Szczepionki na COVID-19 bez igieł? Nowy sposób podawania preparatów ochronnych

Szczepionki na COVID-19 bez igieł? Nowy sposób podawania preparatów ochronnych

Dodano: 
Badania laboratoryjne
Badania laboratoryjne Źródło:Shutterstock / angellodeco
Szczepionki na COVID-19 lub inne choroby kojarzą się zwykle z igłami i strzykawkami. To może się zmienić. Wszystko za sprawą odkrycia amerykańskich naukowców, którzy znaleźli nowy sposób na podawanie preparatów ochronnych. Szybki i bezbolesny.

Zespół naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego prowadzi badania nad nową metodą podawania szczepionek na COVID-19 i nie tylko. Na czym dokładnie polega ten sposób? Opiera się na tak zwanej kawitacji, czyli powstawaniu oraz gwałtownym zanikaniu mikroskopijnych pęcherzyków gazowych w cieczy. To zjawisko fizyczne zachodzi pod wpływem fal ultradźwiękowych. Badacze zastąpili zwykły płyn, na przykład wodę, preparatem ochronnym. Gdy pęcherzyki zaczynają pękać i zanikać, substancje zawarte w danej szczepionce mogą przeniknąć do organizmu.

Czy bezigłowe szczepionki na COVID-19 są skuteczne?

Badanie wykazało, że szczepienie z wykorzystaniem technologii ultradźwiękowej dostarcza do organizmu 700 razy mniej cząsteczek preparatu ochronnego niż konwencjonalny zabieg polegający na wstrzyknięciu substancji. Jednocześnie zapewnia lepszą reakcję organizmu w odpowiedzi na szczepionkę, a w rezultacie gwarantuje lepszą odporność. Jak to możliwe? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Naukowcy spekulują, że dzieje się tak, bo preparat trafia na skórę, która zawiera różne komponenty układu immunologicznego (odpornościowego). W efekcie sama szczepionka staje się bardziej wydajna.

Szczepienie z udziałem ultradźwięków jest, co do zasady, bezpieczna. Należy jednak podkreślić, że zastosowanie zbyt dużej dawki tej energii może prowadzić do mechanicznego uszkodzenia komórek. Obecnie naukowcy pracują nad określeniem tak zwanego progu bezpieczeństwa, jeśli chodzi o dopuszczalną ilość oraz maksymalne natężenie fal ultradźwiękowych. Wszystko po to, by zminimalizować ryzyko uszkodzenia tkanek.

Ultradźwiękowe szczepionki a strach przed igłami

Kluczową zaletą ultradźwiękowej szczepionki na COVID-19 lub inne choroby jest to, że ich zastosowanie nie wymaga użycia strzykawki. To ważne bowiem współcześnie coraz więcej osób cierpi na aichmofobię. To nic innego jak strach przed igłami i innymi ostrymi przedmiotami. Doświadczające go osoby nie są w stanie poddać się różnym zabiegom medycznym, takim jak pobranie krwi czy właśnie szczepienie. W rezultacie narażają swoje zdrowie i życie. Badacze podkreślają, że technologia ultradźwiękowa może pomóc nie tylko pacjentom z aichmofobią. Jej zastosowanie ułatwi również sam proces podawania szczepionek.

Czytaj też:
Ze strachu przed igłą uciekają z gabinetu. Jak pokonać igłofobię?
Czytaj też:
Jak COVID-19 zmienia strukturę mózgu? Naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia