Ostre zapalenie trzustki – to brzmi groźnie. Co to takiego?
Nie tylko brzmi groźnie, ale ta choroba jest groźna. Pomimo postępu medycyny i coraz większej wiedzy, nie ma specyficznego leczenia ostrego zapalenia trzustki. W ciężkich postaciach śmiertelność jest przy tym bardzo wysoka, bo sięga aż 50 proc. Ogólnie umiera kilkanaście procent chorych na ostre zapalenie trzustki, a to przecież wysoki odsetek.
A ile osób choruje?
Zapadalność na ostre zapalenie trzustki to według polskich danych, 72 przypadki/100 000 mieszkańców na rok.
Na czym to schorzenie polega?
Do choroby dochodzi, gdy zaczyna w trzustce dochodzić do procesu „samotrawienia”. Trzustka to niezwykły narząd, ponieważ ma ogromny ładunek enzymów potrzebnych do trawienia tego, co jemy. Zawiera więc m.in. amylazę, lipazę, trypsynę, które trawią węglowodany tłuszcze i białka. Enzymy te są niegroźne, kiedy są wydzielane do przewodu pokarmowego, natomiast w ostrym zapaleniu trzustki dochodzi do ich uwolnienia i aktywacji wewnątrz trzustki. Wtedy enzymy zamiast pokarmu trawią trzustkę.
Wspomniała pani o ciężkiej postaci...
Zapalenie trzustki może mieć różną formę – od łagodnego, obrzękowego zapalenia, w którym zmiany cofają się dosyć szybko i nie zostawiają trwałych uszkodzeń, do zapalenia ciężkiego, martwiczego. W tym drugim przypadku może dojść do częściowej, a nawet całkowitej martwicy narządu. Takie zniszczenia są już nieodwracalne.
Jakie objawy towarzyszą zachorowaniu?
Objawy ostrego zapalenia trzustki są niemożliwe do przeoczenia. Pojawia się silny ból brzucha, czasami także wymioty, więc taka osoba zwykle trafia na najbliższy SOR.
A czy można wcześniej zauważyć jakieś lżejsze symptomy zwiastujące kłopoty?
Niestety, nie ma takich objawów. Ból pojawia się szybko i niespodziewanie.
Lekarzom łatwo jest rozpoznać zapalenie trzustki?
Pozwalają na to proste badania. Przede wszystkim powinno się wykonać pomiar aktywności amylazy, czego wymaga każdy tzw. ostry ból brzucha. Do tego można zastosować badania obrazowe. Zdarzają się naturalnie błędne rozpoznania. Kiedyś pisałam opinię w sprawie młodego mężczyzny, który wezwał pogotowie. Lekarz uznał, że pacjentowi zaszkodziła zjedzona tego wieczoru pizza i zostawił go w domu. Niestety, mężczyzna po dwóch dniach zmarł. Co jednak ważne, nie przyznał się, że nadużywał marihuany, a ona mocno osłabia ból i przez to brzuch chorego był dosyć miękki. To wpłynęło na diagnozę.
Czy można sobie jakoś pomóc, czekając na karetkę? Czy można brać jakieś leki? Podobno pomaga skulona pozycja ciała?
Przede wszystkim nie wolno jeść! Pozycja ciała może trochę ograniczyć ból, ale oczywiście nie wpłynie na przebieg choroby. Nie pomagają zwykłe leki rozkurczowe, ale jeśli ktoś połknie tabletkę NO-SPA, to mu nie zaszkodzi. Jednak jeśli ból jest spowodowany na przykład drążącym wrzodem żołądka, a nie zapaleniem trzustki, to przyjęcie silnego leku przeciwbólowego jeszcze pogorszy sytuację!
Jak wygląda leczenie, jeśli już ostre zapalenie trzustki zostanie rozpoznane?
To zależy od prognozy ciężkości przebiegu choroby. Możemy wykonać taką prognozę ciężkości przebiegu dzięki specjalnym narzędziom, m.in. przez oznaczenie typowych parametrów biochemicznych.
Potem jak najszybciej wprowadzamy szereg procedur – m.in żywienie dojelitowe. Nie spieszymy się już z antybiotykami, ponieważ, jak się okazuje, nie mają one większego znaczenia. Pacjent jest nawadniany, otrzymuje leki przeciwbólowe i rozkurczowe. W trzeciej dobie wykonuje się tomografię komputerową, aby ocenić zasięg martwicy narządu. Przy tym na bieżąco reaguje się na aktualną sytuację. Przy ciężkim przebiegu, kiedy dochodzi do martwicy, potrzebne jest leczenie chirurgiczne. Jednak uznaje się, że nie jest to choroba, którą szybko się operuje. Staramy się prowadzić przede wszystkim leczenie objawowe.
Kiedy pacjent może wyjść do domu?
