Jak to z reguły bywa, zagadnienie jest dość złożone, a odpowiedź nie jest jednoznaczna. Teoretycznie każdą aktywność fizyczną należałoby chwalić. Należy jednak pamiętać, że biegając po plaży angażujemy więcej mięśni i robimy to mocniej. piasek jednak lepiej amortyzuje przeciążenia, a więc chronimy nasze stawy. Dodatkowo, dzięki niestabilnemu podłożu, ćwiczymy równowagę i prawidłową postawę. Piasek działa na nasze stopy jak naturalny peeling.
Jakie mady ma bieganie po plaży?
Lepiej nie biegać tuż przy wodzie, gdzie brzeg nachyla się ku niej, co może doprowadzić do kontuzji. Na plaży mogą też znajdować się różne przedmioty, co zwiększa ryzyko zranienia stopy. Ze względu na ryzyko otarć, nie należy biegać więcej niż 4 km. Ponadto trzeba też uważać na palące słońce.
Dr Bartosz Pawlikowski w rozmowie z Wprost.pl zwracał też uwagę na występowanie niebezpiecznych pasożytów. – Na plaży dziecko w ogóle nie powinno chodzić boso, a co dopiero siadać pupą na piasku. Doskonale pamiętam przypadek mojego kilkuletniego pacjenta z tęgoryjcem – larwa migras – larwy migrującej przywiezionej z Dominikany w podeszwie stopy. To najlepszy przykład. Larwa migras to pasożyty bytujące w przewodzie pokarmowym psa i przedostające się do skóry, czasem niełatwo jest je od razu usunąć. Piasek, słońce, wilgotne środowisko – to siedlisko patogenów, grzybów, pasożytów, które mogą przedostać się nawet przez grubszy naskórek w stopie, a co dopiero przez śluzówkę i miejsca intymne jak odbyt. Najlepiej, aby dziecko miało na sobie pieluchomajtki lub bawełniane przewiewne majteczki, a gołą pupą, jeśli lubi i chce, niech siada wyłącznie na kocu – uwaga! – przyniesionym z domu (nie hotelowym lub pożyczonym) – apelował dr Pawlikowski.
Czytaj też:
Lekarz: Na plaży dziecko w ogóle nie powinno chodzić boso, a co dopiero siadać pupą na piasku