Maciej Mazurek, współzałożyciel platformy telemedycznej Radamed, zdobył najwyższy szczyt Antarktydy. „W ekstremalnych warunkach zdrowie decyduje o wszystkim”
Artykuł sponsorowany

Maciej Mazurek, współzałożyciel platformy telemedycznej Radamed, zdobył najwyższy szczyt Antarktydy. „W ekstremalnych warunkach zdrowie decyduje o wszystkim”

Dodano: 
Maciej Mazurek na Masywie Vinsona
Maciej Mazurek na Masywie Vinsona Źródło: Materiały prasowe / Radamed
Maciej Mazurek, współzałożyciel platformy telemedycznej Radamed, zdobył Masyw Vinsona (4892 m n.p.m.) –  najwyższy szczyt Antarktydy. To jedno z najrzadszych osiągnięć alpinistycznych na świecie – według dostępnych danych na wierzchołku stanęło dotychczas około 1500 osób. Jak podkreśla, w przypadku Antarktydy o powodzeniu wyprawy decyduje nie forma sportowa, lecz bardzo konkretne, długofalowe przygotowanie zdrowotne.

Antarktyda jest środowiskiem całkowitej izolacji. Brak dostępu do opieki medycznej, niemożność szybkiej ewakuacji oraz ekstremalne warunki pogodowe sprawiają, że każdy problem zdrowotny – od zaburzeń rytmu serca po infekcję czy odmrożenia – może mieć poważne konsekwencje. W rejonie Masywu Vinsona ewakuacja bywa niemożliwa przez kilka dni, a nawet pozornie niegroźny problem może szybko wymknąć się spod kontroli.

– Zanim potwierdziłem udział w wyprawie, musiałem mieć absolutną pewność, że mój organizm jest w stanie funkcjonować przez wiele dni w zimnie, na wysokości i pod dużym obciążeniem. To była decyzja oparta na zdrowiu, nie na ambicji – mówi Maciej Mazurek.

Konkretne badania zamiast subiektywnego „czuję się dobrze”

Przygotowania zdrowotne trwały wiele miesięcy i obejmowały diagnostykę kardiologiczną z próbą wysiłkową, ocenę wydolności oddechowej, regularną kontrolę parametrów krwi – w tym poziomu żelaza i markerów stanu zapalnego, a także analizę wcześniejszych urazów i przeciążeń, które w ekstremalnych warunkach mogłyby się odezwać.

– Na Antarktydzie nie ma miejsca na niedoleczone kontuzje czy ignorowanie sygnałów organizmu. Jeśli coś jest przeoczone wcześniej, tam bardzo szybko daje o sobie znać – podkreśla Mazurek.

Jak przyznaje, nawet bardzo dobre przygotowanie nie eliminuje wszystkich ryzyk już w trakcie samej wyprawy.

– Podczas ekspedycji pojawiły się u mnie problemy z układem trawiennym. W takich warunkach to nie jest drobiazg, bo każdy spadek energii czy odwodnienie mogą mieć realne konsekwencje. Konsultowałem sytuację z lekarzem Radamedu przez łączność satelitarną, żeby mieć pewność, że reaguję właściwie – mówi Mazurek.

Lekarz: w ekstremum liczą się dane, nie ambicja

Jak wyjaśnia lekarz współpracujący z platformą telemedyczną Radamed, przygotowanie do wypraw ekstremalnych musi opierać się na twardych danych medycznych, a nie wyłącznie na subiektywnym samopoczuciu.

– Sprawdzamy m.in., jak serce reaguje na długotrwały wysiłek, czy pojawiają się zaburzenia rytmu, jak organizm znosi deficyt tlenu i długotrwałe niskie temperatury. Jednym z najczęściej niedoszacowanych ryzyk są właśnie arytmie, które mogą ujawnić się nagle, zwłaszcza w połączeniu z zimnem i wysokością – tłumaczy lekarz.

Na podstawie wyników badań podejmowane są decyzje dotyczące dalszych przygotowań, ich intensywności lub konieczności dodatkowej diagnostyki.

– W takich projektach zdrowie nie jest deklaracją. To zestaw konkretnych parametrów, które muszą się zgadzać, żeby wyprawa w ogóle miała sens – zaznacza lekarz.

Telemedycyna jako realne narzędzie przygotowań

Jak dodaje lekarz, telemedycyna odgrywa istotną rolę już na etapie przygotowań do wypraw ekstremalnych, pozwalając na szybkie konsultowanie wyników badań i podejmowanie decyzji bez zbędnej zwłoki.

– Zdarzały się sytuacje, w których wyniki odbiegały od normy i konieczna była korekta planu treningowego lub dodatkowe badania. Zdalne konsultacje umożliwiają reagowanie od razu, a nie po fakcie – wyjaśnia.

Sam Mazurek podkreśla, że bez takiego podejścia wyprawa mogłaby zakończyć się znacznie wcześniej.

– Gdybym ten etap przygotowań potraktował powierzchownie, w najlepszym przypadku wyprawa skończyłaby się na etapie bazy. W gorszym – konsekwencje mogłyby być dużo poważniejsze – mówi.

Konsekwentna realizacja Korony Ziemi

Zdobycie Masywu Vinsona było siódmym etapem realizacji Korony Ziemi. Wcześniej Maciej Mazurek stanął m.in. na Mont Blanc, Aconcagui, Kilimandżaro, Elbrusie, Górze Kościuszki oraz Piramidzie Carstensza.

W kolejnych latach planuje wejścia na Mount Everest oraz Denali, kontynuując projekt, który – jak podkreśla – wymaga nie tylko determinacji, ale przede wszystkim pełnej odpowiedzialności za własne zdrowie.