Według niedawnego badania przeprowadzonego przez zespół z Cornell University, w miastach (w tym przypadku amerykańskich) śmiertelność mieszkańców mogłaby się znacznie zmniejszyć za sprawą restrykcyjnych ograniczeń dotyczących spalin emitowanych przez wysokoprężne silniki ciężarówek.
– Stany Zjednoczone muszą zredukować emisję w sektorze transportowym. Dzięki poprawie jakości powietrza z pomocą odpowiednich regulacji i technologii w transporcie, można by lepiej oddychać i ratować życia – podkreśla autor badania, prof. Oliver Gao.
Według przytoczonych danych, np. w USA, transport drogowy obejmuje tylko 6 proc. wszystkich poruszających się po drogach samochodów, a odpowiada aż za ok. połowę zanieczyszczeń. Dzieje się tak między innymi dlatego, że ciężarówki często są stare i zużyte, a stosowane w nich silniki Diesla emitują mnóstwo trujących cząstek stałych. Według badaczy, redukcja tej emisji poskutkowałaby w skali kraju spadkiem liczby przedwczesnych zgonów o ponad 3,5 tys. rocznie. Niestety, choć samochody dają nam mnóstwo wygody i wolności, to cena za ich masowe używanie okazuje się wysoka.
Więcej zawałów i inne, poważne problemy
Specjaliści z Brigham and Women's Hospital Harvard Medical zauważyli np. podwyższone ryzyko zgonów z powodu chorób serca u kobiet, związane z odległością od dużych ulic.
– W skali populacji, mieszkanie blisko głównej drogi okazało się równie istotnym czynnikiem jak palenie, dieta, czy otyłość – alarmuje prof. Jaime E. Hart, autorka odkrycia.
Po uwzględnieniu wielu dodatkowych czynników, naukowcy dostrzegli 38 proc. wzrost ryzyka nagłej śmierci sercowej u kobiet mieszkających w odległości 50 m od głównej drogi, w porównaniu do mieszkających 500 m od niej. Każde przybliżenie o 100 m skutkowało 6 proc. wzrostem ryzyka. Zanieczyszczenia, jak pokazują badania, mogą prowadzić m.in. też do innych problemów z układem krążenia, kłopotów z nerkami, chorób układu oddechowego, w tym astmy, a nawet do raka.
Spaliny szkodzą dzieciom
Nie powinno dziwić zatem, że wywołana spalinami astma u dzieci staje się globalnym problemem. Ale zagrożeń w przypadku najmłodszej części społeczeństwa jest więcej. Badacze z Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych, po analizie prawie 3 tys. przypadków u dzieci poniżej 15. roku życia zauważyli wyższe ryzyko rozwoju ostrej białaczki szpikowej w populacji mieszkającej w pobliżu dróg z dużym ruchem. Badacze tłumaczą, że białaczki to najczęstsze nowotwory u dzieci, przy czym najpowszechniej występuje ostra białaczka limfoblastyczna.
Z kolei naukowcy z National Institutes of Health i University of California, Merced donieśli niedawno, że dzieci narażone w okresie płodowym na podniesione stężenie pochodzących z ruchu drogowego zanieczyszczeń mają wyraźnie podwyższone (choć ogólnie nadal niewielkie) prawdopodobieństwo opóźnienia w rozwoju.
– Nasze wyniki pokazują, że rozsądne może być ograniczenie ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza w czasie ciąży, niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa. To kluczowe etapy w rozwoju mózgu – podkreśla autorka opracowania dr Pauline Mendola.
Naukowcy zwracają jednocześnie uwagę na wcześniejsze prace wskazujące na podwyższone ryzyko niskiej masy urodzeniowej, przedwczesnego porodu i urodzenia martwego dziecka.
To wszystko badania epidemiologiczne, a zatem wskazujące na pewne korelacje, ale nieustalające bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego. Niemniej jednak pewne jest, że na okres ciąży warto spróbować unikać narażenia na zanieczyszczenie powietrza.
Duże pole rażenia zanieczyszczeń powietrza
Analizy autorstwa naukowców z University of Toronto wskazują tymczasem, że uwalniające się z dróg zanieczyszczenia mogą wędrować nawet aż trzy razy dalej, niż zakładano. Wcześniejsze badania – tłumaczą eksperci – pokazywały pogorszoną jakość powietrza na dystansie 100-250 metrów od głównej drogi.
Specjaliści z Toronto zauważyli jednak, że stężenie zanieczyszczeń jest dwukrotnie podniesione w odległości 280-400 m. Za główne drogi badacze uznają 4-pasmowe i większe samochodowe arterie.
Sytuacja staje się więc dosyć skomplikowana.
