Jak zachować zdrowie psychiczne w dobie kryzysu? Nie bój się prosić o pomoc

Jak zachować zdrowie psychiczne w dobie kryzysu? Nie bój się prosić o pomoc

Dodano: 
Zdrowie psychiczne
Zdrowie psychiczne Źródło:Shutterstock
Pandemia, wojna w Ukrainie, narastające problemy finansowe – to wszystko sprawia, że przez ostatnie lata towarzyszy nam nieustanny strach. Trudne doświadczenia i lęk o przyszłość mogą doprowadzić do zachwiania naszej równowagi psychicznej. Jak zachować zdrowie psychiczne w pełnych zamętu momentach życia – mówi Krzysztof Leszczyński, psycholog i terapeuta.

Jak możemy rozpoznać u siebie pierwsze objawy kryzysu psychicznego?

Zazwyczaj, gdy przestajemy sobie radzić z tym, co nas spotyka. Kryzys przeważnie powstaje w wyniku nowej sytuacji, na ogół spowodowanej jakimś nagłym wydarzeniem w życiu i otoczeniu. Takich niespodziewanych zdarzeń wywołujących kryzys może być wiele. Kryzys jest normalnym zjawiskiem adaptacyjnym. Zwykle jesteśmy w stanie rozpoznać go właśnie po naszych emocjach. Czasami jednak to nasi bliscy muszą nam powiedzieć, że dotknął nas kryzys.

Inni zauważają zmiany w naszym zachowaniu? Jakie sygnały świadczą o tym, że przechodzimy kryzys psychiczny?

Zwykle na początku pojawia się dyskomfort psychiczny, który najczęściej jest związany z poczuciem wzrostu napięcia psychicznego. Czasami pojawia się również cierpienie lub uczucie napięcia płynącego z ciała. Reakcja stresowa sygnalizuje nam, że musimy przygotować się do jakiegoś działania, które będzie odpowiedzią na zaistniałe warunki i w efekcie pomoże zmienić nasze położenie. Stąd bierze się napięcie. Jeśli działanie przebiega pomyślnie, to po pewnym czasie odczuwamy ulgę, a napięcie ustępuje. Jeśli podjęte działanie zawodzi, to pojawiają się negatywne emocje, a najczęściej również negatywne myśli. Są to myśli rezygnacyjne, krytyczne, wywołujące poczucie winy.

Jak odróżnić depresję od tymczasowego kryzysu psychicznego wywołanego np. utratą pracy? Gdzie przebiega granica?

Granica zazwyczaj wynika z intensywności i z czasu działania danego czynnika. Jeśli zostaliśmy czymś zaskoczeni, to ważna jest też siła czynnika, który to spowodował.. Jeśli jest to zdarzenie, które wywołuje na nas silne wrażenie, rodzaj szoku psychicznego, to w efekcie odbija się to na naszym życiu i zdrowiu psychicznym przez dłuższy okres. Możemy w tym przypadku mieć do czynienia z rodzajem stresu pourazowego. To rodzaj, nazwijmy to, „zanieczyszczenia” w naszej sferze psychicznej, które przeszkadza nam w prawidłowym funkcjonowaniu przez dłuższy czas i zaburza nasze odczuwanie.

Znaczenie ma też długość oddziaływania negatywnego czynnika czy czynników i to, jak długo źle się czujemy – jak długo odczuwamy pewien rodzaj opresji i ograniczenie naszych możliwości. To zwykle pozwala nam odróżnić przejściowy kryzys od depresji. Kryterium jest więc siła i długość trwania zaburzenia, które może być wywołane różnymi czynnikami. Według norm epizod depresyjny, objawiający się utrzymywaniem się tego złego stanu i spadkiem energii, powinien trwać co najmniej dwa tygodnie.

Jakie znaczenie ma rodzaj tych czynników?

