Wydaje się, że wirus nie infekuje dzieci w takiej samej liczbie jak dorosłych, a jeśli tak, to nie rozwijają się u nich poważne objawy, jak wynika z danych chińskich urzędników ds. zdrowia.
Czytaj też:
COVID-19 nie przenosi się z ciężarnych matek na noworodki. Przełomowe studium przypadku z Chin
Czy dzieci chorują?
Dzieci zarażają się koronawirusem, ale na ogół wśród nich występują łagodne przypadki choroby.
Dr Arthur Reingold, epidemiolog z University of California w Berkeley, powiedział, że liczby pokazują, że dzieci są nosicielami koronawirusa, ale nie mają ciężkich objawów.
– Dotychczasowe dane sugerowałyby, że, przynajmniej w Chinach, wiele dzieci zostało zarażonych i albo miało bardzo łagodny przebieg choroby, albo w ogóle nie chorowało – powiedział Reingold, dodając, że jest to schemat obserwowany w przypadku wielu innych wirusów zakażających układ oddechowy, które są łatwo przenoszone między dziećmi i przez dzieci.
Zdarzały się przypadki choroby wśród dzieci w wielu krajach. Uczeń szkoły średniej w Waszyngtonie, nastolatek w Georgii, dziecko w wieku szkolnym w Kalifornii i trzyletni w Teksasie – wszyscy dobrze przeszli tę chorobę. Jednak Reingold powiedział, że u dzieci nie rozwija się tak poważna choroba z powodu koronawirusa jak u osób starszych.
– Dzieci po prostu nie chorują, kiedy zostają zakażone – powiedział. – Więc jeśli w ogóle wystąpią jakiekolwiek objawy, są łagodne... a zatem ciężki przebieg choroby i zgony, na szczęście, są niezwykle rzadkie.
Czy dzieci mogą przenosić wirusa i jakie środki wobec nich należy podjąć?
To, że u dzieci nie występują tak poważne objawy, a nawet często nie występują w ogóle, nie oznacza, że nie zarażą się koronawirusem. Reingold powiedział, że prawdopodobne jest, że liczba przypadków wśród dzieci nie jest dostatecznie zgłaszana, częściowo dlatego, że ich objawy są minimalne lub łagodne, ale ostrzegł, że nadal mogą zarażać innych.
– Musimy założyć, że dzieci go rozprzestrzeniają. Są „niesamowicie skuteczne” w rozprzestrzenianiu innych wirusów układu oddechowego, takich jak grypa. Oczywiście jest to inny wirus – powiedział Reingold. – Zakładamy jednak, że dzieci z wysoką skutecznością rozprzestrzeniają wirusy układu oddechowego, w tym ten powodujący chorobę Covid-19.
Badania wykazały, że ponad 90% wszystkich pacjentów dziecięcych nie miało objawów (4,4%) lub wykazywało łagodne (50,9%) czy umiarkowane (38,8%) objawy.
Dziecko to niewinny, a groźny nosiciel
Największym problemem jest to, że w małych lub dużych grupach dzieci nadal mogą przenosić wirusa na osoby bardziej podatne – w tym osoby starsze.
Dlatego rodzice i dzieci powinni zachować zdrowy rozsądek i higienę, w tym praktykować regularne czyszczenie rąk mydłem i wodą lub środkami odkażającymi na bazie alkoholu. Według CDC dzieci i inni członkowie rodziny powinni stosować środki zapobiegawcze wobec rozprzestrzeniania się infekcji dróg oddechowych i szczepić się.
Zamknięcie szkół to dobre rozwiązanie
Reingold wyjaśnił, że w całej historii, podczas poprzednich wybuchów grypy, w tym H1N1 w 2009 r., wczesne zamykanie szkół co najmniej opóźniało szczyt epidemii.
– Nie zapobiegniemy wybuchowi, ale przynajmniej opóźnimy go o kilka tygodni – powiedział. – Ale jeśli zaczekamy zbyt długo, zamknięcie szkoły nie będzie miało żadnego widocznego wpływu.
Czytaj też:
Koronawirus: Środek dezynfekujący przygotowany samodzielnie? Jest sporo zagrożeń
Dlaczego dzieci nie chorują?
Nie do końca wiadomo, dlaczego wśród dzieci nie rozwijają się tak poważne przypadki.
– Jeśli zarażają się i nie chorują, to wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobną teorią jest to, że mają pewien poziom odporności i najprawdopodobniej jest to spowodowane ekspozycją na inne koronawirusy – powiedział Reingold.
Ponieważ mniejsza liczba dzieci została zarażona koronawirusem lub wystąpiły u nich jedynie łagodne objawy, trudniej było badać tę chorobę u bardzo młodych osób. Bez wyników badań krwi nie jest możliwe określenie stopnia zakażenia wśród dzieci, jaką rolę odgrywają dzieci w przenoszeniu oraz czy dzieci są mniej podatne lub czy przedstawiają się inaczej pod względem klinicznym.
– Zauważyliśmy niski odsetek ataków u dzieci, a to jest ważne i wymaga dalszych badań – powiedziała dr Maria Van Kerkhove, kierownik techniczny programu ratownictwa zdrowotnego WHO.
Badanie dzieci z łagodnymi przypadkami może być ważne, aby zrozumieć, dlaczego inni chorują. Ważne są tu m.in. różnice w układzie odpornościowym dzieci i współwystępujące choroby u dorosłych.
Dzieci zwykle nie mają chorób serca lub płuc lub innych chorób, które czynią je podatnymi na ciężkie zachorowania z powodu koronawirusa. Reingold powiedział, że ich układ odpornościowy może odegrać tu pewną rolę.
– Myślę, że innym zagadnieniem jest to, że odpowiedź immunologiczna, którą widzimy, jest inna, bo dzieci nadal dojrzewają pod względem odpowiedzi immunologicznej i w jakiś sposób, poza kwestią słabości i chorób współwystępujących, po prostu mają inny rodzaj odpowiedzi immunologicznej –powiedział.
Czytaj też:
COVID-19 mniej dotkliwe u dzieci? Nowe doniesienia naukowców