Jak nie poddać się panice? O tym, dlaczego stres trzeba redukować

Jak nie poddać się panice? O tym, dlaczego stres trzeba redukować

Dodano: 
Dla niektórych powrót do względnej „normalności” może być sporym wyzwaniem
Dla niektórych powrót do względnej „normalności” może być sporym wyzwaniem Źródło: Shutterstock
Atak paniki może być paraliżujący. Co zrobić, by sobie z nim nie poradzić i nie poddać się lękowi?

Żyjemy w trudnych czasach. Pandemia koronawirusa sprawiła, że nasz świat stanął na głowie. Z powodu niewidzialnego wroga zamknęliśmy się w domach, izolując się i chroniąc siebie oraz swoich bliskich. Napięcia i lęki wzrosły, a poczucie bezpieczeństwa upadło.

Dziś po raz kolejny jesteśmy postawieni pod ścianą. Wojna na Ukrainie wyzwoliła ponownie wszystkie strachy i sprawiła, że nasz bezpieczny świat runął. Boimy się tego, co będzie jutro, żyjemy w niepewności i lęku. Nieustannie śledzimy wiadomości z frontu, przez co żyjemy w ciągłym napięciu. To wszystko mocno odciska piętno na naszej psychice.

Objawy ataku paniki

Człowiek nie jest przystosowany do tego, by żyć w ciągłym stresie. Każdy wyrzut adrenaliny wywołuje zmiany w organizmie – wzrasta poziom kortyzolu, hormonu stresu, serce zaczyna bić szybciej, źrenice się rozszerzają. Stajemy się roztrzęsieni, pobudzeni, trudniej nam się wyciszyć. Mogą pojawić się i inne objawy takie jak migreny, mdłości, ścisk w żołądku, bóle brzucha. Może również wystąpić zaburzenie nastroju albo nawrót depresji u osób, które leczą się na tę chorobę.

Jeśli ten stan utrzymuje się dłużej, może doprowadzić do obniżenia odporności, wywołania infekcji albo nawet zaburzeń rytmu serca. U osób, które leczą się u kardiologa i cierpią na choroby sercowo-naczyniowe, może wywołać zawał serca.

Czy atak paniki jest wskazaniem do wizyty u lekarza?

Atak paniki można łagodzić domowymi sposobami, sięgając po napary uspokajające, relaksując się, stosując techniki wyciszania i medytacji. Jeśli jednak te metody zawodzą, a my nie jesteśmy w stanie funkcjonować, bo boli nas serce czy brzuch, powinniśmy zasięgnąć konsultacji lekarza.

Stres może wywołać wiele chorób, doprowadzić do groźnych stanów zapalnych. Szczególnie narażone na problemy spowodowane stresem są osoby wysoko wrażliwe, które wszystko mocniej przeżywają. Takie osoby mogą też cierpieć na zaburzenia lękowe lub nerwicowe. Na co dzień objawy tych schorzeń można łagodzić, ale w wyniku silnego stresu (a takim jest niewątpliwie doniesienie o wybuchu wojny) mogą one nawrócić ze zdwojoną siłą.

Jeśli pozostajemy pod kontrolą psychologa, warto umówić się na wizytę do specjalisty i zasięgnąć porady. Być może konieczne okaże się sięgnięcie po leki uspokajające albo powrót na terapię.

Jak nie poddać się panice?

W takim stresie nie można żyć. Warto chronić swoją psychikę, bo nieustannie narażając się na złe informacje, po prostu możemy zachorować. Psycholodzy już w czasie pandemii zalecali, by nie spędzać całego dnia na śledzeniu serwisów informacyjnych. Dobrze jest robić sobie przerwy, wiedzieć, co się dzieje, ale nie analizować każdej wiadomości.

Serwisy informacyjne zarabiają na liczbie wyświetleń i na reklamach. Strach i złe informacje sprawiają, że ludzie częściej sprawdzają wiadomości, dzięki czemu koncerny medialne zarabiają więcej pieniędzy. Dobrze mieć taką świadomość.

Jak opanować stres?

Aby poprawić swoje samopoczucie i okiełznać lęk, a także strach, warto dać ujście emocjom. Nie tłumić ich w sobie, nie dławić, ale wyrzucić. Można to robić na wiele sposobów – wygadać się, wypłakać, wyżyć fizycznie np. przez trening. Jeśli wyrzucimy z siebie nadmiar negatywnych emocji, napięcie spadnie. Organizm się uspokoi, nie będzie tak zestresowany i pobudzony. To przyniesie pozytywne skutki, a my sami staniemy się spokojniejsi.

Warto też otoczyć się tym, co pogłębia nasze poczucie bezpieczeństwa. To mogą być proste codzienne czynności takie jak spacer w ulubionym miejscu, czas spędzony z dziećmi na placu zabaw, upieczenie ulubionego ciasta. Niektórzy czerpią też spokój z tego, co dobrze znają i w czasie stresu wracają do ulubionych książek czy filmów, nierzadko z dzieciństwa. To nas uspokaja i sprawia, że redukujemy stres i wyciszamy negatywne emocje.

Czy odcinać się od rzeczywistości?

To wszystko nie oznacza jednak, że należy zamykać oczy na to, co dzieje się dookoła. Sprawdzajmy doniesienia, ale róbmy to z umiarem, jeden lub dwa razy dziennie. Zwracajmy uwagę na źródła informacji, ponieważ bardzo często stres wynika z czytania fake newsów, które publikowane są po to, by napędzać nasz strach. Nie ulegajmy temu.

Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, zatem skupmy się na tym, co możemy zrobić. Udzielajmy pomocy ludziom, działajmy lokalnie w obrębie swoich miejscowości czy miast. Postarajmy się zachować rozsądek, nie gromadzić zapasów na wypadek wojny atomowej, nie zaniedbywać swoich obowiązków. To pomoże nam zachować równowagę psychiczną i złagodzić skutki stresu, na który dziś jesteśmy szczególnie narażeni.

Jak rozmawiać z dziećmi?

Dzieci wystawione są na ciężką próbę. Już pandemia sprawiła, że zostały odizolowane od rówieśników. Wojna na Ukrainie z kolei budzi w nich strach i niezrozumienie. Widzą niepokój dorosłych, słyszą doniesienia, ale niewiele z nich rozumieją.

Warto o tym pamiętać i poświęcić dzieciom należytą uwagę, by nie napędzać ich strachu. Trzymanie ich w nieświadomości nie jest dobrą metodą. Tłumaczmy rzeczywistość na tyle, na ile możemy, pokazujmy, że warto pomagać innym. Mówmy, że wojna jest zła, ale to dla nas sprawdzian z empatii. Uczmy je dzielić się tym, co mamy i wskazujmy potrzeby drugiego człowieka. Dzieci bardzo potrzebują normalności, będą nam wdzięczne za to, że wyjaśniamy im rzeczywistość.

Czytaj też:
Brak snu – dlaczego jest groźny dla zdrowia?