To co jest nam bliższe i to z czym jesteśmy bardziej związani jest dla nas bardziej dotkliwe niż to co wynika z relacji wspólnotowych, kulturowych, z oddziaływania czynników krajowych, międzynarodowych, światowych. Inny jest charakter, poziom odziaływania. To, co jest bliższe nam osobiście, wywołuje większe reperkusje.

W jaki sposób możemy łagodzić skutki tymczasowego kryzysu psychicznego?

Kryzys psychiczny jest odczuwalny przez negatywne emocje. Towarzyszy nam rodzaj pewnej opresji i zagubienia. Poszukujemy odpowiedzi jaki czynnik wywołał kryzys. Celem jest znalezienie sposobu zaradczego. Każdy rodzaj stresu jest przygotowaniem nas do działania – odpowiedzią na zaistniałe czynniki, które mają na nas silny wpływ. Osiągnięcie stanu względnej równowagi redukuje napięcie. Wysiłek, jaki podejmujemy, znów staje się łatwy.

W momencie, gdy koncentrujemy się na problemie, często brakuje nam konkretnych sposobów zaradczych – umiejętności lub wiedzy. Czujemy się ograniczeni w naszych możliwościach. To zazwyczaj jest reakcja nadmiarowa związana z niepokojem. Jeśli to możliwe, możemy problem na jakiś czas zostawić. Możemy też poszukać inspiracji w literaturze lub po prostu porozmawiać z kimś, poradzić się.

Pomoc, wsparcie

Do kogo najlepiej zgłosić się po radę? Do terapeuty czy może do kogoś z bliskich?

Najpierw może być to rozmowa z kimś bliskim – przyjacielem, kolegami. Rozmowa to wymiana wiedzy i poglądów, co można z czymś zrobić. Jeżeli uzyskujemy ten rodzaj inspiracji, rady, dzięki której możemy coś zmienić, natychmiast wyciszamy emocje i znajdujemy klucz do problemu. Jeśli ten klucz pasuje do sytuacji, wystarczy podjąć działanie, które polega na właściwych czynnościach i problem znika. To jest etap w granicach możliwości adaptacyjnych własnych. Możemy poszukać rozwiązania w sobie, dystansując się do negatywnych emocji.

Jak można nauczyć się dystansu do negatywnych emocji. Wystarcza sama świadomość problemu?

Sama świadomość raczej nie wystarczy. Trzeba się uczyć takich zachowań.

Jeśli mamy mały dystans do własnych emocji i negatywnych myśli, to rzeczywiście przejmujemy tę negatywną treść, która nas jeszcze bardziej ogranicza i nakręca negatywny schemat. Tu bardziej chodzi o nasze możliwości przekierowania uwagi. Jeśli jednak w trudnych sytuacjach myślimy liniowo, czy jak niektórzy mówią tunelowo, i trudno jest nam wyjść z tego, to może pojawić się obsesyjny powrót do tego samego, odczuwalny jako bicie głową w mur. To są zjawiska typowe dla nadmiernego, neurotycznego przeżywania rzeczywistości.

Gdy nie widzimy rozwiązania, możemy poszukać informacji, porozmawiać z innymi o naszym problemie. Czasami nie znajdujemy obiektywnego rozwiązania, a dostępnych rozwiązań wokół nas jest tak naprawdę wiele. Możemy odkryć je dzięki rozmowie z kimś z naszego otoczenia. Są też różne poradniki, literatura. Pomocne może być też zwykłe zdystansowanie się np. przez znalezienie przestrzeni dla siebie czy choćby poprzez muzykę, która nas uspokaja. Chodzi o to, by osiągnąć wyższy poziom relaksu, uspokojenia i odzyskania równowagi.

Wróćmy jeszcze do depresji. Podejrzewamy, że cierpimy na tę chorobę. Chcemy zadbać o nasze zdrowie psychiczne i rozpocząć leczenie. Czy najpierw powinniśmy udać się na psychoterapię czy może od razu warto zapisać się również na wizytę u psychiatry?

