Noszenie maseczek a mycie i dezynfekowanie rąk
Badania zostały przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge i King's College w Londynie. Jak mówi biorący w nich udział James Rubin: „Wiele organów zdrowia publicznego zaleca zakrywanie twarzy i nosa jako jeden ze sposobów na zapobieganie rozprzestrzenianiu się koronawirusa COVID-19. Zebrane przez nas informacje wskazują, że oosby noszące maseczki nie zaniedbują innych kroków, chroniących ich zdrowie, w tym mycia rąk”.
Czytaj też:
Koronawirus. Dlaczego niektórzy noszą maseczki, a inni nie?
Wyniki badania zostaly opublikowane w BMJ Analysis. W raporcie podkreślono, że wymóg noszenia maseczki w przestrzeni publicznej obowiązuje w czasie epidemii koronawirusa w aż 160 krajach świata. Co ważne, naukowcy przeanalizowali 22 raporty, dotyczące wpływu noszenia maseczki na wirusy układu oddechowego. 6 z tych badań dotyczyło higieny mycia rąk. Żadne z nich nie brało jednak pod uwagę koronawirusa SARS-CoV-2, ponieważ takich jeszcze nie opracowano. Dostępne są natomiast dane na temat wirusowych infekcji układu oddechowego, m. in. grypy. Naukowcy zaznaczają, że zależność między noszeniem maseczek i myciem rąk ma też najprawdopodobniej zastosowanie w przypadku COVID-19.
Maseczka i higiena rąk: podwójne zabezpieczenie
Mogłoby się bowiem wydawać, że jeśli ktoś nosi maseczkę, twierdzi, ze nie potrzebuje dodatkowo mycia rąk. Tak samo jak ktoś, kto biega, robi to w zamian za zjedzony wcześniej obfity posiłek, a osoba nosząca kask, wkłada go tylko po to, by szybciej jeździć na rowerze. Żadna z tych tez nie znajduje jednak potwierdzenia w badaniach – nie ma zależności między prędkością jazdy na rowerze a posiadaniem (bądź nie) kasku, a np. osoby zaszczepione na HPV wcale nie podejmują częściej ryzykownych zachowań seksualnych, mimo tego, że są przed tym wirusem dodatkowo chronione.
Czytaj też:
Jak dbać o zdrowie i bezpieczeństwo w czasie epidemii?