W łagodnej postaci choroby, czasami już po trzech dniach pacjenci zaczynają jeść i jeśli nie ma bólu brzucha, to mogą wrócić do domu. Warto wspomnieć, że czasami łagodny przebieg zaczyna się burzliwymi objawami. Zwykle pacjenta można wtedy wypisać po okresie krótszym od tygodnia. Przy ciężkim przebiegu bywa różnie – to mogą być trzy tygodnie, a może być kilka miesięcy. Mieliśmy chorego, który pół roku spędził w szpitalu na różnych oddziałach! Potrzebne były liczne „otwarcia”, drenaże, czyszczenie martwicy.
Jakie mogą powstać powikłania?
Już ciężki przebieg jest powikłaniem. Może jeszcze powstać pseudotorbiel (czyli otorbiony zbiornik płynu, który wydostał się z chorej trzustki), może dojść do zakażenia martwicy, pojawić się ropień. W tych powikłaniach na ogół potrzebna jest interwencja chirurgiczna.
Często takie problemy mogą się pojawić?
Przy ciężkim zapaleniu – tak. Mamy z nim do czynienia w około 1/4 przypadków ostrego zapalenia trzustki. Większość tak prognozowanych pacjentów wychodzi po 3-4 tygodniach, więc dramatycznych przypadków jest stosunkowo niewiele, ale w nich śmiertelność jest wysoka. Jest też mała grupa pacjentów, u których powikłania nie zdążą się rozwinąć, ponieważ choroba postępuje w sposób piorunujący i takie osoby w ciągu 1-2 dni umierają z powodu wstrząsu. Pojawia się silny wyrzut cytokin i nawet nie zdążymy wprowadzić wszystkich procedur.
Z jakich powodów dochodzi do zapalenia trzustki? Czy można jakoś mu zapobiegać?
Najczęstsze przyczyny są dwie i powodują one od 80 do 90 proc. wszystkich przypadków. Pierwsza to kamica żółciowa. Często mówimy, że sama kamica nie jest groźna, choć może np. wywoływać kolki. Jest jednak zastrzeżenie: może spowodować właśnie ostre zapalenie trzustki. Drugi najczęstszy powód to nadużywanie alkoholu. Istnieją też rzadsze przyczyny – choroba autoimmunologiczna, nowotworowa, schorzenia metaboliczne, hiperlipidemia. Także pewne leki w niektórych przypadkach mogą spowodować ostre zapalenie trzustki.
Czy jeśli chodzi o alkohol, to szkodzi bardziej wieloletnie picie, czy wysoka jednorazowa dawka?
Generalnie po niewielkich ilościach wypitego jednorazowo alkoholu choroba pojawia się bardzo rzadko. Groźniejsze jest więc wypijanie dużych ilości w krótkim czasie. Kiedy ktoś np. po grillu trafi do szpitala z zapaleniem trzustki, to przyczyną nie musi być piwo, ale raczej tłuste jedzenie, które pobudziło kamicę żółciową. Ale sprawa jest bardziej złożona, ponieważ duże znaczenie mają indywidualne predyspozycje, w tym genetyczne. Trzeba też pamiętać o tym, że wiele pijących osób pali, a to kolejny czynnik ryzyka choroby.
Niektórzy piją przy tym często i niemało...
Mamy w klinice takich pacjentów, którzy 2-3 razy w roku wracają z zaostrzeniem przewlekłego zapalenia trzustki. W przypadku przewlekłej choroby trudno jest ustalić bezpieczną dawkę alkoholu. Można przyjąć, że takiej nie ma. Niestety niektórzy cierpią na chorobę alkoholową. Zdarzają się osoby, które twierdzą, że nie piją, a mają 2 promile alkoholu we krwi. Są też np. tacy, którzy mówią, że nie piją już alkoholu, tylko piwo. Taki stan wymaga specjalistycznej terapii. Kiedy wypisujemy ze szpitala pacjenta z alkoholowym zapaleniem trzustki, zawsze go o tym informujemy.
Czy w przypadku zapalenia spowodowanego kamicą żółciową, jej wyleczenie uchroni przed nawrotami?
Nawroty to wynik nieusuniętej przyczyny. Po wyleczeniu kamicy, nawrotów więc na ogół nie będzie.
Jak, oprócz ograniczenia alkoholu i palenia oraz leczenia kamicy żółciowej można zmniejszyć ryzyko?
W przypadku choroby wywoływanej lekami, trudno jest często odstawić potrzebny lek, tym bardziej, że nie wiadomo zwykle, jaki środek u danej osoby spowoduje zachorowanie. Zaburzenia autoimmunologiczne to inna grupa chorób, które się leczy. Jednak w profilaktyce zapalenia trzustki można wymienić najczęstsze zalecenia dotyczące tzw. zdrowego trybu życia, czyli utrzymanie odpowiedniego poziomu lipidów, dbanie o prawidłową wagę, dobre odżywianie i ruch. Ryzyko ostrego zapalenia trzustki można zatem zmniejszyć.
Rozmawiał Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl
Czytaj też:
Endometrioza – czy da się ją wyleczyć?