Dużo zależy od osobistej sytuacji. W przypadku głębszych stanów depresyjnych wydostanie się z nich jest niezwykle trudne. Jest mnóstwo sabotujących odczuć i myśli, które kompletnie nas demotywują. Pomoc psychologiczna i psychiatryczna to wypracowane sposoby działania. Jeśli symptomatyka lękowo-depresyjna jest bogata, pojawiają się też np. ataki paniki, które bywają przerażające. Wtedy warto skorzystać zarówno z pomocy psychologicznej, jak i psychiatrycznej. Zacznijmy od lekarza – dostaniemy wtedy szybkie wsparcie w postaci leków, które pomogą nam odzyskać poziom równowagi, a następnie z pomocy psychologicznej, aby uporać się z dolegliwościami.

Na poziomach lekkich odczynów depresyjnych, gdy możemy powiedzieć, że mamy depresję i nad nią pracujemy, warto poszukać pomocy u bliskich. Czasami szczera przyjacielska rozmowa przyniesie dużą pomoc. Natomiast jeśli czujemy, że się pogrążamy, to nieodzowna jest wizyta u psychologa i psychiatry. Warto jest wykorzystywać wszystkie możliwości, które pozwolą też skrócić czas, jakiego potrzebujemy, by uporać się z problemem. Na poziomie psychologicznym radzenie siebie z depresją to uczenie się nowych schematów adaptacyjnych w miejsce starych, które przestają działać.

Warto działać zaradczo − tak w ramach higieny psychicznej. Gdy pojawiają się niepokojące zwiastuny, to od razu zaczynamy szukać odpowiedniej przestrzeni na działanie. Dzięki temu możemy dać sobie szansę na to, by zmienić kurs, pomyśleć i zadziałać w inny sposób. Jeśli dochodzi do takiego stanu, że coś zaczyna nas trapić, ograniczać, nie czujemy możliwości przezwyciężenia tego, to jest to związane z pewnego rodzaju barierą, którą mamy w sobie. Może to być bariera psychiczna, rodzaj jakiegoś ograniczenia, które źródło ma w naszej przeszłości. Obecnie dość często dotykają nas sytuacje zaskakujące, których rozmiar i impet zmusza do poszukania środków zaradczych, a najczęściej nie mamy czasu na dłuższe poszukiwania. W tym przypadku kierowałbym się szybciej do specjalistów niż szukał pomocy np. u znajomych. Trzeba szukać pomocy u tych, którzy znają się na tym i służą specjalistyczną wiedzą w rozwiązywaniu naszych problemów – mówi Krzysztof Leszczyński.

Przypuszczamy, że ktoś z naszych bliskich zmaga się z poważnym kryzysem psychicznym lub depresją. Jak możemy pomóc? Jak rozmawiać z osobą, która zamyka się na naszą pomoc?

To jest dość charakterystyczne. Często jest to cecha stanu depresyjnego. Niechętnie pokazujemy swoją słabość. Niestety bywa i tak, że pomoc naszych bliskich polega na udzielaniu tzw. dobrych rad. To sprawia, że towarzyszy nam jeszcze większe poczucie osamotnienia i niepewności. Dlatego lepszy efekt przyniesie pewien rodzaj współdziałania, rozumienia i poszanowania stanu bliskiej nam osoby. Pomocna może okazać się pozytywna motywacja – w tym sensie, że wyrażamy gotowość do wspólnego działania. Oczywiście przydatne mogą być również formy łagodnej perswazji, tylko tej niepiętnującej i nieobciążającej. Trzeba to jednak robić z taktem, umiarem i empatią. Musimy wczuć się w sytuację, w jakiej znajduje się ta druga osoba. Udzielanie rad typu: „ogarnij się” czy „zrób coś z tym” zawodzą. Powodują jeszcze większy dyskomfort. Dużo zależy od naszej wrażliwości, od czułości, jaką jesteśmy w stanie dać drugiej osobie.

Tekst: Lilianna Kostecka

Materiał powstał przy współpracy z Ministerstwem Zdrowia








Materiał powstał we współpracy z Ministerstwem Zdrowia