– Przyjęliśmy myśleć, że mieszkanie blisko głównej drogi oznaczało życie w dużym zanieczyszczeniu powietrza. Jednak to, co odkrywamy, nie jest takie proste. Otóż osoba mieszkająca zaraz przy głównej drodze na przedmieściu może nie być narażona na działanie aż tylu zanieczyszczeń, co ktoś mieszkający w śródmieściu przy bocznej uliczce, w pobliżu wielu głównych dróg – wyjaśnia autor opracowania prof. Greg Evans.
Według nowych szacunków, osoba mieszkająca w pobliżu kilku dużych arterii, może być narażona aż na 10 razy więcej zanieczyszczeń w powietrzu niż mieszkająca w okolicy, gdzie takich dróg nie ma.
– Dotąd zanieczyszczenie mierzono zwykle w skali regionu czy miasta. Teraz jednak zaczynamy rozumieć potrzebę mierzenia jakości powietrza w skali bardziej mikro, szczególnie wokół głównych dróg – podkreśla prof. Evans.
Badacze odkryli jednocześnie, że 90 proc. zanieczyszczeń pochodzi zaledwie z 25 proc. samochodów – starych i źle wyregulowanych osobowych pojazdów i ciężarówek.
Warto wybrać dobrą okolicę: jeśli nie do mieszkania, to przynajmniej do spaceru
Zanim nastąpią zmiany w drogowym ruchu, warto w miarę możliwości zadbać samemu o zdrowie własne i bliskich. Badania pokazują, że położenie domu to ważny czynnik. Warto więc kupować dom czy mieszkanie, pamiętając o jakości powietrza. Na rynku są też dostępne domowe oczyszczacze powietrza i maski przeciwsmogowe. Czasami może być warto z nich skorzystać
Jak donoszą specjaliści z Queen Mary University of London, znaczenie może mieć też droga, którą wybieramy, kiedy chcemy się gdzieś przemieścić. Chodząc między różnymi dzielnicami Londynu, badacze mierzyli stężenie czarnego węgla w powietrzu. Ta szkodliwa substancja powstaje w wyniku niepełnego spalania paliwa w silnikach wysokoprężnych.
- Wiemy, że krótkotrwała ekspozycja na działanie czarnego węgla wiąże się z większym ryzykiem hospitalizacji z powodu zaburzeń układu oddechowego, a długofalowemu działaniu towarzyszy większe ryzyko rozwoju i nasilenie astmy. Ponieważ Londyn to jedno z miast najbardziej zanieczyszczonych czarnym węglem w Europie, poszukuje się sposobów na zredukowanie ekspozycji ludzi na tę substancję. Chcieliśmy sprawdzić, czy wybieranie mniej uczęszczanych, bocznych dróg może pomóc – opowiada Lee Koh, autorka badania.
Rzeczywiście, pomogło. Co prawda średnie stężenie zanieczyszczenia nie było dużo niższe, ale spacerowiczów omijało ważne zagrożenie.
– W tym niewielkim projekcie zauważyliśmy, że można uniknąć szczytów stężeń czarnego węgla, jeśli wybierze się mniej uczęszczaną drogę. Szczyty to momenty, w których pojawia się dużo większe zanieczyszczenie. Na przykład, kiedy ktoś zatrzymuje się na ruchliwej ulicy, jest narażony na dużo wyższe stężenia szkodliwych substancji, w porównaniu do oddalania się od ruchu drogowego – wyjaśnia badaczka.
Specjaliści zajmujący się problemem zanieczyszczenia powietrza związanego z ruchem samochodowym zalecają też dbanie o inne sfery zdrowego stylu życia. Namawiają do utrzymania zdrowej masy ciała, aktywności fizycznej, przestrzegania dobrej diety, niepalenia i skutecznego zarządzania stresem.
Proste sposoby na zmniejszenie ryzyka związanego ze smogiem
-
Wybieraj drogi jak najbardziej oddalone od dużych arterii
-
Postaraj się nie przemieszczać się w godzinach szczytu komunikacyjnego
-
Spędzaj jak najwięcej wolnego czasu w terenach zielonych
-
Śledź alerty smogowe i w czasie wysokiego zanieczyszczenia ogranicz aktywność na zewnątrz
-
Nie ćwicz na zewnątrz w czasie smogu
-
Prawidłowa dieta, rozsądna aktywność fizyczna i higiena snu pozwalają organizmowi skuteczniej radzić sobie ze smogiem – zadbaj o nie.
-
Nie zaniedbuj leczenia chorób przewlekłych
-
Nie pal
-
Jeśli właśnie szukasz mieszkania, uwzględnij jego lokalizację – jak najdalej od dużych arterii
- Jeśli nie masz przeciwskazań, stosuj maski antysmogowe.
Czytaj też:
Czy smog podwyższa ciśnienie krwi?