Świadectwo czasu pandemii

Świadectwo czasu pandemii

Dodano: 
Książka „Covidowe twarze szpiczaka”
Książka „Covidowe twarze szpiczaka” Źródło: Materiały prasowe
„Covidowe twarze szpiczaka” to pierwsza w Polsce książka, w której znalazły się relacje lekarzy i chorych trudnego czasu epidemii. Chorzy na szpiczaka, podobnie jak inni pacjenci onkologiczni, są jedną z grup najbardziej zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID-19.

Co jest trudniejszym wyzwaniem w czasach pandemii: nowotwór czy COVID-19; jak dać sobie radę w sytuacji zachorowania na obydwie te choroby – na te pytania odpowiada kilkudziesięciu pacjentów: bohaterów książki „Covidowe twarze szpiczaka”.

Miejsce akcji: Polska czasu pandemii, 2020 i 2021 r. Bohaterowie: chorzy na szpiczaka, którzy zachorowali na COVID-19. Część z nich od kilku lat leczyła się z powodu choroby nowotworowej. „Dla mnie pandemia zaczęła się już na początku lutego 2020 r., kiedy zadzwoniła córka z Irlandii, powiedziała, że na 100 proc. będzie pandemia. Poinstruowała mnie, że mam nosić maskę, myć często ręce, nie dotykać twarzy, w domu zrobić bufor na rzeczy, które przynoszę i się nie bać. Żyć normalnie, tylko przestrzegać zasad” – opowiada jedna z bohaterek. Jednak wielu chorych na szpiczaka, zdając sobie sprawę z zagrożenia, od początku pandemii niemal nie wychodziło z domu. „Panicznie się bałam. Nawet jak córka z zięciem robili grilla, to nie schodziłam do nich. Do dziś wszystkie zakupy przecieram, zanim włożę do lodówki. Odkażam, dezynfekuję”– mówi inna bohaterka książki.

W bardzo trudnej sytuacji byli pacjenci, którzy w czasie „zamrożenia” placówek ochrony zdrowia musieli szukać diagnozy. Często oznaczało towielomiesięczne tułaczki od lekarza do lekarza, od szpitala do szpitala, proszenie o poradę przez telefon, czekanie na możliwość wizyty w przychodni. Niektórzy usłyszeli diagnozę „szpiczak”, a po kilku dniach, gdy jeszcze dobrze nie oswoili się z tą diagnozą, dowiadywali się, że zostali zakażeni SARS-CoV-2. „Przewracam się w domu, łamię sobie kręgosłup, konieczne są trzy operacje. Potem pojawia się diagnoza nowotworu, a następnie COVID: choroba, która sama w sobie może spowodować śmierć. Człowiek od razu zastanawia się, czy nie trafi pod respirator”–opowiada inny z bohaterów. Były osoby, które o zakażeniu koronawirusem dowiedziały się w trakcie leczenia choroby nowotworowej w szpitalu i prosto z hematoonkologii zostały przewiezione do szpitala covidowego.

Część pacjentów ze szpiczakiem bardzo ciężko przeszła COVID-19. Były jednak też osoby, które przeszły infekcję lekko bądź wręcz bezobjawowo. – Mamy wiele publikacji światowych dotyczących pacjentów ze szpiczakiem; śmiertelność wśród chorych w wyniku infekcji COVID-19 wynosiła od 30 do 60 proc. (najwyższa była w Anglii). Przebieg COVID-19 zależał w dużej mierze od tego, czy pacjent miał dobrze kontrolowaną chorobę nowotworową. Jeśli był w remisji, wymagał tylko obserwacji albo leczenia podtrzymującego, to często łagodnie przechodził COVID. Jeżeli był na początku leczenia szpiczaka albo miał nawrót, choroba była bardzo aktywna, to przebieg COVID-19 mógł być piorunujący – tłumaczy prof. Artur Jurczyszyn z Ośrodka Leczenia Dyskrazji Plazmocytowych Katedry Hematologii Collegium Medicum UJ w Krakowie, jeden ze współautorów i pomysłodawca książki.

Mimo trudnych chwili i często licznych powikłań (zarówno szpiczaka, jak i COVID-19) bohaterowie „Covidowych twarzy szpiczaka” cieszą się z życiem. Niektórzy chodzą po górach, pracują zawodowo. Inni realizują swoje pasje, cieszą się z rodziny. Podkreślają, że nawet w najtrudniejszych chwilach epidemii mieli ogromne wsparcie ze strony grupy hematologów zajmujących się leczeniem szpiczaka. „Wyjątkowi lekarze” – pacjenci ciepło i z dumą mówią o „swoich hematologach”, do których mogli zawsze zadzwonić z prośbą pomoc. I dlatego „Covidowe twarze szpiczaka” to nie tyko świadectwo czasu epidemii, lecz także pozytywny zastrzyk energii w niełatwych czasach.

Covidowe twarze szpiczaka, wyd. Fundacja Centrum Leczenia Szpiczaka, 2021.
Publikacja powstała jako kontynuacja książki „Wszystkie twarze szpiczaka”, upamiętniającej stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.