Nadżerka to przewlekłe uszkodzenie (złuszczenie) nabłonka wielowarstwowego płaskiego tarczy szyjki macicy, który się nie goi. Jest to zmiana mocno odgraniczona od otoczenia. W dnie ubytku widoczne jest odsłonięte i najczęściej plamiące podścielisko łącznotkankowe.
Dr n. med. Tomasz Basta z krakowskiej Intima Clinic tłumaczy, że nadżerka powinna być leczona, ponieważ najczęściej świadczy o przewlekłym stanie zapalnym, który może nadal się rozwijać. – Sama w sobie jest raną, przez którą mogą wnikać do organizmu różne patogeny i wirusy. Jej zestawienie np. z wirusem HPV jest niebezpieczne, ponieważ powoduje powstawanie dysplazji szyjki macicy (zmian przednowotworowych). W takiej sytuacji komórki zaczynają się zmieniać i w efekcie może dojść do rozwoju samego raka szyjki macicy. Poza tym, nadżerka może też po prostu powodować ból, dyskomfort i uczucie pieczenia przy współżyciu – wyjaśnia ginekolog.
Do jej powstania może dojść w wyniku urazu szyjki macicy, który nie goi się właśnie poprzez zmienioną florę bakteryjną pochwy. Taka zmiana może powstać podczas uszkodzenia mechanicznego szyjki macicy.
Kobieta w łatwy sposób może sprawdzić, czy towarzyszący jej problem na pewno jest nadżerką – jeśli podczas stosunku występuje u niej krwawienie, jest prawie pewne, że mamy do czynienia z tym schorzeniem.
To nie zawsze nadżerka!
Dr Tomasz Basta podkreśla, że – Nadżerkę łatwo pomylić, z erytroplakią. Wbrew panującej powszechnej opinii samych prawdziwych nadżerek jest niewiele, zdarzają się rzadko – przekonuje specjalista.
Erytroplakia jest to wyinicjowanie z wnętrza kanału szyjki macicy nabłonka jednowarstwowego walcowatego, który charakteryzuje się kolorem żywoczerwonym. Wtedy na tarczy szyjki macicy widzimy także mocno obramowaną plamę, również w tej barwie, którą łatwo pomylić z nadżerką. Erytroplakia jest natomiast zupełnie bezpieczna, nie trzeba jej koagulować czy wypalać, ponieważ nie powoduje żadnych szkód w organizmie kobiety. Nabłonek wychodzi bardziej na zewnątrz nie tworząc powikłań zdrowotnych, choć jego obraz jest podobny do nadżerki. Stąd biorą się pomyłki.
Jedyny wyjątek dotyczy erytroplakii, które mają widoczne zmiany w obrazie kolposkopowym i mogą być podejrzewane o dodatkowe zmiany dysplastyczne. Wtedy potrzebne jest już działanie terapeutyczne.
Najpierw diagnostyka
Ale w tym celu należy najpierw wykonać dokładną diagnostykę, na podstawie której jesteśmy w stanie jasno stwierdzić, czy mamy do czynienia z nadżerką, erytroplakią, czy tez inna patologią – zmianami o charakterze dysplazji czy też nowotworowymi. I dopiero na tej podstawie wprowadzić odpowiednie postępowanie.
Dr Tomasz Basta wymienia, że złotym standardem w praktyce ginekologicznej jest makroskopowa i mikroskopowa ocena tarczy części pochwowej, ale każde odstępstwo od prawidłowego obrazu wymaga poszerzenia diagnostyki, w pierwszej kolejności o badanie cytologiczne. – Przy nieprawidłowej cytologii kolejnym krokiem jest badanie kolposkopowe, na podstawie którego jesteśmy w stanie zlokalizować nieprawidłowość na tarczy szyjki macicy i postawić jasno diagnozę czy mamy do czynienia z nadżerką, erytroplakią, czy też inną zmianą – tłumaczy założyciel Intima Clinic.
Uzupełnieniem badania kolposkopowego przy stanach zapalnych jest badanie mikrobiologiczne (wymaz z kanału szyjki macicy i pochwy) z posiewem i antybiogramem, a następnie wprowadzeniem odpowiedniego leczenia dla danego patogenu. Dobrze jest też przy takich zmianach wykonać badanie na obecność wirusa HPV, który wywołuje zmiany dysplastyczne. Jeśli obserwujemy zmiany o charakterze dysplastycznym należy pobrać materiał do badania histopatologicznego.
Leczenie nadżerki
Jeżeli w wyniku dokładnej diagnostyki rzeczywiście stwierdzono nadżerkę, a nie inny rodzaj zmian, wówczas dopiero należy wprowadzić odpowiednie leczenie, skierowane na ten typ schorzenia.
Prawidłowe komórki nabłonka mogą przeradzać się w komórki dysplastyczne, a później nawet w komórki nowotworowe pod wpływem infekcji HPV i infekcji bakteryjnych. Dlatego kuracja powinna przebiegać w pierwszej kolejności na wyleczeniu infekcji pochwy, a dopiero następnie nadżerki. Takie postępowanie wyeliminuje w pewnym stopniu rozwój ewentualnej dysplazji szyjki macicy.
Poza tym leczenie farmakologiczne w pierwszym kroku przy małych uszkodzeniach nabłonka może być wystarczające. Odpowiednie leki dopochwowe leczą nabłonek, działają przeciwinfekcyjnie i w konsekwencji tkanka goi się samoczynnie.
Jeśli zmiany są większe, najskuteczniejszą metodą likwidacji nadżerki jest zabieg laserowy, skoagulowanie zmiany za pomocą fali radiowej lub usunięcie pętlą RF zmienionego nabłonka (tzw. LLETZ). Dużą zaletą tej metody jest mała bolesność zabiegu, ponieważ uzyskiwana temperatura nie przekracza 45 stopni. Dla komfortu pacjentki stosuje się środki znieczulające. Przy wykonywaniu zabiegu laserem szyjka także jest znieczulana, tkanka jest odparowana i również nie pojawiają się większe dolegliwości.
Dawniej bardzo często wymrażano nadżerkę. Dr Tomasz Basta nie poleca tego zabiegu, ponieważ może on usunąć problem jedynie na powierzchni, praktycznie bez kontroli dla lekarza nad tym, co pozostawało wewnątrz, pod płaszczem wymrożonej tkanki. – Jeśli jakieś zmiany dysplastyczne szyjki macicy tkwią głębiej niż wymrożona część, pozostają one niewidoczne (podczas zabiegu lekarz nie widzi wnętrza tkanki, jedynie penetruje ją od zewnątrz, gdzie potem powstaje blizna). W przeszłości, pracując na oddziale onkologicznym, parokrotnie spotykałem Pacjentki z nowotworami, u których cytologia była zupełnie prawidłowa. To dlatego, że zmiany nowotworowe tkwiły i rozwijały się po prostu głębiej, w warstwach, których nie udało się wymrozić – tłumaczy lekarz.
Jak widać nie każda zmiana szyjki macicy to nadżerka, która wymaga usunięcia. Najczęściej są to zmiany łagodne, których leczenie może sprowadzać się przede wszystkim do wyleczenia infekcji i dalszej obserwacji. Pamiętajmy, że aby to określić potrzebna jest dokładna, kilkuetapowa diagnostyka, a nie tylko standardowe badanie ginekologiczne. Powierzchowna ocena może zakończyć się zarówno leczeniem zabiegowym na wyrost, jak i ominięciem bardziej poważnych zmian dysplastycznych czy co gorsze nowotworowych.
Czytaj też:
Internetowe Konto Pacjenta – jak założyć?