Jest raport o dziecięcych szpitalach. Do poprawy posiłki i infrastruktura

Jest raport o dziecięcych szpitalach. Do poprawy posiłki i infrastruktura

Dodano: 
Dziecko w szpitalu
Dziecko w szpitalu Źródło: Shutterstock / Photographee.eu
Trzeba poprawić infrastrukturę i jakość posiłków. Ale są też dobre wieści: dziecięce szpitale to według raportu centra życzliwości.

Raport „Wielkie Badanie Dziecięcych Szpitali 2021”opublikowała Fundacja K.I.D.S. Przez kilka miesięcy za pomocą ankiet online zbierano opinie nie tylko rodziców i pacjentów szpitali, ale też personelu. W ankietach fundacja prosiła rodziców m.in. o ocenę doświadczeń w szpitalu od momentu przyjęcia, przez pobyt w oddziale, uzyskane informacje od personelu medycznego, aż po otrzymanie wypisu. Ale rodzice oceniali też infrastrukturę, posiłki, wyposażenie pokoi. Z kolei lekarze oceniali m.in. swoje zadowolenie z pracy.

Szpitale dziecięce to centra życzliwości

Autorzy badania podkreślają, że zdecydowana większość rodziców bardzo dobrze oceniła kontakt z lekarkami, lekarzami, pielęgniarzami i pielęgniarkami. To najlepiej oceniany obszar w całym badaniu. 79 proc. ankietowanych dobrze lub bardzo dobrze oceniło życzliwość personelu na oddziałach szpitalnych, zaś 69 proc. w ten sam sposób oceniło pracowników SOR. Rodzice szczególnie doceniali chęć do pomocy, otwartość oraz redukcję stresu u dziecka. Sami rodzice podkreślali wagę komunikacji z personelem medycznym. I choć większość oceniła ją dobrze, to wciąż są rzeczy, które trzeba poprawić. To m.in. reakcja lekarza czy pielęgniarki na oddziale na stres małego pacjenta. 59 proc. opiekunów oceniło ją dobrze. Jednak autorzy badania zwracają uwagę, że pozostałe 40 proc., które miało negatywne odczucia, to coś, nad czym trzeba się pochylić.

„Tego co stresuje rodzica, martwi, powoduje jego bóle na całej ścieżce leczenia dziecka jest mnóstwo. To emocje, pytania. Dlatego rozmowa ma kluczowe znaczenie, jest jak balsam. Czekamy przecież na diagnozę, nie wiemy co będzie dalej z naszym dzieckiem, więc dobre słowo działa kojąco” – mówiła podczas prezentacji raportu Karolina Sielska-Bielska, z zarządu Fundacji K.I.D.S., liderka Forum Rodziców.

Rodzice chcą być przy dzieciach, przestrzeń nie jest na to gotowa

Bolączką szpitali dziecięcych jest brak właściwych warunków dla rodziców, którzy chcą być przy swoich dzieciach. I choć ponad połowa opiekunów dobrze oceniła wyposażenie i udogodnienia, to w komentarzach co czwarty z nich opisał negatywne doświadczenia. Rodzice zaznaczali, że sale są zbyt małe, że nie ma wystarczającej liczby łazienek, że sale są przepełnione. Bywało, że rodzice musieli spać na podłodze.

„Ponad 80 proc. rodziców deklaruje, że chce być ze swoimi dziećmi w szpitalu. To ogromny postęp i zmiana mentalności. Budowane lata temu szpitale nie są jednak na to gotowe. To jest prawdziwe wyzwanie” – uważa Karolina Sielska-Bielska.

Szpitalne jedzenie do poprawy

Niemal połowa rodziców miała zastrzeżenia co do szpitalnych posiłków serwowanych dzieciom. Autorzy raportu podkreślają, że rodzice oczekują bardziej urozmaiconych posiłków, które nie będą ograniczały się do „jasnego pieczywa i dżemu”. Serwowane jedzenie czasami jest zimne, a porcje nieadekwatnie małe do potrzeb i apetytu małych pacjentów. Bolączką w wielu szpitalach jest brak możliwości wykupienia posiłków dla opiekunów przebywających na oddziale.

Dodatkowe atrakcje pomogłyby w leczeniu

Ankietowani rodzice zwrócili uwagę, że w szpitalach brak jest dostępu do atrakcji w czasie wolnym od zabiegów. Większość rodziców uważa, że to zminimalizowałoby stres dzieci i przyspieszyło powrót do zdrowia. Na taką sytuację może mieć jednak znaczący wpływ pandemia koronawirusa i restrykcyjne obostrzenia panujące w szpitalach. I sami rodzice mają tego świadomość.

Lekarze zadowoleni z pracy, ale...

Według raportu aż 98 proc. pracowników szpitali uważa, że dobrze wykonuje swoją pracę. 76 proc. chętnie przychodzi do swojej pracy i podejmuje zawodowe obowiązki. Jednocześnie personel umie zachować równowagę między życiem prywatnym a pracą, ale gdy potrzebuje pomocy, nie zawsze łatwo mu o nią prosić.

Oceniając wyniki raportu Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka podkreślił, jak kluczowe jest pochylenie się nad kwestią leczenia dzieci.

„Świat skupia się na leczeniu chorób białych, dorosłych mężczyzn, a więc zawałów, udarów, nowotworów. Tym zajmują się rządy, na to idą pieniądze. O małym pacjencie mówi się wciąż niewiele, ale od kilku lat jest zauważalny pozytywny trend w tej kwestii” – uważa Tomasz Maciejewski.

Dyrektor IMiD zwrócił też uwagę na to, jak pandemia koronawirusa poprawiła relacje między samym personelem. Zbliżyła do siebie przede wszystkim personel medyczny i administrację, bo rzeczywistość w pandemii pokazała, że każdy jest niezwykle ważny.

Fundacja K.I.D.S. powstała, by zmieniać szpitale na lepsze, wprowadzać do nich innowacje i nowe technologie. Więcej informacji na temat działań i projektów fundacji można znaleźć na stronie www.kids.org.pl

Czytaj też:
60 proc. dzieci trafia na onkologię z zaawansowanym rakiem. Dwa razy więcej niż przed pandemią
Czytaj też:
Rosjanka wyleczyła w Polsce córkę chorą na raka. Teraz organizuje dla polskich dzieci „Dzień w piżamie”