-
Starannie dobieraj sobie znajomych
Na szczęście naukowcy znajdują sposoby radzenia sobie z cielesnymi kompleksami. Badacze z University of Waterloo, na podstawie wyników badania z udziałem młodych kobiet proponują na przykład, aby zwracać uwagę na swoje towarzystwo, tzn. spotykać się raczej z takimi osobami, które nie zadręczają się przesadnie swoim wyglądem. To pomaga zachować zdrowe nastawienie.
– Zaburzenia satysfakcji ze swojego ciała są powszechne i mogą z ogromną siłą wpływać na nastrój, samoocenę, relacje z innymi, a nawet decydować o tym, czym się ktoś zajmuje. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ludzie, z którymi spędzamy czas, mają wpływ na to, jak postrzegamy nasze ciało. Jeżeli możemy więcej czasu spędzać z ludźmi niezamartwiającymi się swoim wyglądem, możemy czuć się w naszych ciałach znacznie lepiej – twierdzi współautorka badania prof. Allison Kelly.
O odpowiednim towarzystwie, choć w innym ujęciu, mówią też specjaliści z University of Missouri. Otóż rodziców zatroskanych o samopoczucie ich dzieci badacze namawiają, aby regularnie jedli z nimi śniadania. Analizując dane na temat aż 12 tys. uczniów z 300 szkół na terenie wszystkich stanów USA, naukowcy zauważyli, że taki zwyczaj, oprócz wpajania dzieciom dobrych zwyczajów żywieniowych, silnie podnosił im satysfakcję z wyglądu.
-
Zadbaj o kontakt z naturą
Inny, nietrudny do zrealizowania sposób polega na tym, aby zapewnić sobie wystarczający kontakt z wspierającą psychikę matką naturą. O jej korzystnym wpływie na obraz samego siebie donoszą naukowcy z Anglia Ruskin University.
Co więcej, ich zdaniem nie trzeba nawet wychodzić z domu. Przeprowadzone przez brytyjski zespół badania pokazały, że pomaga już nawet patrzenie na zdjęcia z elementami przyrody. W miarę możliwości, warto oczywiście dbać też o kontakt z żywymi przejawami natury.
– Istnieje kilka powodów, dla których kontakt z przyrodą może wywierać pozytywny efekt na postrzeganie przez człowieka jego ciała. Może być tak, że pozwala ludziom fizycznie oraz mentalnie zdystansować się od sytuacji, które nasilają ich negatywny obraz siebie – wyjaśnia autor badania prof. Viren Swami Anglia Ruskin University.
- Możliwe jest także, że kontakt ze środowiskiem o dużej głębi i złożoności ogranicza myśli związane z negatywnym postrzeganiem siebie. Precyzyjniej mówiąc, naturalne środowisko bez wysiłku przykuwa uwagę człowieka poprzez tzw. ‘miękką fascynację’. Często towarzyszy temu odczucie przyjemności, np. gdy czyjś wzrok przykuwa widok zachodzącego słońca. Środowisko, które nie wymaga niepodzielnej uwagi człowieka może też mentalnie go wyciszać. To z kolei może nasilać współczucie do samego siebie, szacunek do ciała i docenienie tego, że jest ono częścią szerszego ekosystemu wymagającego ochrony i opieki. Dostęp do natury może też oznaczać, że dana osoba spędza więcej czasu na dworze, angażując się w aktywności wymagające koncentracji na funkcjonalności ciała, a nie na jego walorach estetycznych – kontynuuje ekspertka.
-
Wsłuchaj się w siebie, czyli uważność
Ten sam zespół badaczy wskazuje także na inną, coraz bardziej popularną w zachodnich krajach metodę pozytywnego oddziaływania na psychikę. Chodzi o tzw. technikę mindfulness, czyli uważność. Naukowcy proponują wsłuchiwanie się w swoje ciało, np. przez obserwację tętna czy oddechu.
Eksperyment z udziałem ponad 650 dorosłych osób w różnym wieku wskazał na złożoną i nie do końca jeszcze zrozumianą pozytywną zależność między takim zabiegiem a oceną własnego ciała.
-
Ruszaj się
Pomaga też ruch i niekoniecznie muszą to być godziny spędzone na siłowni czy w butach do biegania. Zespół z University of British Columbia zauważył, że już jednorazowa, 30-minutowa sesja umiarkowanie forsujących, aerobowych ćwiczeń pozwala kobietom poczuć się silniejszymi i szczuplejszymi. W przeprowadzonych doświadczeniach podniesiony poziom zadowolenia z ciała utrzymywał się co najmniej przez kolejnych 20 minut.
– Wszyscy mamy takie dni, kiedy nie czujemy się zbyt dobrze w naszych ciałach. Badanie to oraz nasze wcześniejsze eksperymenty wskazują, że jednym ze sposobów, aby poczuć się lepiej, jest ruch. Skutek może być natychmiastowy – przekonuje autorka badania prof. Kathleen Martin Ginis.
Jeśli wszystkie powyższe sposoby nie działają, warto udać się do psychologa, a w razie nadwagi czy otyłości – także do lekarza i psychodietetyka.
Marek Matacz, Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl
Czytaj też:
10 prostych rad, jak żyć zdrowiej i przy okazji schudnąć