Czy opieka naprzemienna to dobre rozwiązanie?

Czy opieka naprzemienna to dobre rozwiązanie?

Dodano: 

Czy to prawda, że dzieci czują się winne rozwodowi?

Bardzo często tak się dzieje. Te mniejsze dzieciaki myślą sobie: „Co takiego zrobiłam, że rodzice się rozstają?” Jeśli wcześniej były problemy w szkole, to dzieci uzasadniają sobie, że to przez te problemy rodzice się kłócili. Mają też fantazję, że jeśli poproszą, poprawią się, to rodzice znów będą razem. Dziecku trzeba jasno powiedzieć: „Nie masz z tą sytuacją nic wspólnego. Ja i tata/mama jesteśmy dorosłymi ludźmi i podjęliśmy taką decyzję. Nikt nie mógł jej zmienić czy poprawić, bo to my – dorośli, tak zadecydowaliśmy”.

Podkreślę, że w ślad za poczuciem, że to przeze mnie – dziecko – rodzice się rozstają, idzie przekonanie, że skoro tak, to mogę z tym coś zrobić. I widać to po zachowaniu dziecka. Niektóre zaczynają sprawiać kłopoty, bo kiedy z dzieckiem coś się dzieje, np. w szkole, to oboje rodzice są do niej wzywani i jakoś się wtedy dogadują. Zatem – z perspektywy dziecka – trzeba tego złego zachowania więcej. Jak jest chore, to rodzice ze sobą współdziałają – trzeba je zawieźć na badania, rodzice idą razem do lekarza w szpitalu.

W takich sytuacjach trzeba jak najszybciej ciężar winy zdjąć z barków dziecka i przede wszystkim nie dopuścić do tego. Idealnie, by dziecko od obojga rodziców podczas jednej rozmowy, dowiedziało się o rozwodzie. Ta rozmowa ma być nakierowana na przekaz: „My i tylko my podjęliśmy tę decyzję i my podjęliśmy decyzję, jak nasze życie będzie teraz wyglądało”. Dobrze też dziecku wspólnie powiedzieć, jak to życie będzie wyglądało. Trzeba pamiętać, że dla dziecka oznajmienie: „Rozwodzimy się”, oznacza zburzenie całego świata. Dobrze, żeby widziało, że jednak nie cały świat się rozpada, żeby wiedziało, co je w najbliższej przyszłości czeka.

A czasami rodzice w takiej rozmowie pytają: z kim chcesz mieszkać?

To najgorsze pytanie, jakie można dziecku w tej sytuacji zadać. To jest zmuszenie dziecka do podjęcia decyzji, bo my dorośli, nie jesteśmy w stanie zadecydować.

Dlaczego to takie złe?

Dziecko musi w tej sytuacji wybrać, które z rodziców bardziej kocha. Jeśli powie, że chce mieszkać z mamą, oznacza to, że opowiada się za mamą, a przeciwko tacie, którego porzuca, i na odwrót. Pamiętajmy, że kiedy dziecko zostaje z jednym z rodziców, na początku cały czas się martwi o tego drugiego. Czy ma gdzie mieszkać, czy ma co jeść, czy nie jest mu smutno, czy nie płacze. Maluchy cały czas o tym myślą. Jeśli na dodatek mówimy temu dziecku: „Wybieraj, bo my nie jesteśmy w stanie”, to jest za wielkie obciążenie dla dziecka, by mogło sobie z nim poradzić.

Czytaj też:
Sposób na nastoletnią depresję: szacunek i empatia