Wyniki nowych badań sugerują, że ograniczenie słodkich napojów może przyczynić się do zmniejszenia liczby zachorowań na raka. Zespół naukowców z Francji postanowił ocenić powiązania między spożywaniem słodkich napojów (napojów słodzonych cukrem i 100-procentowych soków owocowych), sztucznie słodzonych (dietetycznych) napojów a ryzykiem raka, ze szczególnym uwzględnieniem nowotworów piersi, prostaty i jelita grubego. Sami autorzy badań podkreślają, że wyniki należy interpretować ostrożnie. Opisywaliśmy je w tekście pt. „Te napoje mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Dzieci też je piją”.
Czytaj też:
Te napoje mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Dzieci też je piją
Badania komentuje dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, dietetyk i adiunkt w Klinice Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia UJ Collegium Medicum:
„Przedmiotowe badanie to badanie obserwacyjne, nie można zatem mówić o zależnościach przyczynowo-skutkowych, co zastrzegli sami autorzy określając wyniki jako nie w pełni pewne (org. „causality of the observed associations cannot be established and residual confounding cannot be entirely ruled out”). Stosowanie badań obserwacyjnych w odniesieniu do diety jest negatywnie oceniane przez ekspertów ze względu na błędy metodologiczne. Jak na badanie dotyczące diagnozowania nowotworów, okres obserwacyjny jest też wyjątkowo krótki. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby produkt spożywczy miał wpływ na wystąpienie nowotworu już po okresie 3-5 lat spożywania. Naukowiec cytowany przez organizację charytatywną Cancer Research, twierdzi, że tylko 1 na 6 nowotworów wykrywany jest w 3- letnim okresie między wizytami kontrolnymi, podczas gdy nowotwór piersi i jelita grubego rozwija się około 10 lat. Nowotwory gruczołu krokowego rozwijają się dłużej niż 10 lat. Jest to główne ograniczenie badania, a zgłaszanymi nowotworami były nowotwory piersi, prostaty i jelita grubego. Jest zatem mało prawdopodobne, aby te wolno rozwijające się nowotwory zostały spowodowane lub przyspieszone na skutek spożycia soku 5 lat przed diagnozą.
Wątpliwości budzi również stwierdzenie, że spożycie soków owocowych było statystycznie związane z ogólnym ryzykiem nowotworu, ale nie z żadnym z poszczególnych nowotworów, które stanowiły ponad połowę diagnozowanych nowotworów. Sugeruje to, że odkrycie jest przypadkowe i nie odzwierciedla związku klinicznego. Co więcej, w przypadku samodzielnie uzupełnianego kwestionariusza istnieje bardzo wysokie ryzyko błędnej klasyfikacji 100% soku owocowego. Badanie wykazało, że 100% sok owocowy stanowił 45% ogółu spożywanych płynów, napoje słodzone cukrem 36%, a napoje zawierające cukry sztuczne stanowiły 19%. Co stoi w sprzeczności z danymi europejskimi, które pokazują, że napoi jest spożywanych więcej niż soków. Autorzy stwierdzają, że sok owocowy może zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwory na różne sposoby. Jednak wszystkie z nich zostały obalone przez próby interwencyjne. Mechanizmy obejmowały otyłość (sok owocowy nie był związany z otyłością w raporcie eksperckim brytyjskiego rządu z 2015 r.), podwyższony stan zapalny (kilka badań interwencyjnych wykazało niższy stan zapalny po codziennym spożyciu soku owocowego), wysoki indeks glikemiczny (sok owocowy ma niski indeks glikemiczny według klasyfikacji międzynarodowej) i zwiększone ryzyko insulinooporności lub niekorzystnych poziomów glukozy we krwi (nie stwierdzono wpływu na te markery w metaanalizach). Dlatego też wnioski w zakresie soków owocowych nie są uzasadnione, biorąc pod uwagę szerszy, opublikowany materiał dowodowy. Jeszcze raz należy podkreślić, że tego rodzaju badania nie mogą wskazywać na związek przyczynowo skutkowy pomiędzy spożyciem produktu a rozwojem choroby dlatego należy być szczególnie ostrożnym w wyciąganiu wniosków, co podają w ograniczeniach badania sami autorzy. Z tego powodu nie jest właściwym przytaczanie wyników tego badania i przedstawianie ich czytelnikom jako faktu”.
Czytaj też:
Szklanka soku dziennie może chronić przed otyłością