Innowacyjna technika nazywa się FLASH, czyli radioterapią o bardzo dużej dawce, i zgodnie z wcześniejszymi badaniami wykorzystuje elektrony, aby zminimalizować zdrowe uszkodzenie tkanek podczas celowania w guzy. Co ważne, FLASH rzekomo osiąga te efekty w czasie krótszym niż sekunda, co może wykładniczo skrócić czas trwania sesji radiacyjnych.
Nowe badanie pokazuje, w jaki sposób użycie promieniowania protonowego zamiast elektronów lub fotonów, wraz z innymi dostosowaniami technicznymi, może zmienić FLASH w potężne narzędzie, które może emitować promieniowanie w milisekundach. Wyniki badań zostały opublikowane w International Journal of Radiation Oncology, Biology, and Physics.
Przełom w radioterapii?
Już wcześniej inni naukowcy pracowali nad ty rozwiązaniem. Teraz naukowcy wykorzystali „pojedynczą wiązkę ołówkową”, aby stworzyć „system podwójnego rozproszenia”, omijając w ten sposób trudność, która powstrzymała poprzednie zespoły badawcze przed stworzeniem niezbędnej dawki promieniowania lub wielkości pola.
Następnie zespół zastosował nowy aparat w mysim modelu raka trzustki i stwierdził, że skutecznie celował w guzy boczne raka trzustki, zmniejszając jednocześnie uszkodzenie przewodu pokarmowego. Konieczne jest teraz zaprojektowanie urządzenia, które można by przetestować na ludziach.
Czytaj też:
Neuroblastoma: postęp w leczeniu nowotworów dziecięcych?