Dr Joanna Gutral o braku regulacji w zawodzie psychoterapeuty. Czy każdy może nim zostać?

Dr Joanna Gutral o braku regulacji w zawodzie psychoterapeuty. Czy każdy może nim zostać?

Dodano: 
Psychoterapeuta i pacjent
Psychoterapeuta i pacjent Źródło: Freepik
Choć psychoterapia dotyczy zdrowia psychicznego – jednego z najbardziej wrażliwych obszarów życia – w Polsce wciąż nie ma jasnych przepisów regulujących ten zawód. Dr Joanna Gutral alarmuje: dziś niemal każdy – bez odpowiedniego wykształcenia i przygotowania – może otworzyć gabinet i przyjmować pacjentów. Co to oznacza dla osób w kryzysie? I dlaczego projekt nowej ustawy wcale nie rozwiązuje problemu?

Joanna Biegaj, „Wprost”: Rozmowę chcę zacząć od podstaw. Czy mogłaby pani powiedzieć kilka zdań na temat tego, czym różni się psychoterapeuta od psychologa i psychiatry?

Joanna Gutral, psycholożka i certyfikowana psychoterapeutka*: Psycholog to osoba, która ukończyła studia magisterskie w zakresie psychologii. Nie każdy psycholog od razu zajmuje się obszarem zdrowia. Psychologów możemy spotkać na przykład w marketingu, transporcie, biznesie, ale mamy także taki obszar, jakim jest psychologia kliniczna i psychologia zdrowia – i chyba najczęściej myśląc o psychologu, właśnie z tym kojarzymy jego pracę. Psychiatra to osoba, która ukończyła medycynę, jest lekarzem, a dodatkowo ukończyła stosowną specjalizację w zakresie psychiatrii.

Natomiast psychoterapeuta… i tu się zaczynają schody, ponieważ w prawnym ani legislacyjnym rozumieniu nie mamy definicji, jakie warunki trzeba spełnić, aby zostać psychoterapeutą w ramach ustawy o tym zawodzie.

Kim w takim razie, z definicji, powinien być psychoterapeuta?

W modelu, w którym powinno się to realizować (i takie standardy obowiązują w wielu miejscach na świecie) jest to osoba, która ukończyła dodatkowe, całościowe, najczęściej trwające minimum 1200 godzin szkolenie specjalizujące w obszarze psychoterapii. Bardzo często w krajach, które mają takie regulacje (np. Słowacja, Chorwacja, Szwajcaria, Holandia, Włochy) są to zawody zarezerwowane dla określonej grupy, która już uprzednio zdobyła pewne bazowe wykształcenie o charakterze pomocowym.

Mam na myśli psychologów, osoby pracujące w obszarze resocjalizacji, prac socjalnych, pedagogiki czy psychiatrów.

Rozumiem jednak, że to jest świat idealny. Jakie są obecnie wymagania formalne w Polsce, żeby zostać psychoterapeutą?

Żadne. Aktualnie wystarczy, że jeśli jutro zdecyduje się pani otworzyć gabinet psychoterapeutyczny i skorzysta pani ze stosownego kodu PKD, bodaj 86.90.E, „Pozostała działalność w zakresie opieki zdrowotnej, gdzie indziej niesklasyfikowana”, może pani świadczyć usługi psychoterapeutyczne.

To znaczy, że nikt pani o nic nie zapyta, nikt nie będzie mógł pani niczego zarzucić. W skrócie: jeżeli czuje się pani na siłach, to może pani to zrobić.

Chcę sprawdzić, czy dobrze zrozumiałam. Czyli dziennikarz, weterynarz, pracownik budowlany i kosmetyczka bez specjalnego przygotowania i wykształcenia mogą otworzyć taką działalność i świadczyć usługi właśnie jako psychoterapeuta?

Tak, mogą się nazywać psychoterapeutami, bo tak jak mówię, to nie jest na ten moment nazwa zastrzeżona prawnie, a takie usługi mieszczą się pod tym profilem działalności, o którym przed chwilą wspomniałam. Zatem mogą nazywać się psychoterapeutami, terapeutami, psychopraktykami – jakkolwiek będą sobie życzyli.

Jak brak takich jednolitych regulacji wpływa na pacjentów? Czy zna pani przykład sytuacji, gdy pacjent padł ofiarą niekompetencji takiej osoby i był w takiej terapii?

Artykuł został opublikowany w 38/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: Zdrowie WPROST.pl