„Nasz zespół długo zastanawiał się, w jaki sposób mógłby przysłużyć się społeczeństwu w tych trudnych chwilach. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że porządne narzędzie do samodiagnostyki powinno odciążyć infolinię i pomóc ludziom uspokoić emocje. Dlatego tak ważne dla nas jest, żeby nawiązać kontakt z instytucjami, które mogłyby pomóc w rozwoju, weryfikacji i popularyzacji naszego narzędzia” – piszą na stronie projektu jego twórcy ze spółki i2m.
Na razie test jest narzędziem niezweryfikowanym przez żadną instytucję państwową ani naukową. Pomysłodawcy rozwiązania próbowali nawiązać kontakt z kimś, kto mógłby zweryfikować narządzie, „jednak w obecnym czasie, gdy służby medyczne i Państwowe pracują na pełnych obrotach trudno jest znaleźć kogoś, kto poświęciłby czas na weryfikację tego narzędzia, co jest całkowicie zrozumiałe” – zaznaczają.
„W czasach chaosu informacyjnego spowodowanego (...) koronawirusem, często trudno odpowiedzieć sobie na pytanie: czy moje objawy są już na tyle poważne, że powinienem się zgłosić do szpitala, czy też nie. Czy jestem w grupie ryzyka zakażeniem koronawirusem, a jeżeli tak, to w jakim stopniu?” – mówi Przemysław Krzywania, absolwent Wydziału Informatyki Politechniki Szczecińskiej.
Jego zespół złożony z informatyków i elektroników zebrał dostępne informacje ze źródeł takich jak dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i opracował formularz – po to, aby przeciętny internauta otrzymał obiektywną ocenę swojego stanu zdrowia i sytuacji – bez wychodzenia z domu, przed telefonem lub ekranem monitora. Formularz służy ocenie potencjalnego ryzyka zarażenia chorobą COVID-19 i wskazaniu najrozsądniejszych w danej chwili kroków w zależności od stanu zdrowia i tzw. charakterystyki użytkownika. Rekomendacje wynikają z łącznej zebranej liczby „punktów ryzyka”. Te przydzielane są na podstawie odpowiedzi na pytania w formularzu.
Formularz składa się z pytań podzielonych na trzy części: epidemiologiczną, kliniczną oraz informacje o pacjencie i chorobach towarzyszących. Do każdej kategorii przypisane są pytania. Do poszczególnych pytań przypisane są wagi ustalone na podstawie: częstości występowania objawów charakterystycznych dla COVID-19, zagrożeniu jakie sprawiają dla zdrowia i życia pacjenta oraz wpływu danego czynnika na ryzyko zarażenia się wirusem.
Kryteria epidemiologiczne służą do analizy ryzyka wynikającego z możliwego kontaktu z osobą o potwierdzonym statusie zarażenia oraz z kontaktu z osobami potencjalnie zarażonymi lub przebywającymi niedawno za granicą kraju.
Kryteria kliniczne służą do oceny aktualnego stanu zdrowia pacjenta oraz powiązanego z nim ryzyka bycia zarażonym chorobą COVID-19. Kryteria te podzielone są według najczęstszych objawów wyszczególnionych w raporcie WHO „Report of the WHO-China joint mission on coronavirus disease 2019 (COVID-19). World Health Organization.2020” na podstawie badań przeprowadzonych w Chinach.
W kategorii „Informacje o pacjencie i chorobach towarzyszących” zawarte są pytania m.in. o wiek, choroby towarzyszące zwiększające w znaczny sposób ryzyko śmierci pacjenta na skutek COVID-19.
Na stronie internetowej https://coronadiag.pl przed podjęciem samodiagnozy należy zmierzyć temperaturę ciała i przypomnieć sobie o przyjmowanych ostatnio lekach przeciwgorączkowych. Warto przygotować się na pytania o kontakt z osobami, mającymi objawy takie jak kaszel i katar. Osoba wykonująca test zostanie spytana o objawy takie jak: dreszcze, ból gardła, męczący, krztuszący kaszel (z wydzieliną lub bez), duszności. Inne pytania dotyczyć będą nieodczuwanego wcześniej, a występującego obecnie bólu głowy, mięśni, brzucha, biegunki i wymiotów, a także zaburzeń węchu lub smaku. Trzeba będzie określić własną zdolność do podejmowania wysiłku fizycznego oraz ewentualne poczucie senności. W ostatniej części padną pytania o wiek, palenie papierosów, choroby układu sercowo-naczyniowego (np. nadciśnienie) i oddechowego (np. astma), przyjmowane leki immunosupresyjne, chemioterapeutyki lub inne leczenie znacząco osłabiające organizm. Wykonanie testu zajmuje około 10 minut.
Czytaj też:
Jak nawet jedno spotkanie towarzyskie może rozprzestrzenić COVID-19?