Bezpłatnych szczepionek nie wystarczy dla wszystkich. Prof. Antczak: Korzystajmy, dopóki są

Bezpłatnych szczepionek nie wystarczy dla wszystkich. Prof. Antczak: Korzystajmy, dopóki są

Dodano: 
Szczepienie, zdjęcie ilustracyjne
Szczepienie, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Tong_stocker
Rok temu szczepionki przeciw grypie były niemal nie do zdobycia. Od 23 listopada każdy dorosły Polak może się zaszczepić bezpłatnie, ale tylko... dopóki są szczepionki. – Teraz jest najlepszy czas, gdyż szczepionka działa najskuteczniej po miesiącu od podania, a szczyt zachorowań na grypę to styczeń, luty i marzec. Osoby, które szczepią się przeciw grypie, łagodniej chorują też na COVID-19 – mówi prof. Adam Antczak, pulmonolog.

„Wprost”: Od 23 listopada każdy, kto skończył 18 lat, może bezpłatnie zaszczepić się przeciw grypie. Uprawnieni pacjenci, dla których te szczepionki były zakupione, nie zgłosili się na szczepienie. Ta decyzja, żeby je bezpłatnie rozdać każdemu, kto się zgłosi, to dobra decyzja?

Prof. Adam Antczak: Bardzo dobrze, że zakupione szczepionki nie zostaną zmarnowane. Najwyraźniej rząd dokonał dużych zakupów, a nie są one wykorzystywane przez grupy zawodowe, dla których były przeznaczone.

Dobra wiadomość jest taka, że istnieje szansa, że szczepionki mają szansę się nie zmarnować, a jak najwięcej osób się zaszczepi. Zła: że osoby, dla których szczepionki były przeznaczone – medycy, nauczyciele, służby mundurowe, pracownicy Domów Pomocy Społecznej – nie skorzystali w wystarczający sposób z oferty szczepień.

Czy ona była dobrze zorganizowana? Tego nie wiem, bo za to odpowiadali pracodawcy. Pamiętajmy jednak, że te grupy zawodowe – poza medykami – nie różnią się bardzo istotnie od reszty społeczeństwa, jeśli chodzi o stosunek do szczepień.