamy.
Autor: dr hab. n. o zdr. Urszula Religioni, Profesor CMKP, Zastępca Dyrektora Szkoły Zdrowia Publicznego – Prodziekan, Kierownik Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Badań nad Jakością Życia
