41-letni mężczyzna, Adam Martin, jadł popcorn podczas oglądania filmu w domu we wrześniu ubiegłego roku, gdy łuska utknęła mu w zębach. Tak wynika z ustaleń lokalnego serwisu informacyjnego Cornwall Live. Jak każdy, Martin postanowił samodzielnie uporać się z problemem, dłubiąc między zębami różnymi przedmiotami. Jedno pomysłowość może jednak wprawić w zdumienie. Mężczyzna użył m.in. wykałaczki, długopisu, kawałka drutu i metalowego gwoździa.
Niedługo potem Martin poczuł ból zęba, ale nie poszedł do dentysty. Następnie zaobserwował u siebie objawy grypopodobne, w tym nocne poty, zmęczenie i bóle głowy. Dolegliwości te skłoniły go do pójścia do lekarza, a ten doszukał się szmerów w sercu. Dalej było już tylko gorzej. Na jego stopach pojawiły się bolesne guzki, które w tym przypadku były objawem zapalenia wsierdzia – wewnętrznej ściany serca.
Jak łuska od popcornu doprowadziła do operacji
Pod koniec października 2019 roku Martin został przyjęty do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że rzeczywiście miał zapalenie wsierdzia i że infekcja poważnie uszkodziła zastawki serca. Martin przeszedł 7-godzinną operację na otwartym sercu w celu wymiany uszkodzonych zastawek. Zapalenie wsierdzia może wystąpić, gdy bakterie dostaną się do krwioobiegu i rozprzestrzenią się w sercu, czytamy na stronie Mayo Clinic.
Zdaniem mężczyzny, zranienie dziąseł podczas próby wydobycia łuski jest prawdopodobną przyczyną dostania się bakterii do krwioobiegu. Najprawdopodobniej operacji można było uniknąć, gdyby 41-latek w porę udał się do dentysty.
Czytaj też:
Ekspert: Choroby serca to nie tylko ból w klatce piersiowej